sie 122013
 

Antykoncepcja i inne


Antykoncepcja jest nadal tematem, o którym się nie mówi. Jak zwykle, bo po co, prawda? Niestety większość środków, powiedziałbym wszystkie mają jakieś swoje wady. Jedne większe inne mniejsze.

Większość obecnie dostępnych środków jest – niestety – szkodliwa. Wszelkiego rodzaju tabletki hormonalne mogą spowodować rozregulowanie organizmu, niemożność późniejszego zajścia w ciążę lub patologiczny wzrost płodu. (czytaj też „poczęcie”). Nie mówiąc już o zwyczajnych „bólach głowy”.

Wszelakie wkładki wewnątrzmaciczne również są bardziej szkodliwe niż zazwyczaj wiadomo. Pomimo negatywnego wpływu samego działania wkładek (absorbcja jonów metali) na organizm możliwe do wystąpienia są: zaburzenia płodności, nadżerki i inne, aż do mechanicznego powstania nowotworu.

Prezerwatywy – sposób jeszcze najbezpieczniejszy, chociaż – zgodnie z testami – najmniej skuteczny (nie biorąc pod uwagę metod naturalnych). Można z tym polemizować. Na 100% jest to najzdrowszy ze środków chemicznych sposób (i zdrowszy nawet od wstrzemięźliwości). Pomijając oczywiście prezerwatywy ze środkiem plemnikobójczym – nawet dla zdrowej kobiety nadmierne ich używanie skończy się bardzo boleśnie. Jedyną przeszkodą w stosowaniu prezerwatyw jest brak wymiany płynów ustrojowych i brak absorbcji cząsteczek do krwiobiegu partnerów. Według mnie jest to konieczny element udanego związku emocjonalnego. Oczywiście w ramach rozsądku. Kilka razy w miesiącu, kiedy ma się pewność nie zajścia w ciążę wystarczy.

Zastanawiałem się czy to też umieścić, ale osoby nie zgadzające się z tym mogą tego nie czytać. Mężczyźni używający „smakowych” prezerwatyw, zresztą jakichkolwiek, zwłaszcza ze środkami plemnikobójczymi, mogą poczuć ich zapach w ustach partnerki. Wystarczy sobie wyobrazić że użyliśmy jakiegoś środka szkodliwego dla organizmu – kto ma wyobraźnię – temu powinno to wystarczyć.

Wstrzemięźliwość. „U jednego powoduje pryszcze, u innego ustawy antyaborcyjne” – krąży takie powiedzenie. Od razu na samym wstępie – szczególnie dla dziewcząt. Pryszcze, ani bóle wszelkiego rodzaju nie znikną Wam kiedy, kolejno: będziecie się całować z chłopakiem, pójdziecie z nim „do łóżka”, będziecie miały dziecko, drugie czy trzecie, będziecie raczej babciami niż dziewczętami. Mamy czy lekarze często mówią, że pryszcze znikną jak wyjdziecie za mąż. To jest taka sama bajka jak to, że dzieci przynosi bocian. Kto chce, niech wierzy, ale pryszcze są oznaką, że dzieje się coś niedobrego w organizmie. Tak samo bóle. W ZDROWYM organizmie nic nie boli, OKRESY również powinny być NIEBOLESNE. Oczywiście, nie będzie tak, że dziewczyna nawet „nie zauważy”, że się coś dzieje. Ale kiedy ból jest tak silny, że nie można normalnie funkcjonować – to sygnał, że coś jest bardzo nie tak. I tu od razu wzmianka. Żaden lekarz medycyny konwencjonalnej nic na to nie pomoże. Jeśli znajdzie się taki – proszę o namiary – umieszczę go tutaj na stronie. Za to gwarantuje, że usłyszycie „to musi boleć”. Nie musi.
No dobrze, to była dygresja. Wstrzemięźliwość powoduje „jedynie” napięcia psychiczne, fizyczne i – zależnie od czasu – „dziwaczenie”.

Metody naturalne.  Dla kobiet, które potrafią obserwować, dla mężczyzn, którzy potrafią liczyć. I niech to nie będzie tak, że kobieta się wszystkim zajmuje. Powiedzmy mu, kiedy się zaczęło i niech się sam męczy z liczeniem (na początku można też liczyć – w ukryciu. Uzyska się nieco pewności, że on dobrze liczy, a i samej można się czegoś nauczyć. Tylko niech się tego nie dowie, bo popsuje mu to autorytet). trochę mu to zajmie, ale za to jaki się będzie czuł podbudowany!!! Metody bardzo dobre, pod warunkiem nie denerwowania się zbytniego i w ogóle unikania poważniejszych zmian (dalekie wyjazdy, góry, „ciepłe kraje” itp.). Jeśli gdzieś pojedziemy należy być ostrożnym – metoda „kalendarzykowa” może się okazać zupełnie nieprzydatna (lepsza jest wtedy objawowa, termiczna mniej – możemy pojechać do innego klimatu). Zalecam dwie lub trzy metody naturalne na raz, w tym kalendarzykową. Jedna i tylko jedna może się okazać niewystarczająca.

Jest jeszcze jedna metoda naturalna, o której prawie nikt nie mówi, a wydawnictwa lekarskie po prostu ją pomijają. Jest to metoda wyłączne dla panów – kontrola, a dokładniej, wstrzymywanie wytrysku. W skrócie polega ona na zaciśnięciu odpowiednich mięśni, które powodują wstrzymanie wytrysku. Metoda ta wymaga długich praktyk lecz można się jej nauczyć. Ma ona – pomimo głównego celu stosowania – jeszcze jedną zaletę. Mężczyzna, tracąc nasienie traci również swoje „siły”. Po wytrysku często zasypia, a odnowienie zapasów energii drwa niekiedy wiele dni. Z chwilą zatrzymania wytrysku energia zostaje zatrzymana w organizmie, co powoduje jej wzrost, a nie spadek. W księgach chińskich zapisane jest o „siedmiu potyczkach w ciągu nocy”. Między innymi przy zastosowaniu wyżej podanej techniki. Może warto się nad tym zastanowić?

Na koniec jeszcze o tamponach. Tak samo – świetne, wygodne itp. Ale mogą powodować zatrzymywanie kawałków błony śluzowej wewnątrz, powodować stany zapalne.

„Tampony są powodem podrażnień błon śluzowych, stanów zapalnych, świądu a nawet upławów. Permanentne stosowanie tamponów wywołuje zmiany w strukturze nabłonka przedsionka i pochwy, nasila keratynizację, zmniejsza czucie. Powoduje to zmniejszenie percepcji (odbioru) wrażeń seksualnych podczas stosunków płciowych. Tampony przyczyniają się także do rozwoju zespołu suchości pochwy.”

Więcej i chyba całkiem dokładnie na poniższej stronie: (cytat z tej strony)

Więcej informacji – przeczytaj. Naprawdę warto.

http://strony.wp.pl/wp/luskiewnik/fizjologia2003.htm

Tabletki antykoncepcyjne. Częściowo wygodne, niektóre kobiety twierdzą, że są bardzo dobre, niektóre nie. Powszechne problemy to „zapomniałam wziąć…”.

Niestety tabletki antykoncepcyjne mają dosyć dużo działań ubocznych oraz źle oddziaływują na organizm. Organizm – po zaprzestaniu brania tabletek – potrzebuje dużo czasu na powrót to równowago hormonalnej. Powrót do takiej równowagi może trwać 12 miesięcy, a raczej powinien. Niestety, niektóre kobiety odstawiają tabletki antykoncepcyjne, aby w następnym miesiącu zajść w ciążę. Dla mnie to jest jak udział w maratonie w dzień po zdjęciu gipsu z nogi. Organizm nie ma czasu na nic i od razu musi się przygotowywać do ciąży. Może dlatego tyle problemów właśnie z ciążą. Kiedyś panowała taka opinia, że tabletki są dobre dla kobiet, które mają już dziecko i które nie będą chciały mieć więcej dzieci. Uważam, że to jest (było) bardzo dobre podejście. Dawniej dzieci nie chorowały tak często jak teraz…

Przytoczę tu „możliwe skutki uboczne” jednej z tabletek antykoncepcyjnych – Diane-35:

„Działanie niepożądane:
Układ nerwowy: ból głowy, migrena, zawroty głowy, skurcze w kończynach dolnych, obniżenie nastroju, nerwowość, anoreksja, zmniejszenie libido, reakcje agresywne.
Układ krążenia: nadciśnienie lub niedociśnienie tętnicze, zakrzepowe zapalenie żył, zakrzepica/zatorowość płucna, tachykardia, krwiak, zaburzenia naczyniowe-mózgowe.
Układ pokarmowy: dolegliwości żołądkowe, nudności, wymioty, zwiększony apetyt, biegunka.
Skóra: trądzik, wysypka, wyprysk, ostudy, wypadanie włosów, rumień wielopostaciowy, świąd, nadmierne owłosienie, wirylizacja.
Układ rozrodczy i piersi: ból piersi, nieregularne krwawienia, bolesne miesiączkowanie, powiększenie piersi, torbiel jajnika, dyspareunia, zapalenie sromu i pochwy, zmiana wydzieliny pochwowej, skąpe i krótkotrwałe krwawienia z odstawienia, zapalenie sutka, torbiele piersi, wydzielina z brodawki sutkowej, mięśniaki, zapalenie endometrium.
Układ moczowy: zakażenie dróg moczowych.
Układ oddechowy: zapalenie zatok, astma, zakażenie górnego odcinka dróg oddechowych.
Narząd wzroku: nieprawidłowe widzenie, zapalenie spojówek.
Narząd słuchu: zaburzenia słuchu.
Ogólne: nagłe zaczerwienienie twarzy, zmęczenie, ból pleców, kandydoza pochwy lub inne zakażenia grzybicze, zmiana masy ciała, obrzęk kończyn dolnych, reakcje nadwrażliwości, objawy grypopodobne.
Ciężkie objawy działań niepożądanych: zaburzenia zakrzepowo-zatorowe naczyń żylnych lub tętniczych, nadciśnienie tętnicze krwi, nowotwory wątroby; wystąpienie lub nasilenie chorób, których związek ze stosowaniem doustnych hormonalnych środków antykoncepcyjnych nie został rozstrzygnięty: choroby Leśniowskiego i Crohna, wrzodziejącego zapalenia okrężnicy, porfirii, tocznia rumieniowatego układowego, opryszczki ciężarnych, zespołu hemolityczno-mocznicowego, żółtaczki cholestatycznej, ostudy.
U kobiet przyjmujących hormonalne środki antykoncepcyjne nieznacznie częściej jest rozpoznawany rak sutka.”

Bardzo ładne, prawda? Trudno nawet znaleźć truciznę, która miałaby tak szerokie działanie. Przesadzam? Możliwe. Ale może dlatego, że mnie to przeraża. Nie sam fakt istnienia takiej tabletki tylko fakt, że tysiące kobiet biorą ją codziennie.

 


Napisała do mnie pani R., której serdecznie dziękuję za zwrócenie uwagi, że Diane-35 nie jest środkiem antykoncepcyjnym. Tak naprawdę jest to środek leczniczy, który „przy okazji” działa jak śrdek antykoncepcyjny. Niestety jest on często przepisywany właśnie jako środek antykoncepcyjny chociaż niektórzy ginekolodzy mówią, że nie powinno się go stosować dłużej niż pół roku.

Dzialanie tabletek Diane-35

„Działanie: Preparat o właściwościach antyandrogennych. Jego składnikami są: etinylestradiol i octan cyproteronu – specyficzny progestagen, który kompetycyjnie blokuje wiązanie androgenów z receptorami w narządach docelowych oraz pośrednio hamuje wytwarzanie androgenów w jajnikach i nadnerczach. Klinicznym efektem tego działania jest zniesienie skutków nadmiernej aktywności androgenów – zanikanie objawów trądziku (po około 4 cyklach), normalizacja łojotoku, zanikanie zarostu i poprawa owłosienia w łysieniu typu męskiego (osiągane po 6-10 cyklach). Gestagen ten wpływa na metabolizm węglowodanów. Powoduje obniżenie libido. Lek zapewnia wysoką skuteczność antykoncepcyjną.
Wskazania: Leczenie objawów androgenizacji u kobiet: trądzik, zwłaszcza jego nasilone postaci połączone z łojotokiem, stanem zapalnym lub powstaniem guzków, łysienie typu męskiego, lekkie postaci hirsutyzmu. Lek daje zabezpieczenie antykoncepcyjne”.

Pomimo tego, że nie są to tabletki antykoncepcyjne i o ile „szary człowiek” nie musi o tym wiedzieć to lekarz już powinien, łatwo natrawić na wypowiedzi w stylu:

– „ale ginekolog powiedziala,ze bez obawy moge uzywac tych tabletek jako antykoncepcyjnych!”
– „Mam 20 lat i od 5 lat zażywam tabletki antykoncepcyjne Diane-35. Czy zażywanie tabletek przez kilka lat może prowadzić do bezpłodności?”
– „stosuje antykoncepcyjnie Diane-35, ostatnio schud3am 25 kg, „
– „czy używanie (…) może zaburzyć działanie pigułki antykoncepcyjnej diane-35???”
i temu podobne.

Natrafilem tylko na jedno:
– „Używałam tych tabletek kilka lat temu przestałam jednak, gdy przeczytałam, że producent nie zaleca ich jako środka antykoncepcyjnego. Czy to się znowu zmieniło, czy to pomyłka w artykule?”
Ale zaraz pod spodem była informacja, że można ich bez obawy używać…

Poza tym „pigułki” są zupełnie nieszkodliwe, nie zapomnijcie jednak badać piersi kilka razy częściej niż zwykle…

Wpis został przeczytany 2640 razy 🙂

 Posted by at 19:55

 Leave a Reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

(required)

(required)