trucizny
Napotkałem w prasie dwa dosyć ciekawe artykuły. Poruszają problemy otaczających nas trucizn – w domu i w biurze. Tematy te idealnie pasują do charakteru tej strony więc nie potrafiłem się oprzeć. Oto i one:
„Mieszkania trują powoli i podstępnie, najczęściej niezauważalnie. Duża część najgroźniejszych substancji jest zupełnie bezwonna. Inne wydzielają zapachy, do których na własną zgubę szybko się przyzwyczajamy biorąc je za naturalny smród ogniska domowego. Zwykle podtruwa nas wiele chemikaliów równocześnie, w małych stężeniach, lecz przez długie lata. Gdyby powietrze w mieszkaniu musiało spełniać takie normy, jakie obowiązują w przemyśle (przynajmniej niemieckim), miliony ludzi dostałyby zakaz przebywania we własnych czterech ścianach.
Domatorzy zapadają na „chorobę mieszkań”, zwaną też „zespołem chorych domów”. Jej objawy to przewlekła bezsenność, bóle głowy, łzawienie oczu, pogorszenie pamięci i zdolności koncentracji. W każdej chwili można też doznać nagłego zatrucia i paść jak kawka – ofiara cywilizacji.
Formaldehyd
Nie ma od niego ucieczki. Jest wszędzie: w dezodorantach, farbach, gumie, klejach, kosmetykach, lakierach, lekach, mazakach, metalach, mydłach, papierze, paście do zębów, wyrobach skórzanych, szamponach, proszkach do prania, tekstyliach itp. Powoduje kaszel i katar, astmę, egzemy, wypadanie włosów, a nawet raka. Najwięcej formaldehydu emitują płyty paździerzowe, szczególnie stare i tanie, używane do produkcji mebli, sufitów i ścian.
Rada: wyjedź na dłużej, aby sprawdzić, czy poza domem czujesz się lepiej. Jeśli tak, fachowcy zalecają poddanie mieszkania przeróbce. Obwąchaj ściany, wydłub dziurę w stole, by zbadać, czy zrobiono go z płyty paździerzowej. Jeśli nie stać cię na nowe meble z pełnego drewna, wyszperaj coś na strychu lub w składzie staroci. Uwaga: zżartej przez korniki szafy po pradziadku nie wolno malować czy lakierować (patrz PCF).
Chlorowcowane węglowodory (FCWW)
Robią dziurę ozonową nad Ziemią. Dlatego uświadomiony konsument rezygnuje z aerozoli. Używaj tylko dezodorantów w kulce. Przy zakupie lodówki lub zamrażarki sprawdzaj, co w niej jest cieczą chłodzącą. Natknąwszy się na nieodpowiednią ciecz chłodzącą, pikietuj sklep z transparentem: „Chrońmy ozon!”.
Chlorowane węglowodory (CWW)
Czyhają w rozpuszczalnikach. Przenikają przez skórę i atakują ośrodkowy układ nerwowy. Mogą też kumulować się w mózgu, nerkach, sercu, wątrobie. Jedyna rada: kupuj środki ekologiczne, w Niemczech oznakowane niebieskim aniołem. W Polsce możesz liczyć najwyżej na Anioła Stróża.
Polichlorodwufenyle
Używane jako składniki farb i lakierów powodują uszkodzenie wątroby, śledziony, nerek. W Unii Europejskiej od dawna zakazane. Mimo to wszechobecne są: w tłuszczu ludzkim i zwierzęcym, w kobiecym mleku. Spróbuj przejść na ekstremalny wegetarianizm.
Pięciochlorofenol (PCF)
Tkwi w środkach do konserwacji drewna. Przez wiele lat wydziela toksyczne pary. Osoby zatrute są stale senne i tracą na wadze. W cięższych przypadkach tracą przytomność. Rada: kupując meble lub boazerię zażądaj od sprzedawcy pisemnego oświadczenia, że drewno nie zostało zabezpieczone pięciochlorofenolem. Nie zrażaj się, jeśli sprzedawca uzna cię za wariata.
Polichlorek winylu (PCW)
Popularne tworzywo sztuczne, z którego robi się rury, żaluzje, obrusy, zasłony, opakowania, zabawki itp. Zawiera rakotwórcze monomery chlorowinylowe. Na szczęście nowoczesne produkty z PCW wydzielają mało monomerów. W razie pożaru wykładziny podłogowe z tego tworzywa emitują straszliwe trucizny – dioksyny i chlorowodory. Ale być może pożar cię załatwi, zanim się otrujesz.
Azbest
Od dawna wiadomo, że nawet jedno włókienko może wywołać raka płuc. W Niemczech azbest był przyczyną zgonu co najmniej 10 tys. osób. Mimo to nadal jest stosowany, głównie do produkcji materiałów budowlanych, na co niestety nie mamy wpływu. Należy sprawdzić, czy w gospodarstwie domowym nie ma przedmiotów zawierających azbest, np. suszarki. Rozbierz suszarkę, szukając azbestu. Jeśli go znajdziesz, uważaj, bo może się zdarzyć, że jakieś włókienko wraz z wdychanym powietrzem wpadnie ci do płuc.
Promieniowanie
Myślałeś, że się zabezpieczysz budując chałupkę z kamienia bez udziału chemii? Chała! W przypadku użycia takich materiałów jak gips, pumeks, żwirek i kamienie żużlowe, klinkier, cegły i kamień naturalny pochodzący z centralnej partii Alp lub z Masywu Czeskiego – promieniowanie w mieszkaniu znacznie się zwiększa. Gips przemysłowy może wydzielać szkodliwy gaz szlachetny – radon, który powoduje w Niemczech co najmniej tysiąc zachorowań na raka płuc rocznie. Szczelne okna stają się szczególną pułapką. Ciesz się z nieszczelnych okien. Rozbierz pół domu usuwając ściany działowe z płyt kartonowo-gipsowych. Zdrowie jest bezcenne.
Pola i ładunki elektrostatyczne
Pojawiają się pod wpływem tarcia różnych materiałów, np. podczas chodzenia po dywanie lub wykładzinie z tworzyw syntetycznych. Zdrowe to nie jest. Prowadzi do zaburzeń snu i przemiany materii oraz pozornie niewytłumaczalnych infekcji wirusowych. Wyrzuć syntetyczny dywan albo przynajmniej po nim nie chodź.
Pola elektromagnetyczne
W zasadzie nie wiadomo, jak konkretnie szkodzą, ale szkodzą na pewno. Dlatego wyłącz na noc sieć elektryczną w sypialni, a najlepiej także w pomieszczeniach sąsiednich.
Nie wiesz, jak wyłączyć sieć elektryczną? My też nie wiemy.
środki do zmywania naczyń
Nabrałeś się na reklamy? Stosujesz jakieś świństwo, po którym kieliszki lśnią jak brylant? Nie wiesz, głupolu, że ten blask daje cienki film ochronny z detergentu na powierzchni naczyń! Używając tych naczyń, żresz detergent i rujnujesz sobie zdrowie. Nasza rada: do wylizywania talerzy zatrudnij psa.
środki czyszczące
Szczególnie niebezpieczne są środki do czyszczenia WC zawierające chlor. Jeśli zetkną się z innym preparatem o odczynie kwaśnym, z muszli klozetowej bucha chlor w postaci gazowej. Specjaliści piszą: W ubikacji pojawia się wtedy aktywny czynnik, który w czasie I wojny światowej został użyty jako gaz bojowy. Załóż maskę gazową i spieprzaj!
Odświeżacze powietrza
Często zawierają aldehyd octowy, bardzo niezdrowy dla wątroby. Ponadto aldehyd octowy jest agresywny w stosunku do przedmiotów z tworzyw sztucznych i z gumy. Rzuca się na prezerwatywy?…
Aerozole i szampony do dywanów
W Atlancie i Denver (USA) zaobserwowano ścisły związek między intensywnym czyszczeniem wykładzin dywanowych a występowaniem u małych dzieci tzw. gorączki Kawasaki. Rada: przestań czyścić. Lepszy brudny dywan niż gorączka Kawasaki.
Preparaty chroniące przed insektami
Komary są bardzo dokuczliwe, lecz bardziej szkodzą zdrowiu chemiczne środki do ich zwalczania. Kto stosuje trutki w aerozolu, zabija i komary, i pożyteczne zwierzątka – np. biedronki. Tak zwane elektrofumigatory, wsadzane do kontaktu i rozpylające w pokoju trującą mgiełkę, odstraszają insekty, lecz szkodzą ludziom. Inną wadę mają piszczałki antykomarowe, które bombardują drapieżne owady ultradźwiękami. Są to urządzenia całkowicie bezpieczne dla człowieka, jednakże nie działają na komary.
Meble drewniane
Nawet wtedy, gdy zrobiono je z naturalnego drewna, nie możemy czuć się bezpieczni. Liczni producenci używają toksycznych preparatów ochronnych, klejów, materiałów wyściółkowych i obiciowych. W aptekach, oczywiście niemieckich, można nabyć przyrząd „Bio-Check F”, który mierzy stężenie domowych trucizn. Polakom pozostaje własnoręczne zbijanie sprzętów z drewnianych bali.
Lakiery i farby
Niech się schowają terroryści ze swoim wąglikiem – zwykłe lakiery i farby wykańczają znacznie skuteczniej. Najgorsze są te żółte, pomarańczowe i czerwone zawierające – oprócz superszkodliwych rozpuszczalników – metale ciężkie. Rada: stosuj wyłącznie tzw. lakiery naturalne rozpuszczalne w wodzie. Niestety, są one często fałszowane. Nawiąż stałą współpracę z dobrze wyposażonym laboratorium chemicznym.
Tapety
W zasadzie wszystkie oprócz papierowych są szkodliwe. Wpływają niekorzystnie na mikroklimat w pomieszczeniach. Tapety specjalne – dźwiękochłonne lub termoizolacyjne – wywołują uczulenia; prawdopodobnie są też rakotwórcze. Na domiar złego klej do tapet często zawiera formaldehyd. Nie bądź samobójcą – nie tapetuj.
Firany i dywany
Większość z nich produkuje się z włókien sztucznych, które łatwo się elektryzują. Ale i te wykonane z włókien naturalnych poddano chemicznej obróbce, która zapewnia plamoodporność, łatwą pielęgnację lub odporność na zagniecenia. Uszlachetnia się je szkodliwymi sztucznymi żywicami. Jak by tego było mało, wykładzina ma zwykle pod spodem tworzywo sztuczne zawierające albo PCW (truje w razie pożaru), albo jeszcze gorszą piankę poliuretanową z izocyjanatami, która powoduje podrażnienie dróg oddechowych, dolegliwości oskrzelowe i astmopodobne. No i gwóźdź do trumny: do takich wykładzin niemal zawsze są stosowane kleje z trującymi rozpuszczalnikami. Rada: Należy rozważyć, czy rzeczywiście wszędzie są potrzebne wykładziny dywanowe. Dawniej ludzie umieli być szczęśliwi żyjąc na klepisku.
Telewizor i sprzęt elektryczny
Zawsze sądziliśmy, że telewizor jest szkodliwy, gdy się go włączy. Ale to nie wszystko. Obudowy wielu telewizorów, komputerów czy żelazek zawierają bromowany środek przeciw-ogniowy. Jeśli mimo to telewizor stanie w płomieniach, z obudowy sączyć się będzie potwornie trujący dym – bromowane dwubenzofurany!… Jest na to rada prosta jak drut: Przy kupnie nowego urządzenia elektrycznego warto zwrócić uwagę, by jego obudowa nie zawierała bromowanych środków zapobiegających pożarom. Po czym to, kurwa, poznać? Cóż, nikt nam nie obiecywał, że łatwo będzie dbać o zdrowie w tych trudnych czasach.
O czym donosi z ekologicznego szałasu
Autor : Dorota Zielińska
¬ródło: „Podręczna encyklopedia zdrowia”, tłumaczenie z niemieckiego, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2002.”
O pożytkach z bezdomności, NIE nr 51-52/2003, kol. 19
„Jeśli nie padniesz trupem od trucizn w mieszkaniu (…) – niechybnie wykończy cię twoje biuro.
Myślisz, że trują i smrodzą tylko zakłady przemysłowe, a w biurze można bezpiecznie popijać poranną kawkę? Nic z tego! W pomieszczeniach biurowych, w których pracownik umysłowy do czasu przejścia na emeryturę (jeśli jej dożyje) spędza przeciętnie 70 tysięcy godzin, atakują cię podstępnie dziesiątki trucizn. Dzień w dzień wdychasz wyziewy mebli, tapet, wykładzin podłogowych. Dodajmy do tego wysoce toksycznych szefów, współpracowników i podwładnych. Hałas biurowy jest przyczyną ciągłego stresu, kolory ścian usypiają (na skutek czego stale zawalasz terminy), a jakość stosowanego zwykle sztucznego oświetlenia zostałaby uznana za niewystarczającą na przyzwoitej kurzej fermie. Badania przeprowadzone w Berlinie wykazały, że ponad połowa pracowników biurowych choruje z powodu warunków w miejscu pracy. Co czwarty biuralista w Niemczech traci zdolność do pracy w wieku 54,3 lat. W zasadzie jest już wtedy wrakiem człowieka. Nie łudźmy się – w Pomrocznej może być tylko gorzej.
Klimatyzacja
Ponieważ większość biur znajduje się w miastach, ich wietrzenie przez otwarcie okien nie zapewnia dopływu czystego powietrza, a jedynie umożliwia wnikanie pyłu, spalin samochodowych i hałasu. W takich przypadkach wskazana jest klimatyzacja, zapewniająca wewnątrz pomieszczeń sztuczny mikroklimat.
Zanim jednak polecisz do szefa domagać się odpowiedniego mikroklimatu, dowiedz się, że wskutek negatywnego wpływu urządzeń klimatyzacyjnych tylko w Niemczech około miliona osób cierpi z powodu kaszlu, chrypki, stanów zapalnych gardła, pieczenia oczu, bólów głowy, częstych przeziębień. Na dodatek ukryte w instalacji klimatyzacyjnej komory nawilżające powietrze działają jak wyrzutnie bakterii, a filtry wypluwają mikroskopijne włókienka, które kaleczą przykutym do biurek ofiarom tkanki płucne.
Wniosek: Najlepiej byłoby całkowicie zrezygnować z instalacji klimatyzacyjnych.
Krótko mówiąc, masz wybór między dżumą a cholerą. Chyba że twoje biuro mieści się w środku dziewiczej puszczy.
Smog elektromagnetyczny
Wywołują go anteny nadawcze radia, telewizji i telefonii komórkowej oraz wszystkie urządzenia biurowe zasilane prądem, od faksu po elektryczny ekspres do kawy. W smogu uczeni widzą przyczynę bólów głowy, zaburzeń snu, uczuleń, skurczów mięśni, defektów genetycznych i raka.
Sposoby na tę plagę są zbyt wyrafinowane, żeby mógł je zastosować zwykły urzędas, np. Obwody elektryczne należy łączyć w gwiazdę, a nie w pierścienie.
Z naukowego ględzenia o smogu wyłowiliśmy jednak kilka rad praktycznych: stosuj ręczne liczydła, wyciągnij z piwnicy maszynę do pisania marki £ucznik i wyrzuć telefon komórkowy!
Meble biurowe
Biurowe krzesło, sprzęt z pozoru niewinny i nieszkodliwy, może cię przyprawić o zniekształcenie kręgosłupa i zwiotczenie mięśni. Cichym sojusznikiem krzesła jest stół niewłaściwej wysokości.
Jak się ratować? W celu odciążenia kręgosłupa należy stosować krzesła kolanowe, podpory pod stopy i pulpity do pracy w pozycji stojącej.
Gdy pracodawca uzna to za głupie fanaberie, przynoś do roboty własne krzesło kolanowe i podporę pod stopy. Masz dużą szansę, że cię wywalą, a wtedy wykorzystasz ten cenny sprzęt w domu lub na działce.
Komputery
Komputer szkodzi wszechstronnie. Pierwsze symptomy to stały ból głowy i lekkie usztywnienie (nie wiadomo jednak, czego). Szybko dochodzą do tego dolegliwości oczu, bóle pleców, sztywność karku, zaburzenia krążenia krwi, uciśnięcie żołądka i – o zgrozo – zakleszczenie ud. Są to objawy zespołu RSI (repetitive strain injury – powtarzających się urazów powysiłkowych), na które cierpi już co trzecia osoba pracująca przy komputerze. Najpóźniej po 10 latach takiej roboty ścięgna i mięśnie masz zużyte jak stare postronki.
Perspektywa: Jeszcze parę latek i wyrwiesz się ze szkodliwego biura, przechodząc na rentę inwalidzką z powodu ciężkich uszkodzeń kręgosłupa.
Monitory komputerowe
Są częścią komputerów, lecz same w sobie mają fatalny wpływ na twoje i tak już nadwątlone zdrowie. Emitują promieniowanie elektromagnetyczne, a nawet rentgenowskie – głównie do tyłu i na boki monitora. W dodatku powierzchnia ekranu jest naładowana elektrostatycznie, co u osób wrażliwych wywołuje wypryski i trądzik.
Wnioski: Niech ci do łba nie przyjdzie siedzieć za monitorem albo obok niego!
Nie dotykaj ekranu! Gdy wyłączasz monitor, jego ekran bombarduje cię cząstkami pyłu, które powodują choroby oczu i skóry. Pracuj w masce i okularach ochronnych spawacza!
Drukarki
Nie ma biura bez drukarki, a drukarki – bez ofiar. Nadal używane są drukarki igłowe, które rujnują nasz system nerwowy jazgotliwym hałasem wysokiej częstotliwości. Drukarki laserowe nie jazgoczą, ale za to emitują ozon – nierzadko w niedopuszczalnych stężeniach. Ozon zaś wpływa szkodliwie na drogi oddechowe, błony śluzowe i oczy, co prowadzi do permanentnego bólu głowy, pogorszenia wzroku oraz zwiększonej podatności na przeziębienia. Najgorsza zaraza to kilka drukarek w jednym pomieszczeniu.
Co masz zrobić? Jedną drukarkę upchnij za szafą, drugą w pakamerze na końcu korytarza, trzecią wypieprz przez okno. Jeśli ci na to nie pozwolą, wyskocz sam.
Kserokopiarki
Strzeż się tonera, czyli barwnika używanego do wykonywania kopii, w skład którego wchodzi sadza, sztuczne żywice i farby z tlenku żelaza. Jego drobne pyłki dostają się do płuc, co może wywołać raka.
W czasie pracy kserokopiarki, a zwłaszcza wymiany tonera, nie wolno jeść, pić ani palić papierosów. Po wymianie tonera albo wykonaniu większej liczby kserokopii – starannie umyj ręce. Są to jednak półśrodki. Prawdziwe bezpieczeństwo zapewni ci tylko maska przeciwgazowa i rękawice ochronne używane w oddziałach wojsk chemicznych.
Mazaki, pisaki
Pospolite w każdym biurze przybory do pisania, podkreślania i kolorowania zawierają na ogół toksyczne rozpuszczalniki, które można rozpoznać po ostrym zapachu. Jeszcze bardziej trucicielskie są lakiery korekcyjne, tak zwane korektory, nafaszerowane chlorowanymi węglowodorami.
Jak już musisz użyć mazaka czy pisaka, nie liż go i nie wąchaj; inaczej dostaniesz zawrotów głowy lub popadniesz w stan oszołomienia. Od wąchania mazaków zaczynał niejeden narkoman!
Kleje
W niejednym biurze pałęta się tubka kleju. Beztrosko bierzesz ją do ręki nie wiedząc, że kleje uniwersalne i specjalne zawierają do 70 proc. rozpuszczalników organicznych. Kontakt z nimi grozi łzawieniem oczu i drapaniem w gardle. Co gorsza, rozpuszczalniki organiczne wywołują zawroty głowy i stan upojenia. Dlatego są ulubioną używką początkujących ćpunów – „wąchaczy”. Zaczynasz od kleju – kończysz na heroinie.
Papier
Nie ma biura bez papieru, lecz i on może mocno ci zaszkodzić. Wystrzegaj się papieru samoprzylepnego, który zawiera niebezpieczne rozpuszczalniki. „Papiery chemiczne” pokryte warstwą umożliwiającą wykonywanie kopii (przekazy, formularze, rachunki) emitują straszliwe trucizny: formaldehyd i wielochlorowane dwufenyle. Czy rzeczywiście musisz ułatwiać sobie życie wystawiając kwity w dwóch egzemplarzach? Dziadek pisał przez kalkę i dożył 80 lat, czego i tobie życzymy. (…)
¬ródło: „Podręczna encyklopedia zdrowia”, praca zbiorowa, tłumaczenie z niemieckiego, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2002.
Autor : Dorota Zielińska”
Bibliografia:
O pożytkach z bezrobocia, NIE nr 02/2004, kol. 14
O pożytkach z bezdomności, NIE nr 51-52/2003, kol. 19
Wpis został przeczytany 9854 razy 🙂