Zastanie organizmu
Zastanie. Pod takim dziwnym tytułem chciałem powiedzieć o kilku rzeczach. Wiadomo jest, że nieużywane mięśnie i funkcje organizmu zanikają. Jak czasami chodzimy po górach, albo popracujemy fizycznie to potem bolą nas mięśnie, o których nawet nie wiedzieliśmy, że istnieją. Istnieje taki fenomen; wyjaśnię to na przykładzie pracy fizycznej.
Załóżmy, że spędzamy siedzący tryb życia. Czasami wchodzimy po schodach na 1 piętro i to wszystko. I nagle musimy coś zrobić – przepiłować tonę drzewa, wejść na dużą górę, przenieść daleko ciężki plecak itp. Cokolwiek, co nie jest nagłym i dużym wysiłkiem ale trwającym krótko, np.: podniesienie ciężkiej rzeczy, wniesienie lodówki itp. Chodzi o wysiłek trwający np. 2-4 godziny.
Na początku mamy dużo siły. Mniej-więcej przez 5-10 minut. Potem zaczynają nas boleć mięśnie. Potem zaczynają się trząść ręce, robi nam się gorąco i ogólnie mamy dość. Najlepiej iść odpocząć. A otóż nie. Po przemęczeniu się w tym okresie kiedy organizm po 20 minutowym wysiłku wrzeszczy o odpoczynek może się okazać, że mamy o wiele więcej siły i wcale się nie męczymy. Chodzi tylko o to, żeby przetrwać ten pierwszy, silny sygnał, o odpoczynku.
To oczywiście nie jest proste bo jeśli siedzący tryb życia prowadziliśmy przez ostatnie 10 lat to organizm nie przemoże się tak szybko. To może zająć nawet kilka dni. Jeśli „zasiedzieliśmy” się przez np. miesiąc – wystarczy jeden dzień.
Podobnie jest z takimi rzeczami jak: przestawanie jeść lub zmiana diety. Organizm na samym początku krzyczy, że jest mu bardzo źle, ale potem się uspokaja. Jednak znam taką osobę, która nie była w stanie wytrzymać bez jedzenia 10-15 godzin. Prawie zaczęła szaleć i jeść meble. Inna rzecz, że wcześniej, przez długi czas, jadła za dużo i zbyt ciężkostrawne potrawy.
Inny przykład to schylanie się. Przychodzi taki okres kiedy po schyleniu się, aby coś podnieść kręci nam się w głowie i czujemy się tak, jakbyśmy mieli zemdleć. Przykro mi stwierdzić lecz jesteśmy przyzwyczajeni do trzymania głowy najwyżej jak tylko można. Kiedy się schylamy – kręci nam się w głowie. Jeśli mielibyśmy stanąć na rękach – większość ludzi mogłaby tego nie przeżyć. A wystarczy raz dziennie – do wyboru: leżeć z nogami w górze, zrobić „świecę” czy stanąć na rękach. Ochroni nas to przed kręceniem w głowie przy schylaniu się, poprawi krążenie, ożywi mózg, będzie zapobiegać wylewom krwi (żyły będą wiedziały, że ciśnienie krwi się zmienia, a nie, że mają wytrzymywać tylko najsłabsze, a kiedy człowiek się schyli – mogą sobie pękać)
Wpis został przeczytany 2161 razy 🙂