Zaparcie
Na rynku wydawniczym pojawiła pewna książka – Sklianskaja Elena I.: Zaparcie, Oficyna wydawnicza ABBA, Wyd. II.
Porusza ona bardzo istotny problem i chciałbym przedstawić tutaj streszczenie jej pierwszej części wraz z fragmentami. Uważam, że informacje w niej zawarte powinny zainteresować wielu ludzi. Może niektóre osoby, które korzystają z ubikacji raz na trzy dni dadzą się przekonać, że nie jest to objaw zdrowego organizmu.
„Choroby układu trawiennego, to przekleństwo dla współczesnego człowieka. Około 80-90% mieszkańców krajów cywilizowanych cierpi na jakąś formę patologii przewodu pokarmowego. Na pierwszym miejscu długiej listy chorób przewodu pokarmowego znajduje się zaparcie przy którym w jelitach zalegają masy kału, są zakłócenia w przewodzie pokarmowym, niedostatecznie przetrawione produkty ulegają fermentacji i gniciu, a mnóstwo powstałych przy tym toksyn zatruwa organizm i prowadzi do rozwoju wielu ciężkich chorób.”
Zaparcie jest chorobą, która tak właściwie nie jest postrzegana przez nas jako choroba, a tak naprawdę wielu ludzi po prostu się do niej nie przyznaje. Nie oznacza jednak, że nie powinno się o tym mówić. Zaparcia są traktowane bardzo pobłażliwie, a zajmują one trzecie miejsce na liście chorób, które mogą powodować nowotwory. Organizmy osób cierpiących na zaparcia są systematycznie zatruwane przez zalegające resztki pokarmowe. Autorka mówi, że regularny stolec, taki, przy którym nie ma mowy o żadnym zaparciu powinien być oddawany dwa do trzech razy dziennie.
„Zaparcie, to choroba, pozbycie się której zależy w głównej mierze od nas samych. Żaden lekarz nie będzie za nas prawidłowo jeść, pić, czy chodzić na spacer. Żaden lekarz nie dopilnuje co jemy i pijemy każdego dnia, ile mamy ruchu, w jakim jesteśmy nastroju. Tego wszystkiego możemy dopilnować tylko my sami. Sami pomożemy sobie szybciej od lekarza, bowiem bez względu na to jak wiele preparatów jest nam proponowanych w aptece, nie ma tabletek leczących zaparcia. Można oczywiście, brać tabletki na przeczyszczenie. Czasami nawet trzeba to robić. Lekarstwo spowoduje stolec, ale zaparcia nie wyleczy. Poza tym, nie wolno często używać środków przeczyszczających, gdyż jelito szybko od nich się uzależnia i przestaje pracować samodzielnie. Osobę nadużywającą środki przeczyszczające trudno wyleczyć z zaparcia.”
Wiele osób jest przekonanych, że nie ma żadnych problemów z oddawaniem stolca, jednocześnie chodzących do ubikacji raz na dwa dni. Istnieje jednak inna forma zaparcia, taka, przy której jelito nie pozbywa się całości masy kałowej przeznaczonej do wydalenia. W takim przypadku pozostałości przyklejają się do ścianek jelita. W ten sposób powstają tzw. kamienie kałowe, których wielkość według autorki może dochodzić do 12 kilogramów. Rozepchane jelito uniemożliwia pracę innym organom, a człowiek który źle się czuje i często choruje nawet nie podejrzewa, że główną przyczyną jest zaparcie.
Objawami ukrytego zaparcia mogą być: ogólne osłabienie, brak apetytu, ciągłe zmęczenie, obniżenie aktywności, przygnębienie, pogorszenie pamięci, depresja, bezsenność, pobudliwość, kołatanie serca, bóle w sercu, bóle głowy, burczenie w brzuchu, wzdęcia, bóle brzucha (głównie z lewej strony), nalot na języku, nieprzyjemny zapach z ust, uczucie przepełnienia, wypełnienie żołądka, niepełnego wypóżnienia jelita.
Aby zapobiegać zaparciom trzeba się dowiedzieć w jaki sposób przebiega mechanizm trawienia, jakie mogą być ich przyczyny oraz o prawidłowym żywieniu. Tak, nie da się wyleczyć zaparcia przejadając się i jedząc same ciężkostrawne rzeczy.
„Główną przyczyną zaparcia jest nieprawidłowe odżywianie, zaburzające trawienie. Jeszcze starożytni lekarze mówili: „jeśli ojciec choroby jest nie znany, matką zawsze jest odżywianie”. Znany nam już Paul Bregg napisał: 99% chorych cierpi z powodu nieprawidłowego, nienaturalnego odżywiania. Ludzie nie zdają sobie sprawy, w jakim stopniu przyczyniają się do swoich chorób: zanieczyszczają swój organizm przez nieodpowiednie jedzenie i picie, gromadzenie toksyn w organizmie.”
Zdaję sobie sprawę, że zmiana wieloletnich nawyków i tradycji żywieniowych nie jest szybka ani łatwa jednak nagrodą jest lepsze samopoczucie, mniejsza ilość chorób, większa aktywność i chęć do życia.
„Nie będzie to łatwe, szczególnie na początku uwolnić się od starych tradycji i wieloletnich nawyków. Niestety, często miłość do smacznego jedzenia przezwycięży dążenie do zdrowia. A więc, najpierw wydajemy pieniądze na jedzenie, a później na lekarstwa, które nie leczą, a tylko szkodzą. Jednak mamy nadzieję, że jeszcze nie straciły aktualności słowa Arystotelesa: Człowiek rozsądny bardziej ceni nie to, co sprawia mu przyjemność, ale to, co uwalnia go od chorób.”
W książce opisany jest cały mechanizm trawienia, jak również znaczenie produktów dostarczanych wraz z pożywieniem. Pozwolę sobie przedstawić krótkie streszczenie:
„W skład produktów żywnościowych wchodzą białka, tłuszcze, węglowodany, witaminy, minerały (mikro i makro elementy) i woda. Wszystkie te składniki są niezbędne do normalnego przebiegu procesu przemiany materii. W czasie leczenia zaparć trzeba będzie zdecydować się na określoną dietę. Jednak, gdy wszystko wróci do normy, z rygorystycznych ograniczeń w odżywianiu można będzie zrezygnować, wtedy przyjdzie czas na świadomą decyzję, jak powinno wyglądać nasze odżywianie, jakie produkty warto wykluczyć ze swojego jadłospisu, aby nie powtarzać starych błędów i więcej nie chorować.”
BIAŁKA
Na temat ilości potrzebnego białka ciągle trwają spory. Specjaliści medycyny naturalnej podają wartości ok. 40 gramów dziennie (naukowcy mówią ok. 60 gramów). Badania wykazały jednak, że zmniejszenie ilości spożywanego białka powoduje przedłużenie życia, np. wegetarianie żyją dłużej, ich organizmy są silniejsze.
„Okazuje się, że tylko nieznaczna część wszystkich aminokwasów powstałych wskutek rozszczepienia dostarczonego z pokarmem białka, zostaje wykorzystane przez organizm do syntezy nowego białka. Niewykorzystane, zbędne aminokwasy powinny zostać dezaminowane, to znaczy, że od nich w wątrobie, nerkach lub jelicie, powinna być odszczepiona grupa aminowa, co dodatkowo obciąża te organy. Błędnym jest twierdzenie, że białko stanowi najważniejszy składnik pożywienia. Naturalnie jest potrzebne, lecz nie najbardziej niezbędne. Mikroelementy, substancje mineralne, witaminy, tłuszcze i węglowodany są nie mniej potrzebne, niż białka. Do tego, ważne są właściwie nie same białka, muszą jeszcze zostać rozszczepione na aminokwasy. Ważne są właśnie aminokwasy, z których organizm buduje własne białka, i które mogą być uzyskiwane, tak z białek pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego.”
Nadal trwają spory na temat, które białko jest lepsze dla człowieka – roślinne czy zwierzęce? Autorka twierdzi, że dla człowieka lepsze jest białko roślinne:
„Białka pochodzenia roślinnego są zdrowsze, lepiej i łatwiej przyswajalne, nie potrzebując do ich przetworzenia tyle energii, jak białka zwierzęce, poza tym nie zostawiają po sobie tyle odpadków. Zaletą pokarmu roślinnego jest również to, że oprócz białek, dostarcza organizmowi węglowodany, witaminy, mikro i makro-elementy oraz enzymy, które pomagają w trawieniu pokarmu. Człowiek, podobnie jak wszystkie ssaki, które budują swoje białko z białka roślinnego, może syntetyzować niezbędne mu białko nie z drugich rąk, czyli z mięsa ssaków, lecz w taki sam sposób, jak czynią to ssaki, z aminokwasów otrzymanych po rozszczepieniu białka roślinnego.”
Inna dyskusja toczy się nad tym czy człowiek nie jedzący mięsa (dla przykładu wegetarianin) będzie miał wystarczającą siłę fizyczną do wykonywania codziennych obowiązków.
„Krążą jeszcze fałszywe przekonania, że bez białka zwierzęcego, z zwłaszcza bez mięsa, człowiek nie będzie miał ani siły, ani energii. W rzeczywistości wszystko jest całkowicie na odwrót. Każde białko zwierzęce w procesie jego trawienia odbiera nam zdrowie i siły. Białko nie tylko nie daje energii, a wręcz ją odbiera. Na trawienie zwierzęcego białka organizm przeznacza 6 razy więcej energii, niż na trawienie węglowodanów i 2,5 razy więcej, niż na trawienie tłuszczów. Z tego powodu organizm nie wykorzystuje białek jako źródła energii, ponieważ taka energia za drogo go kosztuje.
Przy spożywaniu zwierzęcego białka dużo energii idzie nie tylko na trawienie, ale i na wydalenie odchodów, których po białkach zostaje bardzo dużo. Poza tym organizm musi spalić nadmiar białka, w przeciwnym razie nie przyswojone białka przemienią się w substancje toksyczne. Do tego celu organizm zużywa bardzo dużo energii, w rezultacie brakuje jej na prawidłowe trawienie węglowodanów i tłuszczów. Okazuje się, że im więcej spożywa się mięsa i innych białek zwierzęcych, tym więcej potrzeba energii do ich przyswajania i zniszczenia niepotrzebnych organizmowi zbędnych ilości oraz na wydalanie toksycznych odchodów, które powstają przy trawieniu. Białka roślinne przyswajane są z mniejszymi kosztami energetycznymi, odchodów po nich powstaje mniej, co sprzyja zachowaniu energii.
Wszystko co zostało powiedziane, bardzo namacalnie ilustruje następujący przykład. Lew, który żywi się wyłącznie mięsem, potrzebuje do regeneracji sił 20 godzin snu na dobę, a orangutan, żywiący się tylko roślinami, potrzebuje jedynie 6 godzin snu.”
Autorka mówi, że nadmiar białka zwierzęcego może nawet powodować różne szkody w organizmie. Jako przykład podaje więźniów, którzy karmieni byli wyłącznie gotowanym mięsem. Po około miesiącu czasu umierali oni z powodu zatrucia toksynami powstałymi przy trawieniu mięsa. Indianie, których dieta zawiera dużą ilość mięsa pozbywali się nadmiaru białek stosując swojego rodzaju sauny – pozwalało to na usunięcie wielu toksyn przez skórę.
„Mięso nie zawiera błonnika i dlatego bardzo wolno przesuwa się w jelicie, gnije, a nagromadzona gnilna mikroflora hamuje funkcjonowanie korzystnej mikroflory. W taki sposób powstaje zmiana normalnej flory bakteryjnej, co natychmiast wywołuje zaparcie. Spożywanie większej ilości białka zwierzęcego prowadzi do nadwagi, podwyższenia kwasowości, powstawania nowotworów, osteoporozy, próchnicy, zaparć. Inaczej pracuje system nerwowy i czasami powstają stany neurotyczne oraz agresje. Nie bez przyczyny, gladiatorów karmiono mięsem.
Mięso, to główny czynnik rozwoju takich chorób jak schorzenia kręgosłupa, stawów, układu sercowo-naczyniowego, zwłaszcza nadciśnienia i miażdżycy. Przecież w mięsie, rybie i mleku, zawarta jest duża ilość tłuszczu i cholesterolu.
Mleko pełnotłuste jest prawie tak samo szkodliwe jak mięso. Zawartego w mleku wapnia nie wystarcza dla trawienia białka dostarczonego z mlekiem. Brakujący wapń organizm uzyskuje z własnych kości i zębów. W rezultacie amator mleka nabawia się osteoporozy i traci zęby. Spożywanie mleka, jak też i mięsa powoduje zaparcia. Jednym słowem, zmniejszenie zawartości białka zwierzęcego w pożywieniu wzmacnia zdrowie i przedłuża życie.”
TŁUSZCZE
Tłuszcze potrzebne są przede wszystkim jako źródło energii. Są też potrzebne jako nośniki witamin, katalizatory procesów biologicznych. Jednak zbyt duża ilość spożywanych tłuszczów hamuje proces trawienia, obniża aktywność organizmu, skraca długość życia. Podczas trawienia tłuszczów w organizmie gromadzą się produkty uboczne, które posiadają własności rakotwórcze. Rakotwórcze działania mają również tłuszcze poddane obróbce termicznej – z tego też powodu należy unikać smażenia, a tłuszcze dodawać do już przygotowanych pokarmów.
„Nadmiar tłuszczów obniża intensywność przemiany materii, tłumi proces podziału komórek, wskutek czego zmniejsza się ilość powstających komórek, które zapewniają ochronę immunologiczną. Nadmierne spożycie tłuszczów prowadzi do rozwoju chorób układu sercowo-naczyniowego (skleroza, zawał, nadciśnienie), chorób nerek i pęcherza, cukrzycy, marskości wątroby i nowotworów, najczęściej jelita grubego i gruczołu krokowego (prostaty).”
„Tłuszcze, podobnie jak białka, są pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Tłuszcze zwierzęce (oprócz tłuszczu ryby) charakteryzują się wysoką temperaturą topnienia i są gorzej przyswajalne, niż tłuszcze roślinne, których temperatura topnienia jest niższa. Organizm potrzebuje obu rodzajów tłuszczów mniej więcej w równej ilości. Osoby zdrowe, nie zajmujące się ciężką pracą fizyczną, powinny spożywać 20-25 g tłuszczu zwierzęcego (najlepiej masła śmietankowego) dziennie zaleca się spożywać 25 – 40 g masła roślinnego. W sumie ilość spożytych tłuszczów nie powinna przekraczać 80 g.”
W dalszej części książki jest opisana chemia tłuszczów, ich rodzaje i właściwości.
„„Złe tłuszcze”, to tłuszcze nasycone. Zawarte są głównie w mięsie, mleku, kremach, maśle, serze, czekoladzie, kakao, maśle kokosowym i palmowym. Większość tłuszczów nasyconych, przy temperaturze pokojowej ma twardą konsystencję. Pamiętajmy, że tłuszcze nasycone podwyższają zawartość cholesterolu w krwi, sprzyjają rozwojowi miażdżycy naczyń wieńcowych, zawałowi i udarom.
Tłuszcze dobre” to polinienasycone i mononienasycone tłuszcze płynne przy temperaturze pokojowej. Polinienasycone „dobre” tłuszcze to tłuszcze głównie pochodzenia roślinnego. Zawarte są głównie w olejach roślinnych: kukurydzianym, słonecznikowym, sojowym. W mniejszych ilościach spotykane są w bobie, fasoli, owocach i warzywach. Polinienasycone tłuszcze zmniejszają poziom cholesterolu w krwi i pomagają zapobiec miażdżycy tętnic i naczyń wieńcowych, zawałom i udarom. Polinienasycone tłuszcze z nieco innymi właściwościami, nie znajdujące takiego wskazanego działania leczniczego jak polinienasycone tłuszcze olejów roślinnych, znajdują się także w rybach.
Mononienasycone „dobre” tłuszcze są również głównie pochodzenia roślinnego. Zawarte są w oliwkach, oliwie z oliwek, orzechach, maśle orzechowym (oprócz masła z orzechów kokosowych). Mononienasycone tłuszcze znajdują się także w wielu gatunkach ryb, najwięcej – w śledziu atlantyckim, gorbuszy, tuńczyku, czawyczy, w rybie pod nazwą „szabla” i innych.”
Rola dwóch antagonistów – cholesterolu i lecytyny
Lecytyna
„Lecytyna jest przeciwieństwem cholesterolu. Korzystnie wpływa na system nerwowy, pracę wątroby, wzmacnia odporność organizmu, stymuluje krwioobieg, zwiększa odporność organizmu na infekcje i toksyny zabezpiecza przed rozwojem miażdżycy. Dlatego też, dodawanie lecytyny do pożywienia pomaga osłabić negatywne działanie tłuszczów nasyconych. Dużo lecytyny zawierają: kasza gryczana, pszenica, otręby, fasola, groch, sałata. Duże ilości lecytyny zawierają także niektóre produkty ze zwiększoną ilością cholesterolu, zwłaszcza żółtka jaj, w których lecytyny jest 5 razy więcej, niż cholesterolu. A więc, można zjadać spokojnie 2-3 jajek tygodniowo, ale na miękko.
Cholesterol
Cholesterol, to złożony ester kwasów tłuszczowych. Cholesterol kojarzy się nam z substancją toksyczną powodującą sklerozę, choroby serca itp. Tak jest rzeczywiście, ale tym niemniej organizm potrzebuje określoną ilość cholesterolu. Cholesterol obecny jest we wszystkich częściach ciała (mięśniach, sercu, wątrobie, jelicie, skórze itp.). Niewielka ilość cholesterolu zawarta jest nawet w mózgu.
Przy stresie i napięciach nerwowych zapotrzebowanie na niego wzrasta. Niezbędny jest również do syntezy żółci, hormonów płciowych i hormonów substancji nadnerczy. Poza tym, cholesterol stanowi ważną część składową błony komórkowej. Zawartość cholesterolu w organizmie wynosi 2% ogólnej wagi ciała.
Cholesterol pojawia się w organizmie dwoma sposobami:
– drogą syntezy w wątrobie, która produkuje do 80% ogólnej ilości cholesterolu,
– z pokarmem zwierzęcym (mięsem, rybami, jajkami, serem).
Produkty roślinne nie zawierają cholesterolu. W organizmie cholesterol łączy się w jelicie z kwasami tłuszczowymi i przenika do krwi, gdzie łączy się z białkiem krwi i tworzy lipoproteiny (substancja składająca się z białka krwi, cholesterolu i tłuszczów), a dalej przenosi się z krwią do dowolnej części ciała – miejsca, gdzie jest potrzebny.
Lipoproteiny „złe” i „dobre”
„Złe lipoproteiny” (lipoproteiny o małej gęstości) zawierają dużo cholesterolu. Sprzyjają osadzaniu cholesterolu na ściankach naczyń i tworzeniu zakrzepów. Wysoki poziom tych lipoprotein w krwi zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.
„Dobre lipoproteiny” (lipoproteiny o dużej gęstości) zawierają mało cholesterolu. W związku z tym, im więcej w krwi tych lipoprotein, tym bardziej ludzie są chronieni przed chorobami serca i naczyń.
„Dobre” lipoproteiny chronią naczynia przed osadzaniem się cholesterolu dwoma sposobami:
– blokują zdolność komórek przed przyswajaniem „złych” lipoprotein, – wyprowadzają „złe” lipoproteiny z krwioobiegu, obniżając ich zawartość w krwi.
Jednym słowem, głównym zadaniem jest obniżenie poziomu „złych” lipoprotein i podwyższenie poziomu „dobrych”. Zazwyczaj kontrolujemy ogólny poziom cholesterolu. Dopuszczalna zawartość cholesterolu w krwi wynosi 100-180 mg na 100 ml krwi. Bardzo wysoki poziom cholesterolu jest niebezpieczny.
Jednocześnie, ponieważ przy niskim poziomie cholesterolu we krwi może być dużo LNG, poziom, którego nie powinien przekraczać – to 45% ogólnej ilości cholesterolu, wskazane jest zawsze określać poziom LNG. Obniżenie tego poziomu cholesterolu wiąże się ze zmniejszonym spożyciem pokarmów zawierających cholesterol i tłuszcze nasycone, w które bogate są produkty pochodzenia zwierzęcego (mięso, kiełbasy, parówki, śmietana, masło, sery, pełnotłuste mleko, jajka, lody). Należy mieć na względzie, że duża ilość cholesterolu może znajdować się w niektórych produktach zwierzęcych z niską zawartością tłuszczu, takich jak wątroba lub móżdżek, produkty te trzeba bardzo ograniczać w racji żywnościowej. Tłuszcze zwierzęce najlepiej jest spożywać w małych ilościach, w postaci masła i słoniny, ponieważ produkty te są najmniej niebezpieczne.
Obniżeniu zawartości „złych” lipoprotein i cholesterolu pomagają tłuszcze nienasycone (oleje roślinne, z oliwek, słonecznikowe, sojowe, tylko nierafinowane!) … (warzywa i owoce) oraz pokarmy roślinne.
Ponieważ jednak tłuszcze mogą tworzyć się w organizmie z węglowodanów i białka, a w wątrobie powstają duże ilości cholesterolu, nawet zmiany diety czasami nie wystarczają do obniżenia zawartości cholesterolu do bezpiecznego poziomu. Umożliwią to ćwiczenia fizyczne. Poziom „złych” lipoprotein u osób aktywnych fizycznie jest zawsze niższy, niż u osób prowadzących siedzący tryb życia.”
WĘGLOWODANY
Węglowodany zazwyczaj stanowią 60-70% zawartości jadłospisu. Znajdują się przede wszystkich w słodyczach: ciastkach, lodach, napojach słodzonych. Ich zapotrzebowanie zależne jest od zużywanej energii (pracy fizyczniej). Osoby prowadzące siedzący tryb życia powinny znacznie obniżyć ilość spożywanych węglowodanów.
Węglowodany można podzielić na 3 grupy:
– cukry proste (jednocukry) – glukoza, fruktoza, galaktoza
– dwucukry – sacharoza (cukier buraczany oraz cukier trzcinowy), laktoza (cukier mlekowy) i maltoza (cukier słodowy),
– wielocukry – cukry złożone, np. krochmal, glikogen, błonnik, pektyna
„Węglowodany zawarte są głównie w produktach roślinnych. Jednocukry i dwucukry organizm uzyskuje z owoców, miodu, warzyw i cukru. Wielocukry (krochmale) dostają się do organizmu wraz z kaszami, pieczywem, innymi produktami mącznymi (70%) oraz z ziemniakami (około 20%). Krochmale zawarte są również w fasoli, soczewicy, orzechach, nasionach i wielu rodzajach warzyw. Błonnik i pektyny są w warzywach i owocach.
Korzystne oddziaływanie węglowodanów
Błonnik i pektyny dłuższy czas uważano za niepotrzebne, zbędne substancje i nawet zaczęto oddzielać je od pokarmów, rafinując je. Teraz już wiadomo, że błonnik i pektyny są absolutnie niezbędne do normalnego rozwoju procesów trawienia. Jeśli pokarm zawiera zbyt mało błonnika, który stymuluje perystaltykę, wtenczas naruszona zostaje motoryka jelita, rozwija się jego zwiotczenie (atonia), przesunięcie pokarmu przez przewód pokarmowy zostaje zatrzymane, powstaje zaparcie. Pektyny usprawniają pracę jelita, zwalniają procesy gnilne i wytwarzanie gazów, pochłaniają niektóre toksyny i uniemożliwiają ich wchłanianie.
Błonnik i pektyny zawarte są tylko w pokarmach roślinnych, przy czym błonnik to błona komórek roślinnych, pektyny zaś to substancja wiążąca komórki ze sobą. Najwięcej pektyn jest w czerwonej porzeczce oraz w dojrzałych surowych lub pieczonych jabłkach.
Węglowodany niezbędne do normalnego funkcjonowania organizmu
Zawartość glukozy we krwi powinna być stała i wynosić 80-120 mg glukozy na 100 ml krwi. Obniżenie tego poziomu nosi nazwę hipoglikemii. Związane jest z tym osłabienie mięśni, zmęczenie, przyspieszone tętno, bladość lub zaczerwienienie skóry. W przypadku znacznego zmniejszenia zawartości glukozy w krwi, obniża się temperatura ciała (glukoza zapewnia stałą temperaturę ciała), występują skurcze, majaczenie. Wszystkie symptomy zanikają po wprowadzeniu glukozy do organizmu. Jednak większe ilości węglowodanów mogą wyrządzić krzywdę organizmowi.
Szkodliwe działanie nadmiaru węglowodanów w pokarmie
Szczególnie szkodliwy jest cukier rafinowany, nazywany „czysty, biały i niebezpieczny”. Cukier psuje zęby nawet szczurom. Osobie zdrowej wystarczy zjadać 25-30 g cukru dziennie. Jednak jeszcze lepiej jest, jak doradzają naturopaci, wykluczyć całkowicie cukier z jadłospisu, zastępując go miodem i suszonymi owocami.
Nadmiar cukru rafinowanego prowadzi do powstawania w organizmie deficytu witamin grupy B (zwłaszcza witaminy Bl). Wiąże się to z tym, że dla trawienia węglowodanów, a zwłaszcza cukru rafinowanego, potrzebne są witaminy grupy B, ponieważ produkt rafinowany nie posiada nic oprócz kalorii, organizm zostaje zmuszony do trawienia tych produktów wykorzystywać witaminy z własnych zasobów, co wywołuje hipowitaminozę. Nadmiar węglowodanów w pokarmach wywołuje:
– otyłość (z każdych 25 g zbytecznych węglowodanów w organizmie produkuje się 10 g tłuszczu);
– nadciśnienie i choroby sercowo-naczyniowe; przy czym najczęściej uszkodzone są tętnice serca i mózgu;
– kamicę żółciową;
– podwyższenie cholesterolu w krwi;
– niszczenie (osłabienia) trzustki i cukrzycę;
– naruszenie normalnej pracy systemu nerwowego.”
Warto zauważyć, że organizm potrafi wykorzystać jedynie jednocukry (glukozę) – pozostałe węglowodany muszą być przez organizm rozszczepione.
Nadmiar węglowodanów zostaje zamieniony w tłuszcz, który następnie jest magazynowany w organizmie.
„Które produkty są najlepszym źródłem węglowodanów?
Najbardziej bezpiecznie jest spożywać duże ilości surowych warzyw i owoców oraz produkty zawierające wielocukry, głównie krochmal, który dostarczają nam kasze, pieczywo i ziemniaki. Wielocukry, w odróżnieniu od jedno i dwucukrów, przyswajane są wolniej, w związku z czym, po zjedzeniu takich produktów dłużej pozostaje poczucie nasycenia. Poza tym, nie występuje przy tym gwałtowny wzrost poziomu cukru w krwi, nie zachodzi więc potrzeba dostarczenia dodatkowej ilości insuliny, a dzięki temu nie obciąża się trzustki. Unikajcie zatem cukru, wyrobów cukierniczych, konfitur, lodów, białego pieczywa i oczyszczonego ryżu.”
WITAMINY
Witaminy są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, do procesów trawienia, przemiany. Zwiększają odporność organizmu, siły witalne oraz opóźniają procesy starzenia. Nawet obniżenie zawartości jednej witaminy (lub jej brak) w organizmie może być powodem rozwijania się różnych chorób. Większość witamin dostarczana jest wraz z pożywieniem, niektóre jednak powstają w samym organizmie. Przykładem może być witamina B12 – która zawarta jest w mięsie i nie występuje w roślinach. Jednak w jelitach występuje synteza tej witaminy więc wegetarianie nie muszą się obawiać jej braku.
Niedobór lub nadmiar witamin w organizmie może być skutkiem zaburzenia procesów wchłaniania witamin w jelicie, nieprawidłowego przygotowania pokarmów (długotrwałe poddawanie produktów wysokiej temperaturze powoduje rozkład witamin – np. przy gotowaniu można utracić nawet 60% zawartości witaminy C) lub niewłaściwego odżywiania. Np. nadmiar słodyczy powoduje zmniejszenie ilości witaminy B.
Witaminy dzielą się na rozpuszczalne w wodzie i w tłuszczach. Do pierwszej grupy należą przykładowo witaminy : B, C, P. Do drugiej grupy: witaminy A, D, E, K.
Witaminy rozpuszczane w tłuszczach nie mogą być wydalane z organizmu wraz z moczem lub potem. Witaminy rozpuszczalne w wodzie nie mogą być gromadzone w organizmie.
Niektóre witaminy wymagają innych witamin aby mogły być przyswojone przez organizm. Przykładem tego może być witamina C, która wymaga witamin B1 i B2 do prawidłowego przyswojenia. Witamina K wymaga normalnej pracy wątroby, procesy trawienne wymagają witamin B, C, A. Brak witamin może powodować uszkodzenia błony śluzowej żołądka a nawet doprowadzić do wrzodów. Brak witaminy B1 powoduje zaparcia, jednak witamina ta jest bardzo nietrwała – np. przechodzi do wody w procesie gotowania. Przy zaparciach należy jeść więcej produktów zawierających witaminę Bl – winogrona, soję, groch, bób, fasolę, orzechy, kiełki, ciemne pieczywo, drożdże.
„Należy pamiętać, że stosowanie antybiotyków, sulfamidów i innych środków bakteriobójczych może wywołać wśród innych działań ubocznych awitaminozę. Mikroflora jelita syntetyzuje wiele niezbędnych organizmowi substancji, w tym witaminy grupy B. Antybiotyki niszczące drobnoustroje i przez to (albo automatycznie) pozbawiają organizm witamin. Poza tym, antybiotyki utrudniają wchłanianie witamin dostarczanych z pokarmem, zwłaszcza witamin C i K i niektórych witamin grupy B. Biorąc to wszystko pod uwagę, należy powstrzymywać się od antybiotyków i stosować je tylko według życiowych wskazań.”
SKŁADNIKI MINERALNE
Wykryto już ponad 60 składników mineralnych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu (wspomaganie wzrostu, praca układu nerwowego, krzepliwość krwi, procesy wchłaniania i wydalania, procesy osmozy, równowaga kwasowo-zasadowa).
Składniki mineralne można podzielić na mikroelementy (żelazo, jod, cynk, miedź, fluor, mangan, chrom, selen i inne) i makroelementy (wapń, magnez, potas, sód, fosfor i inne). Podział taki wskazuje na zapotrzebowanie organizmu na minerały z danej grupy. Makroelementy potrzebne są w ilości powyżej 100 mg, mikroelementy – występują w organizmie w ilości śladowej, poniżej 1%.
„Składniki mineralne zawarte są w ziarnach, orzechach, nasionach, liściach zielonych warzyw, owocach i warzywach. Dużo minerałów znajduje się w produktach mlecznych, są w mięsie i rybach. Natomiast w produktach rafinowanych – cukrze, mące, olejach roślinnych w ogóle nie występują. Niestety składniki mineralne rozpuszczalne są w wodzie, – o tym należy pamiętać przy przygotowywaniu dań z warzyw, gotować je w małej ilości wody i starać się wykorzystywać wodę, w której były gotowane.”
Przyswajanie składników mineralnych jest regulowane przez organizm – im większe zapotrzebowanie tym większa ilość zostanie przyswojona. Funkcja ta oczywiście działa wyłącznie przy zdrowym przewodzie pokarmowym.
„Makroelementy: potas i magnez.
Makroelementy takie jak potas i magnez najbardziej związane są z procesem trawiennym. Potas jest antagonistą sodu, w przeciwieństwie do niego znajduje się wewnątrz komórek. Dzienna dawka potasu wynosi 2 – 6 g., jest dobrze wchłaniany w jelicie, łatwo przyswajalny, dlatego deficyt potasu występuje skrajnie rzadko. Nadmiar potasu wydalany jest przez nerki. Potas odgrywa bardzo ważną rolę w przesuwaniu masy pokarmowej przez jelito. W związku z tym, przy zaparciach należy natychmiast zwiększyć spożywanie produktów bogatych w potas: jabłek, pomarańcz, bananów, moreli, melonów, suszonych owoców, orzechów ziemnych, ziemniaków (gotowanych lub pieczonych w łupinach), kapusty, (szczególnie brokułów) szczypiorku, bobu, natki pietruszki, selera naciowego, ziarna, kaszy gryczanej, ciemnego pieczywa. W produktach zwierzęcych najwięcej potasu znajduje się w wołowinie i w dorszach, lecz potas gorzej jest przyswajalny z produktów zwierzęcych niż roślinnych.
Potas związany jest bezpośrednio z przemianą białka, tłuszczów i węglowodanów. Przy otyłości spowodowanej zaburzeniem przemiany węglowodanów spada zawartość potasu w krwi. Potas uczestniczy w regulowaniu wodnej i kwasowo-zasadowej równowagi w organizmie, sprzyja wydalaniu płynów z organizmu i pomaga przy różnego rodzaju opuchliznach. Ważny jest również dla normalnej pracy serca, stymuluje czynność serca, zwalnia rytm skurczy sercowych, normalizuje krwioobieg, jest niezbędny nie tylko dla skurczy sercowych, lecz także dla innych mięśni.
Niedobór potasu może wystąpić przy dłuższych wymiotach i biegunce oraz stosowaniu niektórych leków, na przykład środków moczopędnych. Przy stosowaniu leków moczopędnych występują zakłócenia krwioobiegu, zaparcia i nagłe, gwałtowne osłabienia objawy niedoboru potasu w organizmie. Dużą ilość potasu tracimy z potem, w rezultacie czego nadchodzi słabość i silne zmęczenie. Te symptomy znikną, jeśli zjemy pomarańcze lub banany, zawierające dużo potasu. Podobny efekt uzyskuje się po wypiciu 6 % octu jabłkowego (2 łyżeczki od herbaty na szklankę wody). Wypijcie dziennie 1-2 szklanek wody z octem jabłkowym, bardzo jest to pomocne przy zaparciach.
Magnez
Organizm osoby dorosłej zawiera około 25 mg magnezu, który w 60% znajduje się w kościach. Zapotrzebowanie dobowe na magnez wynosi 300-500 mg. W jelicie cienkim wchłania się 30-70% magnezu dostarczanego z pokarmem. Obecne w jelicie wapń i tłuszcze utrudniają wchłanianie magnezu, sprzyja zaś wchłanianiu cukier mleczny (laktoza) i witamina D.
Magnez stymuluje perystaltykę jelita i wydzielanie żółci z woreczka żółciowego, dlatego przy zaparciach, samozatruciach, (zatruciach toksynami, powstałymi w organizmie) chorobach wątroby i dróg żółciowych zwracamy szczególną uwagę na pokarm bogaty w magnez.
Lista produktów zawierających magnez: warzywa zielone liściaste, orzechy, nasiona, kasze (zwłaszcza jaglana, owsiana i gryczana), soja, groszek zielony, arbuzy, cytryny, jabłka, wiśnie, figi, suszone morele, rodzynki, śliwki, maliny, czarne porzeczki, marchew, buraki, czerwona papryka, seler, masło śmietankowe, dużo magnezu znajduje się w chlebie z otrębami i w algach.
Magnez jest niezbędny również dla normalnego rozwoju procesów przemiany, normalizuje aktywność systemu nerwowego, działa uspokajająco, reguluje rozluźnianie i skurcze mięśni, ma również działanie przeciwskurczowe i przeciwzapalne, normalizuje aktywność sercową i ciśnienie krwi, obniża ryzyko sklerozy i zawałów.
Mikroelementy: jod, cynk i selen
Te mikroelementy są najściślej związane z trawieniem. Jod. W organizmie znajduje się 15-30 mg jodu. 60% tej ilości znajduje się w tarczycy, reszta we krwi.
Zapotrzebowanie dobowe na jod wynosi 150 mikrogramów. Jod jest łatwo wchłaniany w jelicie, dobrze również wchłania się przez skórę. Czasami, aby wprowadzić jod do organizmu smarujemy ciało jodem (robimy siatkę na ciele). Jod jest składnikiem hormonów tarczycy, która kontroluje czynność trzustki, trzustka z kolei, odgrywa ważną rolę w trawieniu pokarmów w dwunastnicy. Tarczyca kontroluje także wymianę substancji (węglowodanów, tłuszczy, substancji zasadowych i wodno-solnych), posiada jeszcze wiele funkcji.
Jod zawarty jest w następujących produktach: owocach i jagodach (pomarańczach, jabłkach, winogronach, brzoskwiniach, śliwkach i wiśniach), warzywach (ziemniakach, burakach, marchwi i sałacie), kaszach, soi, ciemnym pieczywie, orzechach włoskich, miodzie. Dużo jodu znajduje się w jajkach, dorszu i morszczuku. (…)
Cynk
W organizmie znajduje się cynk w ilości 2 g. Zapotrzebowanie dobowe wynosi 15 mg. Organizm przyswaja około połowy dostarczanego mu z pokarmem cynku. Przyswajanie cynku maleje przy spożywaniu dużej ilości błonnika. U wegetarian może wystąpić niedobór cynku, w związku z tym, powinniśmy zwracać na to uwagę.
Cynk zawarty jest w dużej ilości enzymów uczestniczących w przemianie materii (szczególnie węglowodanów) i procesach trawiennych. Cynk niezbędny jest również do syntetyzowania białka, i utylizacji witaminy A, uczestniczy w realizacji działalności biologicznej insuliny.
Cynk zawierają: orzechy, bób, fasola, kasze, (szczególnie groch, kasza gryczana, pszenna i owies), czarny chleb, sery. W warzywach zawartość cynku jest mniejsza, lecz dostateczną ilość cynku można otrzymać z buraków, marchwi, kapusty, szczypiorku, ziemniaków, sałaty, ogórków, pomidorów. Bardzo mało cynku jest w owocach, ale dużo zawiera kakao, wątroba, mięso i drób.
Selen
Jest antyoksydantem (niweluje procesy utleniania). Jest to bardzo ważny element w profilaktyce nowotworowej. Zaobserwowano, że u mieszkańców regionów, na których występuje deficyt selenu w glebie, zachorowalność na nowotwór odbytnicy (kiszki prostej), gruczołów mlecznych jest większa, niż w regionach z wysoką zawartością selenu w glebie. Istotne jest, że cynk i fluor są antagonistami selenu, dlatego fluorowanie wody i nadużywanie produktów mięsnych, bogatych w cynk, może się przyczynić do wzrostu zachorowalności na nowotwory. Zapotrzebowanie dobowe na selen wynosi 0,05-0,2 mg dla osób od 7 roku życia. Selen zapobiega nowotworom, niszczy komórki rakowe, chroni wątrobę i trzustkę (2 organy, bez których niemożliwe jest trawienie). Niedobór selenu prowadzi do porażeń wątroby (rozwojowi zapalenia wątroby i porażeń martwiczych) i trzustki (rozwojowi ognisk martwicy). Porażeniu ulegają też inne organy, w tym mięsień sercowy. Selen pomocny jest w leczeniu zawałów i trzustki. Selen zawarty jest w orzechach, kaszach i ziarnach.”
WODA
„Woda pełni wiele funkcji. Do najważniejszych należą:
– rozpuszczająca – wszystkie substancje wchłaniane do krwi lub do limfy muszą najpierw rozpuścić się w wodzie
– transportowa – zawarta w krwi woda dostarcza rozpuszczone w niej substancje odżywcze i tlen do komórek i wyprowadza stamtąd produkty rozkładu (złogi) i inne substancje, aby później zostały wydalone z organizmu.
Innymi ważnymi funkcjami wody są:
– procesy utleniania i wiele chemicznych reakcji w organizmie przebiega w obecności wody i często z jej udziałem;
– bierze udział w regulacji temperatury ciała;
– nadaje kształt komórkom;
– podtrzymuje możliwość aktywności fizycznej. Utrata tylko 5% wody z naszego organizmu prowadzi do zmniejszenia możliwej aktywności fizycznej do 30%. Przy utracie 1% wody odczuwamy silne pragnienie, utrata więcej niż 20% wody prowadzi do śmierci.
Krążenie wody w organizmie w ciągu doby
Zapotrzebowanie dobowe organizmu w wodę wynosi 2-2,6 l, przy czym z wypijanym płynem 1,2-1,6 l, z twardym pokarmem 0,75-1 l, 350-400 ml powstaje w organizmie w rezultacie reakcji chemicznych przekształcania substancji odżywczych. W ciągu doby woda zostaje wydalana z organizmu poprzez nerki w postaci moczu (1-1,5 l), poprzez gruczoły potowe (500-600 ml w normalnych warunkach), przez płuca (wydychamy 350-450 ml pary) i przez jelita z kałem (150 ml).
Dla normalnego funkcjonowania organizmu ważne jest, aby woda była dostarczana bez przerwy i żeby przychód całkowicie pokrywał rozchód, w przeciwnym razie powstają poważne zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu. (..)
Niektóre produkty (zwłaszcza warzywa i owoce) zawierają duże ilości wody, inne, ograniczoną ilość. Najmniej wody zawiera cukier (0,5%), orzechy i różnorodne płatki (2-3%), i krakersy (5%). Najwięcej wody jest w sałacie (95%), sokach owocowych, warzywach (90%), pomarańczach i jabłkach (86%), ziemniakach (80%). Nawet suszone owoce zawierają 25% wody.
W zależności od charakteru spożywanych pokarmów powinniśmy codziennie wypijać 6-8 szklanek płynu. Zapewni to naszemu organizmowi wystarczającą ilość wody dla realizacji wszystkich jego czynności, jak również zapewni normalną defekację i uchroni przed zaparciem.
Nie przegap tych słów! Są to pierwsze kroki w zapobieganiu i leczeniu zaparcia – uregulowanie bilansu przychodu i rozchodu płynu. Rano, po wyjściu z łóżka napij się wody i idź do toalety. Zacznij od połowy szklanki i stopniowo dojdź do 2 szklanek. Pomoże to przywrócić odruch na defekację, jeśli został utracony. W ciągu dnia wypijaj jeszcze 4-6 szklanek. Nawiasem mówiąc, tą ilość wody można pić szklankami, a można i łykami. Miejcie koło siebie szklankę z wodą i od czasu do czasu bierzcie 1-2 łyki. Jest to szczególnie dobre w trakcie upałów. Szklankami można pić dowolne płyny tylko na czczo. Pić można około 30 minut przed jedzeniem i nie wcześniej, niż 2-4 godzin po jedzeniu, w zależności od tego, co było jedzone i w jakiej ilości. W żadnym wypadku nie wolno pić w czasie jedzenia!”
Teraz nieco dodatkowych informacji jak można pomóc sobie z zaparciem
Produkty:
- zjeść na kolację kilka suszonych śliwek
- pić wywar z lnu (może być z herbatą kopru włoskiego – poprawia smak i działanie)
Wpis został przeczytany 6059 razy 🙂