Naczynia
Wydaje się, że w czasach teraźniejszych jakoś mniej zwracamy uwagę na to czego używamy w kuchni. Oczywiście, wraz ze wzrostem poziomu kultury zmieniamy również nasz kuchenny sprzęt, ale czy zawsze na lepszy?
Na początek – aluminium. Kiedyś, dosyć dawno temu, były popularne aluminiowe łyżki i garnki. Zwłaszcza do mleka, ktoś pamięta? Taki garnek był super – nic się nie przypalało, czasami tylko wykipiało.
Chciałbym tu jasno powiedzieć – aluminium nawet jeśli jest genialne, (jeśli chodzi o konstrukcje silników) do kuchni zupełnie się nie nadaje. Aluminium niszczy wartość odżywczą potraw. Dla osób, które zetknęły się z medycyną naturalną – powoduje silną jang\’izację produktów. Żeń-szeń (silne, lecznicze zioło) przyrządzony w aluminiowym naczyniu staje się zwyczajną herbatą.
Niestety, ostatnio nastała moda na wszelakiego rodzaju folie aluminiowe do owijania produktów, co więcej, aluminiowe folie do pieczenia czy do grilowania. Przykro mi – to też jest szkodliwe. Co więcej – większość soków jest w kartonowych pojemnikach, których wnętrze jest … aluminiowe. Na szczęście na aluminium jest nałożona cienka warstwa plastyku, ale czy tak jest wszędzie? A śmietana w kubkach z aluminiowym wieczkiem?
Kogo nadal nie przekonują moje słowa niech sobie wyobrazi kiszenie ogórków w aluminiowym garnku. Albo kapusty. Dla osób nie wiedzących – do kiszenia niezaprzeczalnie najlepszym naczyniem jest gliniany lub kamionkowy garnek.
Wyciskacze do czosnku. Czosnek jest bardzo silną substancją; ma wszechstronne działanie (antybakteryjne, wzmacniające, itp.). Nie powinno się używać noża do czosnku (dokładniej: czosnek nie powinien się stykać z metalem). Przy zastosowaniu aluminiowego (oczywiście bardzo szybkiego i wygodnego) wyciskacza do czosnku tak właściwie do potrawy dodajemy kredę o odpowiednim zapachu. Warto to mieć na uwadze. Dla osób lubiących czosnek drobna rada. Jeśli bardzo go lubimy, a następnego dnia nie możemy spędzić na odludnej łące – polecam kromkę z masłem, taką normalną. I czosnek nie pokrojony lecz drobno potarty na – koniecznie – plastykowej tarce (ostatnio pojawiły się w sklepach). Potem lekko posolić. Następnego dnia rano można napić się mleka, ale zazwyczaj samo starcie wystarczy. (przeczytaj: jak można sobie pomóc: specyfiki)
Jeśli kogoś nie przekonuje stwierdzenie, że aluminium jest szkodliwe – powiem to nieco inaczej. Naukowcy zaczynają mówić, że jony aluminium mogą powodować chorobę Alzheimera. Czy to przekonuje?
Metalowe garnki. Ostatnio bardzo popularne, chociaż o wiele droższe. I może to lepiej. O ile są – być może – wygodniejsze to niestety też nie najlepiej oddziaływują na organizm. Szczególnie garnki na mleko. Na razie nie jestem w stanie tego wytłumaczyć na tyle jasno, żeby każdy Czytelnik mógł to zrozumieć, a wytłumaczenie „techniczne” mija się z celem. Jak będę wiedział jak to napisać to natychmiast to uzupełnię. Mogę tylko powiedzieć, że wprowadzają do organizmu zbyt dużo elementu Metalu.
Jeśli już poruszyliśmy problem sztućców dobrze jest mieć w domu drewnianą łyżkę. Gospodynie wiedzą, że najlepiej właśnie takimi miesza się np. bigos. Ja osobiście używam prawie wyłącznie drewnianych łyżek i mogę powiedzieć, że czasami smakuje nieco lepiej.
Jak już wszystko krytykuję to jeszcze jeden optymistyczny akcent: najlepsze są garnki emaliowane (NIE obite!!!) lub naczynia szklane.
A tak właściwie to wszyscy wiemy o tym. Zsiadłe mleko z kubka metalowego smakuje zupełnie inaczej niż z glinianego lub kamionkowego kubka, prawda?
Wpis został przeczytany 3113 razy 🙂