sie 132013
 

Potępione badania


Przerażająca inkwizycja medyczna
Autor: Leonard Hardy

Każdego roku tylko w Stanach Zjednoczonych umiera pół miliona osób z powodu ataku serca i łącznie milion – wskutek różnych chorób układu sercowo-naczyniowego. W sytuacji gdy 60 milionów Amerykanów cierpi na jakąś chorobę serca lub układu krążenia, niemal każda rodzina jest bezpośrednio tym dotknięta.

Konwencjonalna medycyna nie znalazła jeszcze rozwiązania tego wciąż rosnącego problemu. Wytwarza się leki przeznaczone do łagodzenia bólu i innych symptomów chorób układu sercowo-naczyniowego, ale nie oferuje się niczego do leczenia samych chorób. Zgodnie z panującą medycyną, jedyną nadzieją dla kogoś kto cierpi z powodu zaawansowanej choroby serca jest interwencja chirurga.

Mimo niewiarygodnych kosztów takich operacji, z pewnością nie są one pozbawione ryzyka. Istnieje groźba wystąpienia komplikacji w czasie operacji, wymagana jest bardzo długa rekonwalescencja i nie ma nadziei na ostateczne rozwiązanie problemu. W rzeczywistości pacjenci, którzy nie dokonają poważnych zmian w swym trybie życia, trafiają ponownie na stół operacyjny, zakładając oczywiście, że uda im się przeżyć kolejny atak serca lub udar mózgowy.

Biorąc pod uwagę tę ograniczoność opcji medycznych, wszyscy – zarówno lekarze jak i pacjenci – niewątpliwie przyjęliby z uznaniem jakąś alternatywną metodę walki z tym dzisiejszym zabójcą numer jeden. Zwłaszcza gdyby taka nowa kuracja była skuteczniejsza, tańsza, nie wymagałaby operacji lub przyjmowania leków do końca życia i nie miała szkodliwych skutków ubocznych. Gdyby ktoś opracował taką alternatywną metodę leczenia chorób układu sercowo-naczyniowego, miliony ludzi na całym świecie domagałyby się dostępu do niej, a lekarzy, którzy by wynaleźli i stosowali nową kurację, uznanoby za świętych, zbawicieli ludzkości. Prawda? Teoretycznie – tak, w rzeczywistości – NIE! Prawda wygląda tak, że dzisiejsze środowisko medyczne bardzo się różni od wyobrażeń, jakie na jego temat mogą mieć ludzie dobrej woli. W rzeczywistości bowiem istnieje już skuteczna, a przy tym niedroga i nie mająca skutków ubocznych, kuracja na choroby serca, ale społeczeństwa o niej się nie informuje. Terapia taka nosząca nazwę chelacji istnieje już od ponad trzydziestu lat.

Znane są alternatywne kuracje nie tylko odnośnie chorób serca. Istnieje wiele naturalnych, bezpiecznych, skutecznych i tanich środków do stosowania przy licznych schorzeniach. Często jednak ukrywa się ich istnienie przed społeczeństwem.

Pacjentom się o tym nie mówi

Kto mógłby ciągnąć korzyści z ukrywania informacji, które mogłyby uratować życie milionom ludzi i zaoszczędzić tysiące dolarów każdemu z pacjentów? By znaleźć winnego wystarczy dowiedzieć się, jakie środowiska są najbardziej zainteresowane w utrzymaniu obecnego systemu. Najpierw jednak: Jak dokładnie wygląda istniejący system?

Według ocen Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego, choroby serca i układu krążenia kosztują nas rocznie ponad 150 miliardów dolarów. (Stanowi to około $2,000 na rodzinę za leczenie, lecz nie wyleczenie, samych tylko chorób serca!) Każdego roku wykonuje się w Ameryce pół miliona operacji „by-pass”. Jedna taka operacja kosztuje średnio $44,000 i łącznie wy-daje się co roku na operacje „by-pass” 25 miliardów dolarów. Są to ogromne sumy! Wielu ludzi czerpie z tego ogromne zyski i opływają oni w dostatki. Szpitale, wytwórnie leków i chirurdzy zarabiają niewiarygodne pieniądze, a spora armia ich pomocników też ma się bardzo dobrze.

Jaką motywacją mogliby się kierować ci – skądinąd godni szacunku, wykształceni i inteligentni – ludzie, by zrezygnować ze swych zarobków, ponieważ ktoś opracował znacznie tańszą i skuteczniejszą metodę leczenia, niż ich drogie operacje? Co by się stało z chirurgami-kardiologami i ich asystentami, gdyby miliony pacjentów przestały zwracać się do nich o pomoc? Kto byłby tak szalony, by kształcić się latami w akademii medycznej – czy to z powołania, czy też w oczekiwaniu na sukces materialny – , a następnie wyrzec się wysokiego poziomu życia i statusu społecznego, aby tylko jego pacjent mógł się poddać skuteczniejszej kuracji płacąc tylko ułamek sumy $44,000, jaką płaci się za operację „by-pass”?

Na szczęście dla chirurgów i szpitali pacjent prawdopodobnie nigdy się nie dowie o istnieniu tańszych i bezpieczniejszych rozwiązań. Jeśli ktoś się dowie o alternatywnych metodach, jego lekarz natychmiast go zniechęci do takiego „znachorstwa”.

To do czego zmierzam tutaj jest smutnym faktem, że w ostatnich dziesięcioleciach konwencjonalna medycyna stała się ogromnym monopolem. Akademie medyczne, szpitale, medyczne stowarzyszenia, fundacje i firmy farmaceutyczne – wszystkie one odgrywają główne role w tym przemyśle o wielomiliardowych obrotach. Wszystkie one są też bardzo zainteresowane finansowo w utrzymaniu obecnego systemu, opartego na opatentowanych lekach i operacjach, tak długo jak to możliwe.

Łatwo można zdobyć informacje o „medycznym gangsterstwie”, jakim para się „medyczna mafia”. Na rynku są dostępne dziesiątki książek i innych publikacji, które dokumentują tę napawającą przerażeniem sytuację. Warto przeczytać the Medical Mafia pióra lekarki Guylaine Lanctot z Quebecu i the Medical Racket, książkę napisanę przez autora bestsellerów z New York Times, Martina L. Grossa.

Autorem innej wstrząsającej książki zatytułowanej Racketeering in Medicine jest znakomity lekarz, profesor akademii medycznej, Dr. James P. Carter, M.D., Dr. PH. Objaśnia on w swej książce, co się naprawdę dzieje za kulisami najbardziej prestiżowej profesji na świecie i jak Amerykanie są pozbawiani skutecznych i tanich kuracji. Nie ulega wątpliwości, że Racketeering in Medicine to jedna z najważniejszych książek, jaką przeczytasz w swoim życiu.

Dr. Carter pisze:
„Amerykańskie społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy, jak polityka kontroluje w tajemnicy praktykę medycyny. Gdy jakiś lekarz odważy się zaprezentować naturalną, mniej kosztowną metodę leczenia, bez względu na to, jak jest ona skuteczna i bezpieczna, Zorganizowana Amerykańska Medycyna weźmie go na muszkę, by pozbawić go licencji w drodze stosowania taktyki zastraszania i prawnych kruczków. Dlaczego holistyczne terapie zagrażają medycynie?
– ponieważ wiążą się one z istotną zmianą postawy naukowej;
– zakładają, że istniejące metody nie są odpowiednie;
– stanowią groźbę dla ogromnych zysków potężnej gałęzi medycyny lub firmy farmaceutycznej.”

Jak pisze Dr Carter, coś zupełnie odmiennego zdarzyło się, gdy natychmiast zaakceptowano operacje „by-pass” i angioplastykę balonikową. Te dochodowe metody przyniosły szybko sławę i fortuny kardiologom, chirurgom, pracownikom służby zdrowia i generalnie – przemysłowi szpitalnemu. Nikt nie podważa faktu, że metody te ratują ludziom życie, ale z drugiej strony nikt bezstronnie nie udowodnił, że te zaawansowane technicznie wynalazki przedłużają istotnie życie pacjentów.

Oczywiście zwalczanie alternatywnej medycyny nie ogranicza się tylko do kuracji dotyczących chorób serca. Jeśli ktoś odkryje naturalną metodę leczenia raka (co już zdarzyło się nieskończenie wiele razy), a następnie spróbuje poprawić czyjeś zdrowie, natychmiast rozpocznie się postępowanie przeciw takiej osobie, którą oskarży się o przestępstwo „leczenia” poza medycznym establishmentem. Osoba taka może oczekiwać wysokich grzywien i kary więzienia, mimo że jej metoda jest skuteczna i ratuje ludziom życie.

Powrót inkwizycji

Prześladowania osób praktykujących alternatywne leczenie nie mają końca. I tak na przykład Charles Pixley i jego żona dowiedzieli się o istnieniu naturalnej substancji, homeopatycznej kamfory zwanej 714X, bardzo skutecznie zwalczającej raka i sprzedawanej legalnie w Kanadzie. Zaczęli oni popularyzować ten środek w kraju wolnych ludzi i w 1995 roku wieść o tym dotarła do Agencji d/s Żywności i Lekarstw (FDA). Wydano nakaz rewizji w ich mieszkaniu i wszystko co dotyczyło 714X, w tym dokumentacja badań naukowych, zostało na miejscu skonfiskowane. Pixleya wraz z jego firmą podano do sądu i został on skazany na 19 lat więzienia, mimo że nigdy nikogo nie skrzywdził. (Nawiasem mówiąc, zalegalizowanie 714X w Kanadzie bynajmniej nie było łatwe. Władze kanadyjskie przez trzy lata procesowały się z Gastonem Naessensem, mikrobiologiem, który odkrył ten środek. W końcu, z braku dowodów, sprawę umorzono i zezwolono lekarzom na przepisywanie preparatu. 714X można jednak nabywać tylko w ramach konwencjonalnej służby zdrowia, gdzie łatwo jest utrzymać wysokie ceny.)

Podobne przejścia miał Dr Stanisław Burzyński, M.D., Ph.D. Zbiegł on z komunistycznej Polski do USA mając w kieszeni tylko 20 dolarów. Przybył tu w poszukiwaniu wolności i z zamiarem realizacji swego powołania – leczenia ludzi. Dzięki swym zdolnościom Dr Burzyński szybko piął się po szczeblach kariery ku szczytom Baylor College of Medicine w Houston (Teksas). Pracował on nad lekiem antynowotworowym, gdy odkrył nową, nietoksyczną, naturalną metodę leczenia raka. W ciągu następnych 18 lat był w stanie wyleczyć 2500 pacjentów chorych na raka, z których żaden nigdy nie miał dolegliwości z powodu metody leczenia. 17 lipca 1985 r., w ślad za czyimś „poufnym donosem”, agenci FBI w towarzystwie uzbrojonego szeryfa skonfiskowali 200,000 dokumentów medycznych w biurze Dr Burzyńskiego. Jemu samemu postawiono później 75 różnych zarzutów oszustwa, z których każdy groził karą 3 – 5 lat więzienia i grzywną $250,000. Setki jego pacjentów pikietowały sąd nosząc tablice z napisami „Zwolnijcie naszego lekarza! Umieramy bez niego!” Postępowanie sądowe przeciw Dr. Burzyńskiemu ciągnęło się przez 10 lat. W końcu został on uniewinniony. Ciekawe, że Dr. Burzyński nie był autsajderem, lecz członkiem systemu z tytułem doktora. Jednak zamiast przyznać mu nagrodę Nobla za jego odkrycie, postawiono go przed sądem za zagrożenie finansowych podstaw przemysłu nowotworowego.

Te same motywy kryły się za odebraniem lekarskiej licencji Dr. Bruce’owi Hal-steadowi. Temu 77-letniemu lekarzowi z Kalifornii postawiono 28 zarzutów konspiracji, malwersacji, złamania przepisów Kodeksu Zdrowia i Bezpieczeństwa oraz oskarżono go o dokonanie 20 innych przestępstw i wykroczeń.

„Prokurator chciał mnie wpakować do więzienia na osiem lat – oświadczył lekarz, – jednak gdy sąd ostatecznie obniżył karę do 32 miesięcy, proponowano mi przynajmniej dziesięć razy, żebym się przyznał do przestępstwa, jakiego nie popełniłem. Zawsze odpowiadałem: Jak mi kaktus na dłoni wyrośnie!”

A jakiego przestępstwa dopuścił się dok-tor? Miał on czelność rozmawiać ze swymi pacjentami o właściwym odżywianiu się i przepisywał im naturalne kuracje na raka.

Dr. Halstead ma za sobą świetną karierę naukową. Przez 11 lat był on profesorem wydziału medycznego Uniwersytetu Loma Linda i zastępcą dyrektora Akademii Medycyny tropikalnej i Prewencyjnej przy tejże uczelni. Specjalizuje się w globalnej medycynie prewencyjnej, chorobach tropikalnych i biotoksykologii. Jest autorem licznych książek na tematy medyczne oraz setek artykułów naukowych. A teraz, przy końcu takiej kariery, zabroniono mu wykonywania jego zawodu.

Prawdziwą przyczyną prześladowań Dr Halsteada był fakt, że pracował on wewnątrz systemu i wiedział dobrze, jak sprawy się mają. „Rak jest świętą krową przemysłu medycznego – mówi on. – Więcej osób zarabia na leczeniu raka, niż umiera na tę chorobę.”

Po 25 latach pracy naukowej w dziedzinie medycyny i biologii Dr Halstead tak podsumowuje obecną sytuację:

„Jestem święcie przekonany, że Ameryka zmierza ku katastrofie w służbie zdrowia, zarówno pod wzglądem ekonomicznym, jak i terapeutycznym… Jeśli chodzi o leczenie, w kraju tym panuje niebezpieczne przekonanie, że lepiej umrzeć zgodnie z ortodoksją, niż przeżyć sprzeciwiając się jej.”

Historia pani Dix, pacjentki Dr Halsteada, stanowi doskonałą ilustrację jego oświadczenia i była przez niego wykorzystana w czasie wystąpienia w sądzie.

U pani Dix stwierdzono obecność nieuleczalnego raka w jamie brzusznej. Przeszła ona operację, dziewięć różnych typów chemioterapii oraz ponad 90 seansów napromieniania. Nic jej to nie pomogło. Lekarze dawali jej 4-6 tygodni życia. Pani Dix nie wstawała już z łóżka, nie miała żadnej nadziei i przygotowywała się na śmierć. Wraz z mężem załatwiała już nawet sprawy związane z pogrzebem.

Mąż jej jednak dowiedział się o japoński-ej mieszance ziołowej używanej do parzenia herbaty. Ten naturalny preparat zwany ADS pomógł innym osobom chorym na raka. Pan Dix zdobył tę herbatkę i zaczął ją podawać żonie. Po dziesięciu dniach poczuła się ona lepiej i to na tyle, że zaczęła pracować w do-mu, chodzić na zakupy i nawet na wycieczki. Jej bóle złagodniały i było widać, że czuje się lepiej.

W międzyczasie jej mąż zaczął sam pić japońską herbatkę i nawet sprzedawać ją innym osobom. To przyniosło zgubę rodzinie Dixów! Prokurator Okręgowy w Los Angeles przeprowadził rewizję w ich domu, skonfiskował zapasy herbatki i postawił ich w stan oskarżenia. Pan Dix błagał prokuratora, by nie zabierał całej herbatki jego żony, gdyż bez niej umrze, jednak nie wywarło to wrażenia na przedstawicielach władzy.

Pani Dix była jeszcze wystarczająco silna, by stawić się w sądzie, ale po kilku dniach już nie wstawała z łóżka i wkrótce zmarła.

Wyglądało to tak, jakby nie było wskazane, by żyła dalej z pomocą „nieortodoksyjnej” herbatki, mimo że wcześniej nacierpiała się z powodu metod „ortodoksyjnych” (operacja, chemioterapia, napromienianie) i zapłaciła za nie niemało, zarówno pieniędzmi, jak i własnym zdrowiem. System pozostawił jej tylko jedną możliwość: śmierć.

Prześladowany przez komunistów

Jak można oczekiwać, prześladowania takie nie są specjalnością tylko tak zwanego wolnego świata. Podobna historia rozegrała się w latach 70-ych za żelazną kurtyną. Wybitny biochemik, Dr Jozsef Béres pracował, na zlecenie władz węgierskich, nad pewnym problemem z dziedziny rolnictwa, gdy od-krył specyficzne powiązanie między minerałami, pierwiastkami śladowymi i systemem immunologicznym. Opracował on następnie płynną mieszankę nazwaną Kroplami Béresa, która pomogła wyleczyć raka wielu osobom rozsianym po ca-łych Węgrzech. Wynalazek ten uratował życie tysiącom śmiertelnie chorych na raka pacjentów, którym „ortodoksyjni” lekarze pokazali plecy, gdy chemioterapia i napromienianie nie zdały egzaminu. Ratując tym ludziom życie Dr Béres złamał przepisy prawne, gdyż jego doktorat był uzyskany w dziedzinie agrochemii, a nie „medycyny człowieka”. Za kogo się on uważał, że pozwolił sobie wynaleźć coś skuteczniejszego, tańszego i bez skutków ubocznych towarzyszących konwencjonalnym zabiegom?

Komunistyczne władze zorganizowały najazd na jego laboratorium i skonfiskowano jego naukową dokumentację. Jednak ten brutalny atak okazał się spóźniony. Wieść o leku na raka rozchodziła się lotem błyskawicy po Węgrzech i dzień po dniu setki chorych wraz z rodzinami zaczęły się gromadzić wokół domu Dr Béresa. Byli oni skłonni spędzić całą noc w kolejce, byle tylko spróbować kuracji. W rezultacie zezwolono Dr Béresowi na kontynuowanie jego badań i dziś, po trzydziestu latach, Krople Béresa znane są w wielu krajach i codziennie miliony osób na całym świecie przyjmuje je profilaktycznie.

Aresztowana w płaszczu kąpielowym

Najnowszy przykład podobnego skandalu miał miejsce we wrześniu ubiegłego roku, gdy dobrze znana ze swych badań w dziedzinie medycyny Dr Hulda Clark, N.D., Ph.D. została aresztowana w swym domu w San Diego. Dr Clark jest autorką kontrowersyj-nych książek – bestsellerów, takich jak the Cure For All Cancers, the Cure For HIV/AIDS i innych.

71-letnią Dr Clark aresztowano na podstawie listu gończego, gdy miała na sobie tylko płaszcz kąpielowy, i przetrzymywano w areszcie w San Diego (Kalifornia) przez 16 dni. Następnie wysłano ją do Indiany, na tylnym siedzeniu policyjnego samochodu, który w ciągu półtora dnia pokonał 2,200 mil.

Jej przestępstwo? Po przejściu na emeryturę z uniwersytetugdzie zajmowała się pracą naukową od czasu uzyskania doktoratu w wieku 20 lat – Dr Clark zaczęła pro-wadzić własne badania nad rakiem i AIDS. Tym samym jednak, jak już widzieliśmy wcześniej, naruszyła ona tabu. Gdy wyniki jej badań zaczęły pomagać chorym, zaczęło ją śledzić dwóch detektywów w cywilu z ramienia władz Stanu Indiana. Dr Clark była oczywiście oburzona, by określić to delikatnie, i przeniosła swe naukowe badania do Kalifornii oraz Meksyku. Początkowe śledztwo do niczego nie doprowadziło, ale kilka lat później w powiecie Brown, w Indianie wybrano nowego prokuratora, który doszedł do wniosku, że Dr Clark jest niebezpiecznym zbiegiem, jakiego należy ścigać.

Dlaczego pomysły Dr Clark są aż tak groźne? Bo opierają się one na zdrowym rozsądku i nie wymagają ogromnych wydatków na leki. Jej podstawowe założenie: Rozwój wszelkich chorób jest możliwy dlatego, że nasz system immunologiczny nie daje sobie rady z codziennym zalewem toksyn, bakterii, wirusów i pasożytów. Uważa ona, że powinniśmy się pozbyć tych czynników chorobotwórczych i codziennie dbać o niedopuszczanie ich do naszych organizmów.

Dr Clark została zwolniona za kaucją i obecnie oczekuje na proces. Jej zwolennicy utworzyli Fundację na rzecz Obrony Dr Clark (Dr. Clark Defence Fund), z którą można się kontaktować pod adresem: 1055 Bay Blvd, Chula Vista, CA 91911.

„Niebezpieczne przekonania”

Tyle podobnych historii zdarza się na całym świecie, że można nimi wypełnić całą książkę. Przypominają mi one to, co spotkało Giordano Bruno, włoskiego filozofa i uczonego. 400 lat temu Kościół Rzymsko-katolicki doprowadził do jego egzekucji za dopuszczenie się przestępstwa herezji. Władze kościelne tak się bały idei tego człowieka, znanego w całej Europie jako wybitny myśliciel, że katom wydano rozkaz związania mu języka przed spaleniem żywcem na stosie, tak by nie mógł przemówić do zgromadzonych ludzi.

Bruno umieścił Słońce, nie Ziemię, w centrum Układu Słonecznego. Cóż za okropne przestępstwo! Odmawiał on wyrzeczenia się swych przekonań w ciągu ośmiu lat więzienia przez Inkwizycję. Kościół nigdy nie wybaczył mu jego niebezpiecznych przekonań. Jego prace figurują ciągle na watykańskiej liście zakazanych tekstów.

Dopiero w 1992 roku Kościół Rzymsko-katolicki z niechęcią przyznał, że inny średniowieczny uczony, Galileo Galilei, miał rację twierdząc, że to Ziemia krąży wokół Słońca, a nie odwrotnie. W 1633 roku Inkwizycja, grożąc torturami, zmusiła Galilei, który miał wtedy 70 lat, do wyparcia się swych idei. Ortodoksyjna – instytucja potrzebowała aż czterystu lat, by uznać rzeczywistość.

Gdy myślę o naszej obecnej sytuacji, w żaden sposób nie mogę dostrzec różnicy między prześladowaniem alternatywnych lekarzy przez ortodoksyjne agencje, a tym, co spotkało Bruno, Galilei i niezliczonych innych ludzi w średniowieczu.

Miejmy nadzieję, że nie będziemy czekać czterysta lat na zakończenie tego polowania na czarownice. Zanim jednak to nastąpi, możemy jeszcze być świadkami wielu zrujnowanych karier oraz najazdów na domy i gabinety lekarzy i osób stosujących naturalne metody leczenia poza obowiązującymi „normami”. Coraz więcej ludzi będzie umierać wskutek nieskuteczności konwencjonalnej medycyny, a przemysł „opieki zdrowotnej” będzie dalej rozkwitać czerpiąc ogromne korzyści z ukrywania informacji, które mogłyby zapewnić ludzkości zdrowie i długowieczność.

Artykuł z http://www.naturalhealingtoday.com/MAGPOLSKI/rok2000-12inkwizycja.htm, 12.IX.2004

 Posted by at 13:25
sie 132013
 

Medycyna konwencjonalna koncentruje się na jednostkach chorobowych. Tak po prostu. Kogoś coś boli, wpisuje mu się numer choroby i dopiero nasza medycyna może się nim zająć. W ogóle lepiej by było, gdyby ktoś do lekarza przyniósł to, co boli, bo cała reszta człowieka tak właściwie tylko przeszkadza.

Jeśli kogoś bolą dwie rzeczy to chodzi do dwóch lekarzy, który nie dość, że się ze sobą nie komunikują to jeszcze zazwyczaj w ogóle się nie znają. Często jest tak, że przepisują tabletki, które wzajemnie się znoszą. Ale każdy „leczy”.

Sposób leczenia też czasami pozostawia wiele do życzenia. Zazwyczaj, „tak na wszelki wypadek” lekarze przepisują antybiotyki i … po chorobie. Osobiście znam przypadek małego dziecka, któremu przepisano antybiotyki, tak „na wszelki wypadek”. Dziecko potem miało bóle brzucha, biegunki. Rodzice nie spali po nocach, bo dziecko też nie spało, ale lekarz „zrobił wszystko co trzeba” i poszedł spokojnie do domu. Nie ważne, że antybiotyki uszkodziły bakterie jelitowe, nie ważne, że zrobiły więcej szkody niż przyniosły pożytku. Lekarz przepisując je wie, że na pewno pomogą. Oczywiście. Antybiotyk – jak sama nazwa wskazuje – jest czymś przeciwko życiu. Zabija wszystko. To co szkodliwe, ale też to, co potrzebne. Lekarz idzie do domu, a rodzice zostają z dzieckiem i co? Mają jechać do kolejnego lekarza?

Tak naprawdę to 85% diagnoz można postawić na podstawie wywiadu i ewentualnie badania palpitacyjnego (dotyk). Czasami wystarczy określić rodzaj bólu – stały, pulsujący, rwący, mdły, ustający przy nacisku, wzmagający się przy nacisku. Czasami jest tak, że lekarz powie, że wszystko jest w porządku „ale na wszelki wypadek wyślę na badania”. Jeśli wszystko jest w porządku, to po co badania?

Już opisuję. Badania, kolejno. Nie z medycznego punktu widzenia tylko jak mogą oddziaływać na organizm.

Rentgen. Zazwyczaj wykonywany na starym czy przestarzałym sprzęcie. Niespójna wiązka promienia RTG może prześwietlać inne części ciała. Zbyt duża dawka promieniowania, „żeby cokolwiek było widać”. Oczywiście, nie zaprzeczam, że zdjęcia wnoszą dużo informacji do diagnozy, ale… Nie zawsze wykonuje się zdjęcia wtedy, gdy są potrzebne. Jeśli ktoś jest zdrowy i wie to na 100% to zdjęcie RTG jest dla niego wyłącznie szkodliwe, a nie wnosi żadnej informacji. Promieniowanie RTG nie jest obojętne dla zdrowia. Jest to promieniowanie jonizujące w dodatku generowane przez stare maszyny. Powiedzmy – prześwietlenie płuc. Dla mężczyzny jest to tylko naświetlenie serca, płuc, żołądka, nieco wątroby i właściwie na tym koniec. Dla kobiet – przede wszystkim naświetlenie jednego z najczulszych gruczołów – piersiowych. A jeśli jest tak, że są one bardzo słabe i to jedno wystarczy do takiego osłabienia systemu immunologicznego, że zacznie się rozwijać jakaś choroba? A jeśli to jedno wystarczy do tworzenia się raka? Dlaczego o tym nikt nie mówi? Jeśli jest taka potrzeba – to trzeba, ale żeby tak sobie sprawdzić czy wszystko jest w porządku – według mnie jest to zbyt duże ryzyko. Nie mieszkamy w Błękitnej Lagunie tylko w zanieczyszczonych miastach i każda kolejna dawka czegoś co niszczy nasz organizm może się okazać bardzo szkodliwa.

Naświetlanie jąder lub jajników – prześwietlenia miednicy. Zazwyczaj ludzie chcą mieć zdrowe dzieci a i samemu chcą być zdrowymi. To są najczulsze chyba miejsca jeśli chodzi o promieniowanie.

Czasami do krwiobiegu wprowadza się tak zwany kontrast – przy sprawdzaniu np. drożności żył. Kontrastem jest środek promieniotwórczy. Warto się zastanowić nad koniecznością takiego badania.
Zresztą wszyscy wiedzą o szkodliwości promieniowania. Wystarczy sobie przypomnieć co się działo po awarii w Czernobylu.

USG. O wiele mniej szkodliwe, co nie znaczy, że bez znaczenia. USG wysyła wiązkę fali, która odbijając się od narządów daje jakiś obraz. Tak, ale większość fali, nie odbitej, jest wchłaniana przez organizm. Zgodnie z zasadą zachowania energii nie da się po prostu wchłonąć fali i przerobić ją na nic. Zazwyczaj zamienia się ona na ciepło. Czyli – przy okazji badania lekarz podgrzewa nam organizm. Podobnie jak kuchenka mikrofalowa.

Badania płodu. Też USG. Wiązka pochodząca z urządzenia jest szkodliwa. Oczywiście nie zastosowana raz, bo trzeba coś sprawdzić – nie z takimi rzeczami organizm musiał sobie radzić – ale chodzenie na badania chociażby raz w miesiącu może się skończyć nie najlepiej.

Służba zdrowia – w trosce o nasze zdrowie – wysyła nas na przymusowe badania, testy itp. Zazwyczaj wiemy czy jesteśmy zdrowi czy nie, a badania te to tylko ingerencje w nasze zdrowie. Byłem na badaniu okresowym. Między innymi wykonywane było badanie krwi. Wiem, że jestem zdrowy i wtedy też to wiedziałem. Jednak pani lekarz stwierdziła, że mam jakiś stan zapalny i że „może to przejdzie”. Tak powiedziała. Po czym okazało się, że cała „seria” osób, około ośmiu, jak dobrze pamiętam, którzy byli ze mną na tym badaniu miała taki sam „stan zapalny”. Błąd komputera. Tak mi się pomyślało – po co są te badania, skoro ktoś na siłę mi wmawia, że jestem chory? Jakieś 15 lat temu inna pani doktor usilnie wmawiała mi żółtaczkę – to z powodu ciemnej karnacji i opalenizny. Oczywiście żółtaczki nie miałem i nie mam do dzisiaj. A takie „twierdzenie” jest bardzo niebezpieczne – patrz „autorytet”.

Dawno temu, kiedy do szeregów medycyny włamywała się technika nukrearna bardzo stary profesor na jednym podczas swoich wykładów zwrócił się do studentów w te oto słowa.
Wy panowie, teraz zachwycacie się techniką lecz powiem wam co odróżnia bardzo dobrego lekarza od lekarza początkującego, bez względu na długość stażu. Lekarz początkujący rozmawia z pacjentem i zleca dużo badań. Lekarz doświadczony przeprowadza dokładny wywiad i zleca jedno badanie.
Słowa te słyszałem dzisiaj od jednego lekarza, który po ośmiu latach od rozpoczęcia praktyki przyznał staremu profesorowi rację. Jednak na koniec stwierdził, że do postawienia rzetelnej diagnowy potrzebny jest bardzo dokładny wywiad z pacjentem, a dodatkowe badanie jest potwierdzeniem diagnozy. „Jednak kto ma czas na takie pogaduszki” – dodał na koniec.
Przykre jest, że lekarz, który wie jak leczyć nie korzysta z tej możliwości tylko stara się „przyjąć” jak najwięcej pacjentów.

Inną anegdotę usłyszałem od innej osoby. Stwierdziła ona, że w Niemczech medycyna doszła kiedyś do takiego stopnia komputeryzacji, że kiedy zgłosi się pacjent z nożem w plecach, a komputer tego nie potwierdzi to zostanie on odesłany do domu jako symulant. Z niektórych środowisk wiem, że nasza współczesna medycyna właśnie do tego zmierza. Przykładów jest tysiące.

 Posted by at 13:20
sie 132013
 

„Minęło 30 lat od momentu, kiedy poświęciłem się leczeniu przewlekłych chorób. Spotkałem się z wieloma przypadkami dzieci, które nie były chore ani jednego dnia do momentu otrzymania szczepionki i ani jednego dnia nie były zdrowe od czasu zaszczepienia.”

Te dosyć przerażające słowa wypowiedział pewien lekarz. Powoli wychodzą z ukrycia kolejne fakty dotyczące szczepień. Na przykład mit o tym, że szczepienia powodują łatwiejsze przebycie choroby. Na rynku ukazała się książka, w której lekarze wypowiadają się na temat szczepień, a badania szczepionych osób pokazują, iż ich choroba została spowodowana właśnie podaniem szczepionki.

„Naczelny lekarz Anglii ogłosił (…), że 97,5 % społeczeństwa otrzymało szczepienia przeciwko ospie. [Rok później] przez Anglię przeszła największa epidemia ospy, która pozbawiła życia 44840 osób.”

——————————–

Nie jestem przeciwnikiem szczepień. Po trzech artykułach może wydawać się to dziwne, prawda? Jednak nie jestem. Uważam, że należy szczepić – ale nie wszystkich i nie na wszystko.

Myślę, że większość problemów bierze się z tego, że nie znamy substancji zawartych w szczepionkach, a producenci (nawet jeśli jest znany) nie podają takich informacji. Zresztą im zależy tylko na pieniądzach, więc istotne jest aby obniżyć koszty produkcji, a nie poprawić jakość produktu.

Uważam też, że szczepionki w stylu 6w1 to poroniony pomysł. Tak samo jak podawanie więcej niż jednej szczepionki na raz. Niemowlę znajomych pojechało na szczepienia – dostało dwa zastrzyki w jedną rękę, w drugą i w obie nogi. Zrobili sobie z dziecka lalkę woodo. Potem przez kilka dni – biegunka, wymioty, gorączka. A czego się spodziewali?!?

Uważam, że alergie biorą się ze szczepionek. A dokładniej – układ immunologiczny dziecka działa wybiórczo – na jedne alergeny reaguje, na inne nie. Dodatkowo część przeciwciał otrzymuje wraz z pokarmem. Podając kilka szczepionek zmuszamy układ immunologiczny do reakcji, na którą nie jest jeszcze przystosowany. Co więcej – nie uczymy go aby walczył z drobnoustrojami wnikającymi do organizmu – uczymy go aby walczył z tym, co dostanie w zastrzyku, czyli w nienormalny sposób. Układ immunologiczny uczy się walczyć na to co jest „w środku”, a nie na to co powinien. Potem biorą się alergie – układ immunologiczny nie nauczył się reagować na zagrożenia w sposób prawidłowy tylko walczy ze wszystkim co mu się nawinie – skrajnym przypadkiem są choroby autoimmunologiczne, kiedy organizm atakuje sam siebie.

Podobnie jest z autyzmem poszczepiennym. Lekarze wypowiadają się, że nie ma związku – oczywiście, że jest. Ale oni go nie widzą. To nie dana szczepionka lub konserwant w niej zawarty powoduje choroby. To kilka szczepionek plus czynniki środowiskowe (choroby cywilizacyjne). Pierwsze szczepionki uszkadzają układ immunologiczny i wydalniczy, a końcowy efekt dopełnia np. rtęć w szczepionkach, której organizm nie potrafi już usunąć – gwóźdź do autyzmu. Ale wtedy jest już o wiele za późno.

 Posted by at 13:14
sie 132013
 

Na bardzo krótko, dnia 18 kwietnia 2006 pojawiła się na Interii informacja o szczepieniach. Dosyć szybko zniknęła, ale udało mi się ją odnaleźć.

Może nie jest to cudowne, naukowe dzieło, ale coś, co potwierdza parę faktów, o których pisałem wcześniej.


Rodzice w Polsce coraz częściej chcą opóźnić moment szczepienia dziecka lub sprzeciwiają się szczepieniom.

Argumentem rodziców jest obawa, że szczepionki mogą mieć wiele skutków ubocznych, pisze „Metropol”. Gdy niedawno ukazała się książka Iana Sinclaira „Szczepienia – ukrywane fakty”, na forach internetowych zawrzało. W książce można przeczytać mrożące krew w żyłach opowieści o skutkach, jakie może wywołać u dzieci zwykła szczepionka – choroby metaboliczne, autyzm, zatrucie organizmu rtęcią.

U mojego najstarszego syna, u którego stwierdzono autyzm, od szczepienia szczepionką MMRII (odra, świnka, różyczka) – ciągle coś było nie tak – opowiada Dorota z £odzi, matka trojga dzieci. U jej syna stwierdzono zanieczyszczenie rtęcią, opóźnienie rozwoju, lawinowy spadek odporności. – Kto zwróci mojemu dziecku zdrowy mózg, kto cofnie upośledzenie umysłowe, kto odda zdrowe jelita? – pyta Dorota.

Pani Dorota wzięła sprawy we własne ręce. Kolejnego syna zaszczepiła przeciwko odrze, śwince i różyczce dopiero w wieku 3 lat, a najmłodszą córeczkę zaczęła szczepić dopiero wtedy, kiedy ta miała ponad rok. Kontakt ze szczepionkami zaczyna się już w chwilę po urodzeniu – obowiązkową szczepionkę przeciw żółtaczce i gruźlicy dziecko otrzymuje w pierwszej dobie życia. Zanim skończy 17 lat, powinno poddać się szczepieniu ok. 16 razy.

– Każde szczepienie jest radykalną interwencją w kształtujący się system immunologiczny dziecka. To wstrząs – tak naprawdę nie wiadomo, jakie będzie miał skutki za kilka lat – mówi chcący zachować anonimowość lekarz.

– Chyba najwyższy czas zastanowić się, czy ze szczepionek jest więcej szkody czy pożytku. Takie zdanie ma coraz więcej moich kolegów po fachu, którzy boją się o tym mówić ze względu na niepopularność poglądów i przede wszystkim – ze strachu przed potężnym lobby farmaceutycznym – najbardziej zainteresowanym utrzymaniem szczepień – dodaje pediatra, z którym rozmawiała gazeta.

Na razie jest obowiązek wykonania o czasie szczepienia dziecka. Anna Malinowska z Głównego Inspektoratu Sanitarnego wyjaśnia, że opornych rodziców może spotkać mandat w wysokości 5 tys. zł. Sanepid wysyła upomnienia i wyznacza kolejne terminy szczepień. Jeśli to nie skutkuje – sprawa trafia do prokuratury. Po wyroku sądowym wkracza policja, która musi doprowadzić dziecko do przychodni na obowiązkowe szczepienie. Ale nie tylko troska o zdrowie jest przyczyną unikania szczepień.

– Słyszałam o przypadkach, kiedy rodzice nie szczepili dziecka, bo nie pozwalała im na to religia – wyjaśnia rzeczniczka. Polscy rodzice chcą lobbować za zaostrzeniem przepisów dotyczących szczepień i wymusić na lekarzach lepszą informację. Natomiast w Niemczech, gdzie szczepienia od 1982 r. są dobrowolne, pediatrzy apelują o powrót do obowiązkowych szczepień pisze „Metropol”.

http://fakty.interia.pl/news?inf=739433 18.04.2006

Po artykule pojawiło się wiele wypowiedzi na forum. Oto kilka z nich (pisownia oryginalna):

Jakość szczepionek bezpłatnych
tatoo Szkoda, że w wielu szpitalach noworodki szczepią na WZW/B kontrowersyjną szczepionką koreańską Euvax B, zamiast np. używanej w krajach UE – Engerix B Zdaniem niektórych specjalistów szczepionka ta nie była bezpieczna – nie stosowano jej ani przebadano w żadnym kraju europejskim. O wyborze Euvax B przesądziła cena… i niestety szpital nie dał mi – rodzicowi – wyboru. Nie mam zaufania do tych bezpłatnych szczepionek w ramach szczepień obowiązkowych (bo być może produkowane były w b. ZSRR i ze względu na niską cenę i b.długi okres ważnosci dostaliśmy ją za pół ceny, nie wiem…) Wolę jednak zapłacić te 100 – 150 zł za skojarzoną szczepionkę…

Mozecie mnozyc tutaj te wolajace o […]
grolisz Mozecie mnozyc tutaj te wolajace o pomste do Nieba przypadki, watpie zeby to cos dalo. Niestety na indywidualne nieszczescie wiekszosc lekarzy jest dobrze impregnowana. Gorzej na kolektywistyczne abstrakcje (typu: dobro ogolu, interes pacjentow itp)

Dlatego, że
Ela znam 100 matek, których dizeci dostały czegoś w stylu autyzmu, afazji, uszkodzen neurologicznych po szczepieniu w 12 m – cu życia. Z resztą matek mam kontakt przez internet i na spoktaniach jest ich duuuuużo. Natomiast nie znam ani 1 osoby który by zmarła na koklusz, aczkolwiek nie zaprzeczam, może ktoś tam zmarł na to. Tylko że jedna choroba trwa latami i jest udręką dla całej rodziny i Państwa a druga to pewnie zachoruje, komplikacje i śmierć. Nie jestem ekspertem ale rozmawiam z ludzmi, lekarzami i to jakie spustoszenie robią szczepionki to szok. Oczywiście kasa ma płynąć do koncernów i nikt się nie podpisze pod negatywnymi opiniami, tyklo matki.W każdym miescie powstają ośrodki konsultacyjne d/s autyzmu. Idzcie tam i pogadajcie z matkami i lekarzami. Timerosol czyli rtęć jest używana do konserwacji szczepionek. Niezły konserwant nie? Jest w większości szczepionek i antybiotyków.Echhhh poczytajcie dużo mat. na ten temat a zrozumiecie. Ten kto zaprzecza na pewno pracuje dla koncernów bo niby co? uwielbia szczepionki bo dziecko nie ma kokluszu?A skąd wiesz ze by go wogóle dostało bez szcepienia? Mozemy sobie polemizować do końca życia.

częściej niż autyzm
ciotka Autyzm to nie jedyny skutek uboczny szczepień Oprócz tych wymienionych w artykule są jeszcze alergia i obniżenie odporności. Nie pisze się o nich jednak, bo trudno wykazać zależność liczbami (choć ryzyko jest na pewno dużo wyższe niż 1/2mln). Znajoma lekarka (matka 4 dzieci) tłumaczyła mi to, kiedy zastanawiałam się nad zczepieniem przeciwko grypie. Powiedziała, że lepiej przejść chorobę wirusową (bez antybiotyków oczywiście) i wzmocnić ukł. immunologiczny niż przyjmować szczepionkę. Efektem szczepień (również, albo głównie tych dziecięcych) jest tzw. „chorowitość” – organizm nie radzi sobie ze zwykłym zakażeniem wirusowym, bo jego układ odpornościowy został „rozleniwiony”. Ta sama lekarka powiedziała również, że szczepienia (przeciw grypie) mają sens u osób starszych, z chorobami ukł. krążenia lub oddechowego – w przypadkach w których mogą wystąpić cięzkie powikłania. Jak napisałam wczęsniej lekarka ma czworo dzieci (0 – 8 lat) i żadne z nich nie było szczepione (mieszkają w Norwegii, więc mogą wybrać).

tjaaaa uczony się znalazł
Ela nie-doktor ale praktyk Tak się składa że przeryła z siostrą internet na ten temat tak po 3 godz dziennie wieczorami przez ponad rok czasu żeby pomóc dziecku.Nie masz pojęcia na jaką skalę szczepienia powodują autyzm czy jak to dziadostwo nazwać. Lekarze piszą że to autyzm a to jest jakieś uszkodzenie neurologiczne bliżej nie okreslone i metod leczenie nikt nie opracował jeszcze. Jezdzimyt na spotkania z matkami które mają dzieci chore na nie wiadomo co. Są to cechy autyzmu, afazji, zespołu Aspergera i tym piodobne. A ile jest matek których dzieci się dziwnie zachowują i nie ida do learza ze wstydu? W ub. tgodniu dowiedziałam się o 2 takich ajest ich o wiele więcej. Zmuszanie do szczepień powinno byc karalne i pewnie będzie ale za 50 lat, jak koncerny już dośc naszkodzą.

Twoja siostra
IC Ja osobiście znam taki przypadek. Moja koleżanka ( poznałam ją juz jak była niesprawna) urodziła się zdrowa. Po szczepieniu na HM jest obecnie sparaliżowana.

szczepienia
IC Na temat szczepienia dzieci mogę co nieco powiedzieć. Moja córka została zaszczepiona w wieku 6 m – cy na DIPERTE ( tężec, błonica, krztusiec). Została zaszczepiona pomimo moich protestów, gdyż uważałam, że córka jest przeziębiona, ale ponieważ 3 razy dostałam juz wezwanie na szczepienie, poszłam do przychodni z dzieckiem, aby pokac lekarzowi, ze nie można jej zaszczepić, gdyż jeszcze jest przeziębiona. Lekarz nawrzeszczał na mnie , że jestem wyrodna matką, że nie szczepiąc dziecka robię mu tylko krzywdę a dziecko jest zdrowe ( jednym słowem to tylko moje fanaberie sprawiła, że nie zgłaszałam sie na szczepienie) i kazał pielegniarce dziecko zaszczepić. 24 godziny później córka trafiła do szpitala z powikłaniami po szczepieniu i leżała tam 3 tygodnie. Lekarz w szpitalu powiedział mi w cztery oczy, że nie da mi tego na pismie, gdyż nie przeciwstawi się koledze po fachy, gdyż w tym środowisku by go zniszcyli.

Szczepienie może powodować autyzm
Ela A więc…. moja siostra urodziła 4 lata temu zdorwe dizecko, max w skali Apgara itd. Do roku nie chorowało wcale, był zdrów jak ryba, mówił parę słów, śmiał się, brykał i wogóle wszsycy uwielbiali idzecko.W 12 m – cu został zaszczepiony, gorączkował 3 dni, odrzucił smoczka i gdy mu przeszla gorączka dziecko zaczęło się cofać w rozowju dosłownie. Kiwał sie godzinami w łóżeczku, nie chciał na ręce, zero kontaktu wzrokowego. Nikt ze znajomych dziecka nie poznawał i było coraz gorzej, przestal mówić, w końcu stwierdzono niby autyzm. Siostra pokazywała video sprzed szczepienia i nikt nie wierzył że dziecku coś takiego się stało.Nasza rodzina wie/czuje że to po tym szczepieniu.Teraz mają gehennę, ciągle rehabilitacje itd. Ja teraz się boję nawet myśleć o igle. Wnioski sami sobie wyciagnijcie, to nie reguła ale ryzyko jest.Na dodatek okazuje się że wiele dzieci (akurat 4 – 5 latków) ma autyzm i rodzina nie wie dlaczego, skąd, nawet nie wychodzą z dziećmi bo się wstydzą, echhhh, szkoda słów.Lekarze – zajmijcie się przyczyna autyzmu, czyli zredukujcie szczepienia!!

Moja siostra po szczepieniu dostała Haine-Medine !!! To fakt, nie wymysł !
Darek Stwierdzono poszczepienną chorobę – pełne objawy ! Przykurcz obu nóg, bezwładność. Ja swoich dzieci nie pozwoliłem zaszczepić !

Szczepionki są wielkim dobrodziejstwem
Tomek W dużej mierze to dzięki szczepionkom umieralność dzieci jest obenie bardzo niska. Zostały praktycznie wyeliminowane takie choroby jak ospa, polio, gruźlica. Być może niedługo powstanie szczepionka przeciwko HIV. Szczepionki to najskuteczniejsza broń przeciwko chorobom zakaźnym, szczególnie wirusowym. Nie dajcie się zwieść szeptanej propagandzie, powtarzanym na forach dyskusyjnych plotkom, że jakiś lekarz powiedział coś w tajemnicy. Z drugiej strony szczepienie to poważna ingerencja w system odpornościowy, więc konieczne jest tu rozsądne podejście ze strony lekarza. Niektóre szczepionki są bardziej skuteczne, ale niosą ze sobą większe ryzyko powikłań, więc nie powinny być stosowane w przypadku niektórych dzieci. Ryzyko powikłań istnieje oczywiście ale jest ono statystycznie nieporównywalnie mniejsze niż ryzyko związane z chorobami. Niestety statystyka mówi, że jedno dziecko na ileś tam tysięcy będzie miało jakieś komplikacje związane ze szczepionką. I dla rodziców, na których akurat to wypadnie jest to dramat powodujący zrozumiałą niechęć do szczepionek. Niemniej jednak nie możemy zapominać, że jest to bardzo niewielki procent ogółu szczepionych dzieci. Podsumowując ja szczepie swoje dziecko wszystkimi możliwymi szczepionkami. Sam szczepie się co roku na grypę. Na razie odpukać zero powikłań

Szczepienia mogą dać bardzo pozytywny efekt w życiu
„Marta M „ ale NAJWAZNIEJSZ¡ rzeczą przed zaszczepieniem dziecka jest WYWIAD lekarza na temat dziecka mamy nawet mogło by się wydawać dla nich mało istotne sprawy na temat dziecka powinne zgłaszać lekarzowi / biegunki zaparcia krótkie zaburzenia równowagi krótkie bezdechy itd / i jak istnieje nawet tylko CIEŃ niepewności czy wątpliwości przed podaniem szczepionki należy z dzieckiem odstąpić od szczepienia .

Rzeczywiście ze szczepieniemi jest coś […]
Lekarz Rzeczywiście ze szczepieniemi jest coś nie tak. Odkad zaczełem się szczepić przeciwko grypie, to praktycznie co wiosnę choruję. W tym roku sobie daruje i sprawdzę jak to działa. Prawie jestem pewien, że gorzej nie będzie.

Trochę o Polio
Magister Szczepionka na polio (ta tania) jest doustna i składa się z uśmierconych cząstek wirusa!!! Niewłaściwue przechowywana jest śmiertelna!! (słynne zdarzenie z lat 60tych w Polsce, kiedy to zepsuła się chłodnia przewożąca te szczepionki, a kierowca bał się przyznać do tego i w wyniku szczepień kilkadziesiąt osób zapadła na Heinego Medina… Są też szczepionki antygenowe domięśniowe o wiele bezpieczniejsze i droższe (nierefundowane), ale też 100% pewności nigdy NIE MA!!!

Szczepienia są po to,żeby sanepid wykazał się …..
Pielęgniarka Przepracowałam 35 lat jako pielegniarka wykonujaca te szczepienia u dzieci w szkole , żłobku i przedszkolu.Temat ten znam bardzo dobrze .Wcale tu nie chodzi o dobro dziecka, tylko o statystyke w Sanepidzie ./pewnie panie miały wysokie premie za to/, a my strach o zdrowie dzieci , zeby mu sie nic nie stało przy i po szczepieniu .Cóż moze stwierdzić lekarz po przyłozeniu słuchawki czy dziecko jest zdrowe?Nawet nie słucha często rodzica , który wie lepiej czy dziecko zdrowe czy chore.Albo juz w szkole gdy jest szczepienie i wogóle lekarz przypadkowy przy szczepieniu nie zna dziecka i jego historii choroby i wydaje polecenie zaszczepienia dziecka na podstawie karteczki/informacji/ od rodzica często podpisanej kilka dni wczesniej , a w chwili szczepienia dziecko moze być juz chore.I nie tylko rodziców straszy się sankcjami, nas pielegniarki jeszcze wiecej .Tak samo jest ze szczepieniami przeciwko grypie .A już żądanie od pacjentów szczepienia drogiego notabene przeciw żółtaczce to całkowity absurd . Gdzie przestrzeganie zasad aseptyki w szpitalu? pytam. Dawniej nie było takich srodków do dezynfekcji a przypadków zakazenia żółtaczka prawie wcale nie było.Wszystkie te pomysły szczepień coraz to nowych wprowadzanych to nabijanie kapitału oszustom i ingerowanie w organizm ludzki , który sam zdolny jest obronić sie przed chorobami .A wszystkie te szczepienia osłabiaja system obronny organizmu i stąd mamy pokolenie ludzi coraz to słabszych , chorszych itp. Popatrzmy na ludzi z czasów przedwojennych gdzie szczepień nie było , jakiego wieku dożywają , a my powojenni 30, 40, 50, 60 letni / okres intensywnych szczepien i wynalazków/ w kwiecie wieku odchodzimy do wieczności.A lekarze są różni , jedni ktorzy z tego mają profity popierają , a są też tacy , którzy nie chcą tych suwenirów i są oponentami.To są moje spostrzeżenia z 35 lat pracy pielęgniarki szczepiącej .Zdrowia i strzaskanych nerwów przy szczepieniu nikt nam nie zwróci.Jeszcze chcę podziękować lekarzowi /może przeczyta /który uratował moja córkę i odradził mi zaszczepienie jej /pani doktor zaleciła szczepionkę a dziecko akurat miało koklusz , którego nie rozpoznała/.

Moze to wina szczepionki, ale przede […]
Mamusia Marusia Moze to wina szczepionki, ale przede wszystkim tej osoby, która w takich warunkach dopuściła do szczepienia, niestety mój syn ten został zaszczepiony w takim upale. To wina bezmyślności. Miałam jednak tyle szcześcia, że pomijając lekarza z pogotowia, cały personel oddziału intensywnej terapii w szpitalu JP II okazał się fantastyczny i synek jest zdrowy :)))

szczepionki ???????????
już dziadek Ja się nie znam na medycynie, wiem tylko że po szcepieniu p. ospie moja córka 12 miesięczna zachorowała na zapalenie opon mózgowych, a syn po szczepieniu p. odrze miał ponad 42 st.C a pediatra się nie mogła nadziwić bo w życiu nie widziała tak ciężkiego przypadku odry ! Sczepienia nie mogą byc przymusowe bo to jest naruszanie nietykalności cielesnej i molestowanie psychiczne i fizyczne dziecka !

wszyscy jesteście tacy mądrzy
Anna tylko opiszę wam mój przypadek. Dzieko w wieku 6 miescięcy dostało zwykłą rutynową szczepionkę przeciw POLIO (było to w lipcu przy upale 29C). Za dwa dni dziecko zaczęło tracić przytomność, siniało, miało drgawki. Trafiliśmy do kliniki i przaszliśmy wszystki badania dotyczące układu nerwowego i nic.Tylko żaden lekarz nie chciał mi przyznać racji, że to objaw poszczepienny.Wróciłam do domu i musiałam sam zająć sie dzieckiem, przede wszystkim obserwowac, wiedziałam w którym momencie moze coś sie zacząć.Z czasem poradziliśmy sobie i dzieckiem było coeaz lepiej.Ale za ten strach, te tysiące nocy nieprzespany, to czuwanie 24 godz. na dobe patrząc czy nic sie nie dzieje. Córka ma teraz 4 lat i ma kłopoty z mową co prawda jest bardzo rozwinieta ale dzieci w jej wieku potrafią powiedzieć wierszyk na dzien babci moja córka ledwo słada poprawne zdanie. Ale co tu dużo mówić po 34 atakach utraty przytomności i tak ciesze sie, że jest taka wspaniała. Tylko pytam sie kto sie chciałby ze mną zamienić i dopiero być mądrym. Najbardziej boli brak informacji na temat skutków ubocznychi to że lekarze uważają, że to bzdura a mi przyznał racje tylko jeden lekarz 70 letni, ze takie przypadki sie zdardzają i to dośc często.

odp
ja Wszystko trzeba robic z pomyslunkiem>Moj syn rozwijal sie normalnie do 2 roku zycia – po szczepieniach po prostu przestal ise rozwijac . W wieku trzech lat zdiagnozowano u niego autyzm wczesnodzieciecy.W tej chwili ma 4 lata , pracujemy z nim bardzo ciezko zeby go z tego wyciagnac – jest tzw autysta wysokofunkcjonujacym.Czekamy tez na wyniki badania wlosow – zatrucie ciezkimi metalami (RTEC). Nie twierdze ze to wszystko przez szczepienia , ale to one mogly , a nawet jestem pewien ze na pewno „pomogly” mojemu synkowi stac sie autysta. Chcialbym tez zwrocic uwage na lawinowy wzrost „zachorowalnosci” na autyzm na calym swiecie – zwlaszcza tam , gdzie stosuje sie pewne szczepienia. Zwiazek jest niezaprzeczalny Pozdrawiam

przymusowe szczepienia
iga Mieszkam w Niemczech i mam male dziecko. Za kilka dni mamy termin szczepienia. Nasz lekarz wyjasnil wszystkie za i przeciw, dostalismy cala mase broszur na ten temat i mielismy sie zastanowic co dalej. Nie wszytkie szczepienia musza byc wykonane ale sa takie z ktorych zrezygnowac nie wolno. Rodzice moga wybrac przeciwko jakiej chorobie chca zaszczepic dziecko. Do niedawna mieszkalam w polsce i tam mnie nikt nie pytal . i nikt nie informowal .

bo to prawda,
ya bo to prawda, naukowo stwierdzona, że bardzo często przyczyną śmierci łóżeczkowej jest wcześniejsze szczepienie dziecka – i niekoniecznie taka reakcja na szczepienia pojawia się po kilku godzinach, może być po kilku dniach.

A ja raz się zaszczepiłam na grypę i […]
mysz A ja raz się zaszczepiłam na grypę i więcej nie mam zamiaru, bo tak zachorowałam ciężko jak nigdy wcześniej.

A ja się nigdy nie szczepiłem i nigdy nie miałem grypy
? Też dziwne, nie?

Zmarło dziecko
ewa W mojej rodzinie zmarło 2 – miesięczne niemowlę w kilka godzin po szczepieniu. Stwierdzono… śmierć łóżeczkową…

zanim kogoś osądzisz coś poczytaj
aruś Najśmieszniejsze jest to że takich jak ty są miliony, którym wmówiono że szczepienia są skuteczne tylko że żadne badania tego nie potwierdzają, bo jak udowodnić że ktoś nie zachorował bo jest zaszczepiony. Nikt nie bada poziomu przeciwciał czasami przecież wcale nie trzeba szczepić ponownie. dla niemowlaka dawka szczepionki jest taka sama jak dla dorosłego a zawartość konserwantu(rtęci) waha się w przedziale 100 – 300%. zjedz termometr i jeżeli będziesz miał szczęście to obudzisz się jako autystyk. Jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Dlaczego nikt się nie zastanawia że tam gdzie szczepią np. na koklusz zachorowanie na tą chorobę się wcale nie zmniejsza. ¯al mi ciebie bo dopiero jak ciebie spotka to że będziesz miał w rodzinie kogoś poszkodowanego to zmienisz zdanie. Pierwsze pzypadki autyzmu zanotowano po wprowadzenu szczepień w stanach a autyzm był nazywany chorobą ludzi bogatych (pokaż mi biedaka który szczepił dziecko)

test 2 ślepych prób czyli jak ominąć zabezpieczenia
starania_pl Przerażające jest to, że tak naprawdę szczepionka powinna przejść test 2 ślepych prób, czyli oprócz standardowych badań nalezy zbadac zaszczepionych osobników za minimum 10 lat. Niestety ze względów wiadomo jakich nikt tego nie stosuje. Ostatnio czytałam fajny artykuł o tym, ile chorób odzwierzęcych przeniosło się na ludzi dzięki szczepionkom

Oczywiście, że nie są – mój brat, po […]
B. Oczywiście, że nie są – mój brat, po szczepionce na grypę, która wziął 2 lata temu, na jesieni, chorował przez 4 miesiące – nieźle zasilił wtedy przemysł farmaceutyczny, bo ciągle przez ten czas lekarze przepisywali mu różne antybiotyki, które nie pomagały, skoro gorączka, złe samopoczucie i totalne zmęczenie utrzymywały sie aż do wiosny…mało się nie wykończył., bo po takiej ilości leków, mało który organizm jest w stanie to przetrzymać… a szczepionki na grypę nie są takie znów tanie i reklamuje się je jako świetne panaceum… żal mi tych, którzy tak bezkrytycznie podchodzą do współczesnej medycyny i do tego, co się o tym mówi w mediach, REKLAMUJ¡C LEKI:)

Drogi alergiku…
Desperado Kazda szczepionka ma bezposredni ogromny wplyw na uklad immunologiczny. A dzieciaki przez pierwszy rok zycia sa dziobane kilkanascie razy. To musi sie przelozyc negatywnie na ich zdrowie – dla ich organizmu jest przeciez tak, jakby przez ten rok zycia przeszly kilkanascie ciezkich chorob. Nie dziwmy sie ze potem ich organizm reaguje histerycznie na mleko, pylki traw czy inne roztocza. Jesli wiec jestes pierwszym alergikiem w rodzinie, podziekuj za swoja przypadlosc naszej przekupnej wladzy.

Japończycy przeprowadzili badania i […]
nina Japończycy przeprowadzili badania i doszli do zgoła innych wniosków:). Tam dzici szczepi się dopiero po ukończeniu drugiego roku życia i przestał występować częsty u nas i w Ameryce zespół nagłej śmierci łóżeczkowej, radykalnie spadła liczba dzieci autystycznych. Więc szczep swoje dzieci na zdrowie:). Poza tym – skoro szczepienia na żółtaczkę są takie super to dlaczego liczba zachorowań na żółtacvzkę jest 8 razy większa u osób szczepionych niż nieszczepionych? Książki, której dotyczy atrykuł nie czytałam, czytuję za to zagraniczną prasę specjalistyczną.

dlaczego nikt nie mówi o powikłaniach?
mama Rodzice powinni być informowani o tym że mogą wystąpić powikłania po szczepienne zanim zaszczepią swoje dziecko. Powikłania mogą być bardzo rzadkie ale powinniśmy o tym wiedzieć!!!!!!! Wtedy każdy rodzic mógłby zdecydować czy szczepić dziecko czy ryzykować powikłania po chorobie np śwince chyba to uczciwe? Sama znam dzieci które dostały mózgowego porażenia dziecięcego po szczepieniu a ich rodzice nie wiedzieli o ryzyku szczepiąc je i co? Nie ma winnych?

szczepionki to wspaniały biznes
Fach Trudno ocenić co jest właściwe ale nie wszyscy mają komfortowe warunki sanitarne i bytowe więc szczepienia powinny być. W przypadku dzieci alergicznych szczepienia powinny być odłożone na dalszy plan gdyż szczepionki mogą nasilać objawy allergi a nawet powodować zwiększenie iliści allergenów na które dziecko jest uczulone a także może bezpośrednio być przyczyną zachorowania dziecka najczęśćiej na astmę jak i bardziej poważniejsze powikłania.

ja tez przeszedłem wszystkie […]
vcx ja tez przeszedłem wszystkie obowiązkowe szczepienia i było Ok, nigdy nie miałem żadenej alergii aż tu … zaszczepiłem się przeciwko grypie i w ciagu miesiaca pojawiła się alergia pokarmowa na pokarm po którym nigdy wcześniej mi nic nie było. Czyli coś w tym musi być ….

 Posted by at 13:01
sie 132013
 

Szczepienia


„Ostatnio pojawia się coraz więcej rozmów na temat szczepień. Od dawna wiadomo, że szczepienia są potrzebne, gdyż osoby szczepione łatwiej znoszą przebieg chorób. Ostatnio jednak pojawiają się informacje o drugiej stronie szczepień… Postarałem się je tutaj zgromadzić.”

„Istotą szczepienia jest wprowadzenie do organizmu antygenu (zabitych albo żywych osłabionych drobnoustrojów lub ich fragmentów), który wywołuje reakcję układu odpornościowego. Następstwem takiej reakcji i głównym celem szczepienia jest wytworzenie jak najtrwalszej pamięci odpornościowej. Dzięki niej, gdy organizm w przyszłości zetknie się z żywym agresywnym drobnoustrojem, będzie mógł zareagować przygotowaną obroną immunologiczną. To rozpoznanie podanego w szczepionce antygenu zawsze owocuje reakcją organizmu, większą lub mniejszą, czasem niezauważalną, czasem jednak powodującą wyraźne objawy. Reakcje organizmu związane z wykonanym wcześniej szczepieniem to:
odczyny poszczepienne – spodziewane, możliwe, prawidłowe reakcje związane z działaniem szczepionki w ustroju
powikłania poszczepienne – nadmierne, niepożądane, nieprawidłowe reakcje organizmu na podaną szczepionkę (choroba poszczepienna).
Wspólną cechą obydwu reakcji jest związek czasowy i przyczynowy ze szczepieniem.”

Jednym z większych nieporozumień jest twierdzenie, iż szczepienia zapobiegają chorobom. Prawdą jest, że szczepienia nie chronią przed zachorowaniem lecz w przypadku choroby zmniejszają jej nasilenie i/lub/czasami skracają jej przebieg.

Kolejnym istotnym faktem jest, że szczepione osoby nie powinny mieć kontaktu z osobami chorymi gdyż stanowią zagrożenie dla osób o słabym układzie immunologicznym. Czyli rodzic – przemęczony czy chorujący na katar nie powinien mieć kontaktu z szczepionym dzieckiem przez parę dni. Ryzykiem może być zachorowanie na to, przeciw czemu dziecko było szczepione. Tak samo dziecko nie powinno spotykać się z innymi dziećmi, np. w przedszkolu czy na placu zabaw.

Spotkałem się z opinią (http://www.mmrthefacts.nhs.uk/resources/pdf/polish.pdf) iż „Organizm małego dziecka jest w stanie przyjąć bez obawy o zagrożenie dla zdrowia około 10.000 szczepionek na raz.” Odpowiem tak – przyjąć – owszem. Ale jego organizm nie będzie w stanie sobie poradzić z taką ilością (o ile nie ma tu błędu) substancji, przed którymi musi się bronić.


Poniższa tebela przedstawia kalendarz szczepień

Wiek Szczepienie przeciw Uwagi
1 rok życia w ciągu 24 godzin po urodzeniu WZW typu B – domięśniowo
GRU¬LICY – śródskórnie szczepionką BCG
Szczepienie noworodków przeciw gruźlicy winno być wykonane jednocześnie lub nie później niż w 24 godz. od szczepienia przeciw WZW typu B.
2 miesiąc życia (po 6 tygodniach od szczepienia przeciw gruźlicy i WZW typu B) WZW typu B- domięśniowo
B£ONICY, TĘ¯COWI, KRZTUśCOWI- podskórnie szczepionką DTP
Dwie kolejne dawki szczepienia pierwotnego przeciw WZW typu B podawane są w odstępach sześciotygodniowych, trzecia dawka uzupełniająca szczepienie podstawowe po 6 miesiącach od pierwszej dawki (cykl: 0; 1; 6).
Dawkę drugą szczepionki WZW typu B należy podać jednocześnie z pierwszą dawką szczepionki DTP, a dawkę trzecią jednocześnie z trzecią dawką POLIO.
przełom 3 i 4 miesiąca życia (po 6 tygodniach od poprzedniego szczepienia) B£ONICY, TĘ¯COWI, KRZTUśCOWI – podskórnie szczepionką DTP

POLIOMYELITIS – podskórnie lub domięśniowo szczepionką zabitą – IPV (1,2 i 3 typ wirusa) pierwsza dawka

Jako pierwszą dawkę szczepienia przeciw POLIOMYELITIS stosuje się szczepionkę zabitą IPV. Podaje się ją na przełomie 3 i 4 miesiąca życia jednocześnie z drugą dawką szczepionki DTP. Pozostałe dawki szczepienia POLIO prowadzi się szczepionką żywą.

Dzieciom z przeciwwskazaniami do szczepienia żywą szczepionką przeciw poliomyelitis (OPV) należy wykonać również pozostałe dawki podskórnie szczepionką zabitą (IPV) w cyklu jak szczepionką żywą.

5 miesiąc życia (po 6 tygodniach od poprzedniego szczepienia) B£ONICY, TĘ¯COWI, KRZTUśCOWI- podskórnie szczepionką DTP

POLIOMYELITIS – doustnie szczepionką żywą poliwalentną OPV (1,2,3 typ wirusa) druga dawka

trzy kolejne dawki szczepienia podstawowego DTP podawane są w odstępach sześciotygodniowych.
przełom 6 i 7 miesiąca życia (po 6 tygodniach od poprzedniego szczepienia) WZW typu B – domięśniowo

POLIOMYELITIS – doustnie szczepionką żywą poliwalentną OPV (1,2,3 typ wirusa) trzecia dawka

U dzieci z przeciwwskazaniami do szczepienia przeciw krztuścowi można:

a) zastosować szczepionkę DT – według zaleceń producenta. Wówczas w 2 miesiącu życia trzeba podać domięśniowo szczepionkę przeciw WZW typu B, a po 6 tygodniach jednocześnie zaszczepić pierwszą dawką DT (podskórnie) i pierwszą dawką szczepionki POLIO (IPV -podskórnie). Po następnych 6 tygodniach podać: drugą dawkę szczepionki DT (podskórnie) i jednocześnie – drugą dawkę szczepionki POLIO (OPV – doustnie),

b) rozważyć zastosowanie szczepionki DTaP (z bezkomórkową komponentą krztuścową) w cyklu jak DTP

Patrz również – „Informacje uzupełniające” – część III PSO

12 miesiąc życia GRU¬LICY – śródskórnie szczepionką BCG Szczepienie tylko u dzieci, które w wyniku pierwszego szczepienia BCG nie mają blizny bądź mają bliznę o średnicy mniejszej niż 3 mm.

U dzieci ze styczności z chorym na gruźlicę należy wykonać próbę tuberkulinową i szczepić dzieci tuberkulinoujemne w dniu odczytania próby.

2 rok życia 13-14 miesiąc życia ODRZE – podskórnie szczepionką żywą Szczepienie podstawowe.

Podawane w wywiadzie przebycie zachorowania na odrę – nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia; szczepionkę należy podać po upływie dwóch miesięcy od wyzdrowienia. Zamiast szczepionki pojedynczej przeciw odrze można podać w 13-15 miesiącu życia szczepionkę potrójną przeciw odrze, śwince i różyczce zalecaną w części II PSO.

16-18 miesiąc życia B£ONICY, TĘ¯COWI, KRZTUśCOWI – podskórnie szczepionką DTP

POLIOMYELITIS – doustnie szczepionką żywą poliwalentną OPV (1,2 i 3 typ wirusa) czwarta dawka

Czwarta dawka, uzupełniająca szczepienie podstawowe DTP i POLIO.

Dzieci, które w pierwszym roku życia otrzymały dwie dawki DT, należy zaszczepić podskórnie trzecią dawką DT.

Dzieciom z przeciwwskazaniami do szczepienia żywą szczepionką przeciw poliomyelitis (OPV) należy podać podskórnie szczepionkę zabitą (IPV).

okres przedszkolny 6 rok życia B£ONICY, TĘ¯COWI – podskórnie szczepionką DT

POLIOMYELITIS – doustnie szczepionką żywą poliwalentną OPV (1, 2 i 3 typ wirusa)

Pierwsza dawka przypominająca
7 rok życia ODRZE – podskórnie szczepionką żywą Dawka przypominająca. Podawane w wywiadzie przebycie zachorowania na odrę – nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia; szczepionkę należy podać po upływie dwóch miesięcy od wyzdrowienia. Zamiast szczepionki pojedynczej przeciw odrze można podać szczepionkę potrójną przeciw odrze, śwince i różyczce zalecaną w części II PSO.
po 6 tygodniach od szczepienia przeciw ODRZE GRU¬LICY – śródskórnie szczepionką BCG Szczepienie bez próby tuberkulinowej. U dzieci ze styczności z chorym na gruźlicę należy wykonać próbę tuberkulinową i szczepić dzieci tuberkulinoujemne w dniu odczytania próby.
szkoła podstawowa i gimnazjum 11 rok życia POLIOMYELITIS – doustnie szczepionką żywą poliwalentną OPV (1, 2 i 3 typ wirusa) Druga dawka przypominająca
12 rok życia GRU¬LICY – śródskórnie szczepionką BCG Tylko dzieci z ujemnym wynikiem próby tuberkulinowej Mantoux.

Szczepienie należy wykonać w dniu odczytania próby.

13 rok życia RÓ¯YCZCE – podskórnie Tylko dziewczęta
14 rok życia WZW typu B – domięśniowo 3-krotnie w cyklu 0; 1; 6 miesięcy Szczepienie należy podać młodzieży rozpoczynającej naukę w gimnazjum (I lub II klasa).

Nie należy szczepić osób szczepionych wcześniej podstawowo, np. w ramach szczepień zalecanych.

B£ONICY, TĘ¯COWI – podskórnie szczepionką td Druga dawka przypominająca. Szczepienie można podać jednocześnie (tzn. w tym samym dniu) ze szczepieniem przeciwko WZW typu B.
szkoła
ponad-
podstawowa
19 rok życia lub ostatni rok nauki w szkole B£ONICY, TĘ¯COWI – podskórnie szczepionką td trzecia dawka przypominająca; nie powinna być podana wcześniej niż po upływie 3 lat od ostatniej dawki szczepionki DT lub td

A tutaj wymionione są szczepienia nieobowiązkowe:

Szczepienie przeciw Zalecane osobom Uwagi
WZW typu B domięśniowo

– dawkowanie i cykl szczepień wg wskazań producenta szczepionki

– dzieciom i młodzieży, nieobjętym dotąd szczepieniami obowiązkowymi,

– osobom, u których ryzyko zakażenia wynika z narażenia na ekspozycje związane z przerwaniem ciągłości tkanek lub kontakty seksualne

zaleca się szczepionki rekombinowane
WZW typu A domięśniowo

– dawkowanie i cykl szczepień wg wskazań producenta szczepionki

– dzieciom w wieku przedszkolnym, szkolnym i młodzieży; szczególnie zalecane dzieciom rozpoczynającym naukę w szkole podstawowej, które nie chorowały na WZW typu A,

– osobom wyjeżdżającym do krajów o wysokiej zapadalności na WZW typu A,

– osobom zatrudnionym przy produkcji i dystrybucji żywności

ODRZE, śWINCE, RÓ¯YCZCE –

podskórnie – jedną dawką szczepionki skojarzonej

– dzieciom w wieku 13-15 miesięcy oraz w 7 roku życia zamiast obowiązkowego szczepienia przeciw odrze;

podawane w wywiadzie przebycie zachorowań na odrę, świnkę lub różyczkę – nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia; szczepionkę należy podać po upływie 2 miesięcy od wyzdrowienia

Rekomendowane są szczepionki: zawierające atenuowany szczep świnkowy inny niż Urabe AM-9
śWINCE

– podskórnie – jedną dawką szczepionki pojedynczej

– dzieciom od 13 miesiąca życia nieszczepionym przeciw śwince (szczepionkami skojarzonymi);

podawane w wywiadzie przebycie zachorowania na świnkę nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia;

szczepionkę należy podać po upływie 2 miesięcy od wyzdrowienia

Rekomendowane są szczepionki: zawierające atenuowany szczep świnkowy inny niż Urabe AM-9
GRYPIE

– dawkowanie i cykl szczepień według wskazań producenta szczepionki

ze wskazań klinicznych i indywidualnych

– przewlekle chorym (astma, cukrzyca, niewydolność układu krążenia, oddychania, nerek),

– w stanach obniżonej odporności,

– w podeszłym wieku,

ze wskazań epidemiologicznych:

– pracownikom służby zdrowia, szkół, handlu, transportu, budownictwa oraz osobom narażonym na kontakty z dużą liczbą ludzi bądź pracującym na otwartej przestrzeni

Szczepionki ważne są tylko jeden rok ze względu na coroczne zmiany składu według zaleceń światowej Organizacji Zdrowia.
KLESZCZOWEMU ZAPALENIU MÓZGU

– dawkowanie i cykl szczepień wg wskazań producenta szczepionki

– przebywającym na terenach o nasilonym występowaniu tej choroby:

osobom zatrudnionym przy eksploatacji lasu, stacjonującemu wojsku, rolnikom, młodzieży odbywającej praktyki oraz turystom i uczestnikom obozów i kolonii

Zakażeniom wywoływanym przez HAEMOPHILUS INFLUNZAE typ b

– domięśniowo lub podskórnie

– dawkowanie i cykl szczepień wg wskazań producenta szczepionki

– dzieciom od drugiego miesiąca życia dla zapobiegania zapaleniom opon mózgowo-rdzeniowych, posocznicy, zapaleniom nagłośni itp.

Jeżeli szczepienie stosuje się w pierwszym roku życia dziecka, najlepiej pierwszą dawkę podać jednocześnie ze szczepionkami WZW B i DTP, drugą z DTP i POLIO (IPV), natomiast dawkę trzecią ze szczepionkami DTP i POLIO (OPV)

B£ONICY, TĘ¯COWI- podskórnie

– dawkowanie i cykl szczepień wg wskazań producenta szczepionki

– osobom dorosłym (szczepionym podstawowo) pojedyncze dawki przypominające co 10 lat, a nieszczepionym w przeszłości – szczepienie podstawowe
RÓ¯YCZCE – podskórnie

– dawkowanie i cykl szczepień wg wskazań producenta szczepionki

– młodym kobietom, zwłaszcza pracującym w środowiskach dziecięcych (przedszkola, szkoły, szpitale, przychodnie), dla zapobiegania różyczce wrodzonej. Nie wolno szczepić w okresie ciąży. Przez trzy miesiące po szczepieniu nie należy zachodzić w ciążę.
¯Ó£TEJ GOR¡CZCE I INNYM CHOROBOM – wyjeżdżającym za granicę, według wymogów kraju docelowego oraz Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych.

Szczegółowych informacji udzielają wojewódzkie stacje sanitarno-epidemiologiczne.

Wszystkie szczepionki stosowane w punktach szczepień dla wyjeżdżających za granicę są zarejestrowane w Polsce.

 


Szczepionki składają się zazwyczaj z trzech komponentów:

  • składniki swoiste (drobnoustroje, aktywne składniki szczepionki),
  • adiuwanty (substancje pomocnicze),
  • substancje konserwujące.

W niektórych przypadkach negatywne reakcje w organizmie dziecka mogą zajść nie w wyniku samego wirusa a na skutek składników jakie są używane podczas produkcji szczepionek (np. substancji konserwujących, które zawierają rtęć).

Poniżej znajduje się lista niektórych składników stosowanych w szczepionkach:

  • ACETON – rozpuszczalnik używany w zmywaczu do paznokci,
  • A£UN – konserwant,
  • ALUMINIUM I OLEJE śRODKÓW WSPOMAGAJ¡CYCH – powodują raka u myszy laboratoryjnej,
  • ALUMINIUM FOSFAT – używany w dezodorantach, trucizna,
  • FORMALINA – znany rakotwórczy składnik przeważnie używany do balsamowania ciał,
  • FENOL (kwas węglowy) – śmiertelna trucizna,
  • thIMEROSAL (o pochodzeniu rtęciowym) – trujący ciężki metal, ciężko wydalany przez organizm.

SZCZEPIONKI ATENUOWANE – zawierają żywe drobnoustroje (wirusy lub bakterie) pozbawione właściwości chorobotwórczych (wirulentnych).
Atenuacja (utrata wirulencji przy zachowaniu właściwości immunogennych) następuje w wyniku wielokrotnych pasaży określonego szczepu drobnoustroju, namnażanego w nietypowych dla niego warunkach.
Wady:
– może nastąpić rewersja szczepu atenuowanego do wiruletnego
– szczepionki uzyskane poprzez namnażane wirusów na zarodkach kurzych mogą zawierać, nawet po oczyszczeniu, antygeny jaja kurzego, co u niektórych osób może prowadzić do reakcji alergicznych
– linie komórkowe, na których namnaża się wirusy mogą być zakażone innym wirusem.


Odczyny poszczepienne

  • zależą od rodzaju drobnoustroju oraz sposobu przygotowania szczepionki
  • odczyny nieswoiste występują najczęściej po podaniu szczepionek aktywowanych, zwykle 12 do 24 godz. po podaniu szczepionki
  • odczyny swoiste związane są z namnażaniem się w organizmie żywych drobnoustrojów podanych w atenuowanej szczepionce, mają typowy przebieg w zależności od rodzaju drobnoustroju np. Powstawanie grudki, owrzodzenia i blizny po szczepieniu przeciw ospie, gruźlicy (BCG) lub tularemii – skaryfkacja
  • odczyny miejscowe pojawiają się w miejscu wprowadzenia szczepionki
  • odczyny ogólne to: gorączka, bóle mięśni, bóle głowy, rzadziej wysypki uczuleniowe. Wywołane są namnażaniem się atenuowanych wirusów w okolicznych węzłach chłonnych i wiremią.

Odczyny poszczepienne mogą być wywołane także przez nieswoiste składniki szczepionki :
– substancje konserwujące
– składniki podłoża, na którym przygotowana została szczepionka antygeny jaja kurzego – w przypadku stosowania szczepionek zawierających wirusy namnożone na zarodkach kurzych
– antybiotyki stosowane w hodowlach tkankowych, z których izoluje się wirusy szczepionkowe, nie wolno używać penicyliny

Lekarz i rodzice powinni rozważyć stosunek ryzyka do korzyści związanych z kontynuowaniem programu szczepienia przeciwko krztuścowi, jeśli w podanym poniżej czasie po wstrzyknięciu DTwP lub DTaP u dziecka wystąpiła:
gorączka >=40,5°C bez innej uchwytnej przyczyny (do 48 h po szczepieniu);
zapaść lub wstrząs (epizod zapaści z zaburzeniem świadomości [do 48 h po szczepieniu]);
ciągły, nieukojony płacz trwający co najmniej 3 godziny (do 48 h po szczepieniu)
drgawki bez gorączki lub podczas gorączki (do 3 dni po szczepieniu).

 


INFORMACJE O POSZCZEGÓLNYCH SZCZEPIONKACH

KOKLUSZ

Zdecydowanie najniebezpieczniejsza szczepionka o największej ilości udokumentowanych przypadków potwierdzających poważne, niepożądane reakcje. W Stanach poważne reakcje u dzieci na DPT w ciągu roku to:
35000 reakcji konwulsyjnych, zapaści lub cienki pisk
11000 reaguje głębokimi atakami padaczki, przedwczesnym neurologicznym uszkodzeniem włącznie z opóźnionym rozwojem, zaburzeniami w zdolności uczenia się, nadpobudliwością, zaburzeniami zachowawczymi, głębokim upośledzeniem umysłowym, autyzmem oraz padaczką odporną na leki.
Badanie FDA ( Administracja ds. Leków i ¯ywności ) przeprowadzone przy Uniwersytecie Californijskim w Los Angeles wykazało następujące reakcje u niemowląt: bezustanny płacz, wysoka gorączka, cienki, głośny pisk, konwulsje, ostre uszkodzenie mózgu, stałe uszkodzenie mózgu, śmierć.
Istnieje znaczna ilość dowodów, która łączy „Zespół nagłej śmierci u niemowląt” ze szczepionką na koklusz. Szansa na śmierć spowodowana szczepionką na koklusz jest 94 razy większa niż śmierć w przypadku naturalnego zachorowania na tę chorobę.
Obliczenia wskazują na 10 zgonów rocznie spowodowanych przez naturalnie występujący krztusiec a 943 zgony spowodowane przez szczepionkę

DYFTERYT

Bardzo rzadko spotykany; na przestrzeni ostatniego stulecia ilość przypadków znacznie spadła. Między rokiem 1900 a 1920 zachorowanie na dyfteryt spada o 50%. Nastąpiło to przed erą szczepień W Niemczech podczas II wojny światowej szczepienia na dyfteryt były obowiązkowe. Podczas tego okresu ilość przypadków zachorowalności na tę chorobę wzrosło o 17% a ilość zgonów o 600%. Po zaprzestaniu podawania szczepionek na dyfteryt po wojnie ilość incydentów spadła znacznie, mimo niedożywienia i złych warunków mieszkaniowych Ilość przypadków zachorowalności na dyfteryt spadała mniej więcej w takim samym tempie w krajach gdzie stosowano szczepionki jak i w krajach bez tej szczepionki. W Szwajcarii i Japonii nie było szczepionki na dyfteryt i choroba ta praktycznie zanikła w tym samym czasie jak i w krajach o wysokim szczepieniu jak Kanada W Stanach ostatnie raporty donoszą, że 1 śmiertelny przypadek na 3 i 14 śmiertelnych przypadków z 23 nosicieli tej choroby są osobami zaszczepionymi.

TĘ¯EC

Od roku 1976 mniej niż 100 przypadków tężca pojawiło się w Stanach. Większość tych przypadków wystąpiła u ludzi w wieku ponad 50 lat. Młodzi ludzie rzadko, kiedy chorują na tężec. Od 1985 – 1986 tylko 5% przypadków wystąpiło wśród ludzi poniżej 20 lat. Badanie przeprowadzone w Polsce wykazało, że u 13 z 17 dzieci którym podano szczepionkę DT ( dyfteryt i tężec ) wystąpiły znaczne zmiany w ich elektroencefalogramach. Po raz pierwszy pojawiła się aktywność padaczkowa lub natężyła poprzednio istniejąca aktywność. Tężec nie jest zakaźny a zaszczepienie nie jest gwarancją na całe życie. Tężec jest beztlenowym organizmem, który żywi się tylko na martwej tkance. Dobra ochrona przed tą chorobą to odpowiednia higiena zranionego miejsca. alternatywne leczenie dla tych, którzy się nie szczepili: Istnieje szybki i efektywny sposób zapobiegania tej chorobie. Można zastosować globulinę przeciwtężcową na poważne rany lub przekłucie.

HEINE – MEDINA (polio)

W Stanach Zjednoczonych nie ma w ogóle ryzyka naturalnego zachorowania na Heine- Medina. Doustnie podany żywy wirus (OPV) może zarazić podatnego pacjenta i może też zarazić inne dziecko poprzez kontakt z kałem dziecka niedawno zaszczepionego. Martwy wirus polio (IPV) nie powoduje Haine – Medina, ujemna strona to niższy poziom antyciał, więcej reakcji i potrzeba ponownego zaszczepiania w celu utrzymywania odporności. E-IPV (szczepionka o zwiększonym natężeniu – nieaktywna) została wyprodukowana w celu zwiększenia efektywności IPV ale nie wyeliminowano jej niepożądanych reakcji ani potrzeb na dalsze zastrzyki podnoszące odporność. Wszystkie porażenia polio w Stanach w roku 1979 spowodowane były albo przez doustną szczepionkę albo zarażeniem się poza granicami kraju. Od 1980-1985 zgłoszono 55 przypadków: 51 spowodowanych szczepionką, 4 przez podróże do obcych krajów. W krajach w których warunki higieniczne są słabe wirusy są wszędzie. Odporność u dzieci w tych krajach jest prawie 100% z powodu zakażeń we wczesnym wieku w wyniku czego dzieci te mają dużą ilość antyciał na tę chorobę. Nie są znane stany epidemiologiczne a przypadków porażeń jest niewiele. Jedno badanie ujawniło powiązanie między epidemią lat 1940-tych i 50-tych z przerwaniem karmienia niemowląt piersią podczas kiedy karmienie niemowląt z butelki stało się popularne. W Stanie Północnej Karoliny kiedy rekomendacje wielce szanownego lekarza, odnośnie zmniejszenia spożywania cukru zostały zastosowane, ilość przypadków spadła z 2402 w 1948 roku na 214 przypadków w 1949 roku.

ODRA

Szczepionka na odrę jest podawana przeważnie w połączeniu ze świnką i różyczką (MMR). Od kiedy zaczęto podawać szczepionkę w 1960 roku nastąpił stały wzrost zachorowalności wśród nastolatków i dorosłych, choroba ta jest bardzo niebezpieczna u dorosłych. Odporność nie trwa całe życie. Amerykańska Akademia Pediatryczna zaleca podanie drugiej dawki w 11 lub 12 roku życia. Centrum Kontroli nad Chorobami rekomenduje podanie drugiej dawki w chwili pójścia do przedszkola lub między 4-6 rokiem życia. Powyższe dwie rekomendacje nie zostały wsparte żadnymi badaniami. Obecnie pojawia się nietypowy zespół odry u dzieci, które były wcześniej szczepione. Nietypowy zespół jest bardzo groźny i charakteryzuje się przesadną wysypką, słabością mięśni, peryferyjnym obrzmieniem wraz z ogromnym bólem brzucha włącznie z wymiotami. Epidemie pojawiają się w całkowicie zaszczepionej populacji. Wnikliwy przegląd tej choroby występujący w Stanach w 1995-96 odkrył, że 60% przypadków wystąpiło u osób zaszczepionych. Wirus odry jest w stanie wystymulować odruch samoodporności jeżeli zostaje w ciele jakiś czas. Badania przeprowadzone przez Rutgers University wykazały, że żywe wirusy używane przeciw chorobom takim jak grypa lub odra mogą w przyszłości stać się powodem innych chorób. Może to wystąpić w postaci stwardnienia rozsianego, artretyzmu, raka lub w innej postaci chorób degeneracyjnych. Reakcje na szczepionkę przeciw odrze to między innymi: poważne zaburzenia układu nerwowego włącznie z zapaleniem mózgu, retinopatie, ślepota a także zespół Guillain-Barre (paraliż mięśni i deficyt czułości nerwowej) wraz z chorobą (IBS) zapalenia jelit.

śWINKA

Od chwili szczepionek przeciw śwince choroba ta stała się chorobą nastolatków i dorosłych. świnka była często pojawiająca się lekka choroba dziecięca, której nie zauważano nawet w 30% zanim nie zaczęto jej szczepić. Komplikacje w wyniku zachorowania u dorosłych są częstsze i poważniejsze. Odporność przez naturalne zachorowanie na tę chorobę trwa do końca życia. Szczepionka nie jest gwarancja na odporność, ponieważ dzieci wcześniej szczepione potrafią zachorować na świnkę. Najczęstsza reakcja uboczna to zapalenie opon mózgowych, spowodowane przez komponent połączenia (MMR) szczepionek na odrę, świnkę i różyczkę.

RÓ¯YCZKA

Lekka choroba dziecięca bez poważnych komplikacji oprócz bardzo rzadkich przypadków. Efektywność szczepionki ocenia się na tylko 77%. Dowody wskazują, że choroba ta przeszła na starszą ludność. Reakcje na szczepionkę to: symptomy typu zapalenie mózgu, zapalenie opon mózgowych, Zespół Guilolian-Barre (paraliż mięsni i deficyt czułości nerwowej). U 12%-20% kobiet zaszczepianych po okresie dojrzewania pojawiają się symptomy artretyzmu i potrafią trwać od kilku tygodni do miesięcy lub lat. U niektórych zmienia się to na reumatyzm artretyczny i trwa przez cale życie. Lepsza opcja byłaby zaprzestać szczepień dzieci a rozpowszechnić badania zwłaszcza dziewczyn na antyciała w latach dojrzewania lub przed planowaniem ciąży.

OSPA WIEtrZNA

Dzieci naturalnie zakażone budują odporność na całe życie. Ospa wietrzna jest lekka chorobą dziecięcą o rzadkich komplikacjach. Zespól „Reyes” (niebezpieczna encefalopatia) jest rzadko spotykana komplikacja ospy wietrznej. Zachorowalność na ww. zespół jest praktycznie znikoma od chwili, kiedy zabrania się podawanie aspiryny małym dzieciom podczas choroby. U dorosłych choroba ta trwa dłużej, jest cięższa i niesie ze sobą więcej komplikacji. Naukowcy obawiają się dwóch możliwych, długo terminowych ubocznych efektów szczepionki: półpasiec i rak spowodowany ukrytym wirusem w komórce. Masowe zaszczepienie dzieci ta słabo sprawdzona szczepionka będzie eksperymentem o wielkiej proporcji. Choroba ta jest lekka i niezłośliwa w porównaniu do ewentualnych konsekwencji szczepionki, która może spowodować szkodę na cale życie w formie półpaśca lub raka.

¯Ó£TACZKA typu B:

¯ółtaczka jest chorobą wątroby spowodowanym wirusem. Choroba ta ukazuje się u nastolatków i u dorosłych aczkolwiek szczepi się na nią niemowlęta, aby zapobiec jej. Wysokim ryzykiem jest noworodek, którego matka jest zakażona. Poprzez sprawdzanie kobiet ciężarnych można temu zapobiec. 60%-70% tej choroby pojawia się wśród ludności o wysokim ryzyku. Ludność o wysokim ryzyku to:
uliczni stosujący dożylnie narkotyki
homoseksualiści płci męskiej z wieloma partnerami – ludzie z AIDS lub HIV prostytutki
starsi uciekinierzy z Afryki i Azji – osoby po wielu transfuzjach
seksualni partnerzy powyżej wymienionych grup.
Negatywne efekty szczepionki to: zespół Guillian-Barre, artretyzm, demielinacja systemu nerwowego, anafilaksja (reakcja typu szok).
Szczepionka ta jest stosunkowo nowa i nie mamy wystarczającej informacji na temat jej długo terminowych efektów. Bardzo mało wiemy na temat efektów krotko terminowych z powodu, iż lekarze zgłaszają tylko 10% z epizodów poszczepionkowych. W 1992r. podczas seminarium Amerykańskiej Akademii Pediatrii, naczelny Dr George Peter zarekomendował szczepienie niemowląt przeciw ¯ółtaczce typu B ze względów następujących:
¯ółtaczka typu B czasami pojawia się poza grupą wysokiego ryzyka.
Grupy o wysokim ryzyku nie są łatwo dostępne i nie podporządkują się.
Koszt szczepienia dzieci jest mniejszy niż szczepień dorosłych, ponieważ jest potrzebna mniejsza dawka.
Odporność ta nie jest na całe życie a wiec, konieczne są dodatkowe szczepienia!

Hemofilus Influenza Typ B (Hib) Zapalenie Opon:

W Stanach Zjednoczonych ilość przypadków na rok: miedzy 8000 a 15000 przypadków. Pojawia się najczęściej wśród 6 – 7 miesięcznych dzieci. Antyciała matki podawane przez karmienie piersią chronią niemowlę. Zapalenie Opon Mózgowych (Hib) kończy się śmiercią u 3% – 8% przypadków. Hemofilus influenza znajduje się w gardle u 30% zdrowych ludzi, co wskazuje, że ciało nasze ma naturalne sposoby uodpornienia się nawet u ludności nie szczepionej masowo.
Przypadki zachorowalnosci na „Hib meningitis” zapalenie opon mózgowych wzrosły na przestrzeni ostatnich 30 lat, co może być spowodowane przez masowe szczepienie, które mogło osłabić system samoobronny. Badania wskazują, ze szczepienie jest nie efektywne i przeszkadza w tworzeniu odporności i w wyniku tego może powiększyć szanse, że dziecko zachoruje na nią. Poważne reakcje to: konwulsje, alergiczne reakcje anafilaktyczne, reakcje podobne do choroby surowiczej (ból w stawach wysypki i obrzmienie). Pomimo nie dokończonych rekomendacji sposobu stosowania DPT w zliczeniu z Hib pozwolenie to przeszło w 1993r. W porównaniu do historii reszty szczepionek Zapalenie Opon Mózgowych występuje znacznie częściej w wyniku zaszczepienia i tuż po zaszczepieniu.


Istnieje teoria mówiąca iż organizm ma naturalny jakby bank informacji, z których czerpie dane o chorobach atakujących organizm. Bank ten ma ograniczoną pamięć i w przypadku wielu szczepień może być zapełniony informacją pochodzącą od szczepionek i nie być w stanie zapamiętać odporności na przebyte choroby innego rodzaju.

Poniższy tekst opracował: „dr n.med. J. Jaśkowski na podstawie raportu Alana Philipsa ponad 60 pozycji piśmiennictwa znajduje się w Redakcji. Poniżej podajemy adres pod którym można uzyskać więcej informacji: National Vaccine Information Center 204 F Mill St. Vienna, VA 22180. tel. (703) 938 – 3783” (wybrane fragmenty).

Pamiętajmy również, że organizm zaszczepiony na jedną chorobę, zaczyna organizować siły obronne przeciwko niej i staje się mniej odporny na inne zachorowania.

Rózyczka nie powoduje prawie nigdy żadnych powikłań, jest chorobą bardzo łagodną, dlatego nigdy się przeciwko niej nie szczepiło dzieci. Dopiero niedawno wprowadzono to szczepienie, jako zabezpieczenie przed zachorowaniem w czasie ciąży i uszkodzeniem płodu. Innej przyczyny nie ma. No więc po co chłopcu to szczepienie? I po co półtorarocznej dziewczynce? W ciążę zachodzi się od pewnego wieku, więc spokojnie można dac dziwewczynkom jedną – dwie dawki tej szczepionki począwszy od 13 roku życia.

Poczytajcie relacje rodziców którzy tez tak bardzo chcieli dobrze dla swoich dzieci – a dziś tego żałują że w jakimś momencie życia chcieli „aż tak dobrze”, a konsekwencją tej dobroci jest to ze do dziś te dzieci cierpią.

System Doniesień o Efektach Ubocznych Szczepień (VAERS) otrzymuje około 11000 raportów rocznie o reakcjach ubocznych związanych z podaniem szczepionki. Około 1% tych informacji to wypadki śmierci. Większość tych doniesień dotyczy szczepień przeciwko kokluszowi. Chociaż liczba ta jest bardzo duża to prawdopodobnie jest to tylko wierzchołek góry lodowej, gdyż FDA przypuszcza, że tylko 10% wystąpień alergii jest rejestrowanych (jeszcze gorzej jest w Polsce). Prawdopodobnie tylko ok. 0,1 do 0,001 przypadków jest rejestrowanych.
Większość lekarzy w Polsce nie zna nawet kart, które trzeba wypełnić w przypadku zaobserwowania powikłania, pomimo obowiązku ich wypełniania od ponad 25 lat.

Dorobiona teoria systemu szczepień mówi, że szczepionki stymulują produkcję przeciwciał. Brak do chwili obecnej prac, które wykazałyby, czy takie przeciwciała powodują trwałą odporność. Okazuje się, że dzieci pozbawione gammaglobulin, co wg. teorii powoduje niemożność powstawania przeciwciał, wracają do zdrowia równie szybko jak inne dzieci. British Medical Council podał, że nie znaleziono korelacji pomiędzy zachorowaniem na dyfteryt a poziomem przeciwciał. Naukowcy stwierdzili również brak zachorowań wśród ludzi z niskim poziomem przeciwciał oraz przeciwnie, ciężkie przebiegi zachorowań wśród ludzi z wysokim mianem przeciwciał.
Badania dowiodły, że szczepionki pobudzając komórki do produkcji określonych przeciwciał, uniemożliwiają produkcję innych przeciwciał. Pełne szczepienia powodują wzrost zachorowalności. W stanie Minnesota (USA) stanowi epidemiolodzy stwierdzili pięciokrotnie większe prawdopodobieństwo zachorowania na żółtaczkę wśród dzieci szczepionych w stosunku do dzieci nie szczepionych.

Dziecko 2 miesięczne ważące ok. 4 kg otrzymuje taką samą dawkę jak dziecko 5 letnie ważące ok. 20 kg. Niemowlęta z niewykształconym systemem odpornościowym mogą otrzymywać aż pięciokrotną dawkę szczepionki (relatywnie do masy ciała) w porównaniu z dziećmi 5 letnimi.
Stwierdzono także, że ilość jednostek szczepionki w dawce może wahać się od 0,5 do 3 razy. Kontrole jakości dopuszczają szeroki margines błędu.
Szczepionki są jedynymi preparatami medycznymi, które podaje się dziecku w tej samej postaci bez względu na wiek, masę ciała, rasę, nawyki żywieniowe i inne czynniki. Takie postępowanie spowodowało przed laty w Australii zgon 50 % aborygenskich dzieci po szczepieniu. Podobny przypadek odnotował New England Journal of Medicine. Szczepienia przeciwko polio spowodowały 8-krotny wzrost zachorowań wśród dzieci rumuńskich.
Dodatkowe podawanie antybiotyków po szczepieniach również może być powodem licznych powikłań, do zgonu włącznie. Podanie zastrzyku antybiotyku nawet w miesiąc po szczepieniu powoduje 8 krotny wzrost zachorowań na polio. Podanie 9 zastrzyków powoduje aż 20 krotny wzrost, a podanie powyżej 10 zastrzyków antybiotyku powoduje 182 krotny wzrost zachorowań.

U osób szczepionych przeciwko odrze stwierdza się 4 krotnie częstsze występowanie choroby Leśniowskiego-Crhona.(wrzodziejące zapalenie jelita, a w grudkach w jelicie stwierdza się wtręty wirusowe).

Przechorowanie natomiast tzw. choroby wieku dziecięcego prowadzi do powstania trwałej odporności, w przeciwieństwie do odporności sztucznie wywołanej szczepieniem. Na ogół taki sztuczny okres odporności wynosi od 1 roku (szczepionki przeciwko kleszczom) do kilku lat. Szczepienie przeciwko ospie prowadzi do powstania odporności na 6 do 10 lat i nie trwa do wieku dorosłego. Właśnie w wieku dorosłym możliwość zgonu z powodu tego zakażenia jest 20 krotnie większa.

Podanie szczepionki Salka spowodowało wzrost zachorowań na polio w USA o 50% w latach 1957 – 1958 oraz o 80% w latach 1958-1959. Ponadto ujawniono manipulowanie statystykami zachorowań na polio w celu wykazania efektu dodatniego. Według CDC aż 87% zachorowań na polio w USA w latach 1973 – 1983 wywołane było podaniem szczepionki. Jonas Salk – twórca szczepionki – zeznał przed senacką komisją przesłuchań, że prawie wszystkie przypadki zachorowań na polio wywołane zostały szczepionką doustną. Jak wiadomo w Polsce stosuje się tylko szczepionki doustne.
Można więc postawić wniosek, że szczepionki przeciwko polio są obecnie jedną z przyczyn zachorowań na polio w USA i nie tylko. Jednoznacznie można także stwierdzić, że szczepionki przyczyniły się do wzrostu zachorowań na polio.

Podanie szczepionki może spowodować wystąpienie długoterminowych reakcji ubocznych takich, jak zaburzenia układu oddechowego, zaburzenia układu immunologicznego, kłopoty z koncentracją, alergie, rak i wiele innych, których nie notowano 30 lat temu.
Składnikami szczepionek są również znane kancerogeny takie jak: thimersol, fosforan duminy, formaldehyd.
Dr Harris Coulter utrzymuje, że „szczepienia powodują występowanie zapaleń mózgu znacznie częściej, aniżeli władze chcą to przyznać. Mogą one występować u 15 – 20 % przypadków”.
Miliony dzieci uczestniczą w tym eksperymencie a władze medyczne nie robią nic, by rozpoznać długoterminowe uboczne efekty szczepień.
Można więc stwierdzić, że długoterminowe negatywne efekty szczepień są w oczywisty sposób ignorowane przez odpowiednie służby medyczne, pomimo silnej korelacji szczepień i wielu chorób przewlekłych z kolagenozami włącznie.

Wraz z wprowadzeniem antybiotyków i szczepień ani czas naszego życia nie uległ wydłużeniu, ani współczynnik zgonów nie zmalał. Zanotowano natomiast nienaturalny wzrost wydatków na służbę zdrowia. Innymi słowy pieniądze przeznaczone na poprawę naszego zdrowia i życia weszły do kieszeni biznesu. Wydatki dotyczą Stanów Zjednoczonych, kiedy po „zimnej wojnie”, zdecydowano się nadmiar pieniędzy ulokować między innymi w lekach. W Polsce sytuacja nie wygląda tak różowo. Brak powszechny pieniędzy na środki czystości, papier toaletowy i maszyny do wyparzania naczyń, ułatwiają zakażanie. A można by poprzez wprowadzanie wyparzarek w szpitalach w istotny sposób ograniczyć np. zakażenie m.in. wirusem żółtaczki.

Mit: „Szczepionki są zalecane czyli obowiązkowe”
W USA możliwe są zwolnienia ze szczepień z trzech powodów:
1. W 50-ciu stanach USA możliwe są zwolnienia od szczepień z powodu występowania chorób w rodzinie zwiększających możliwość występowania reakcji ubocznych.
2. z powodów religijnych,
3. z powodów filozoficznych związanych z prawem do wolności osobistej obywateli.
Dzieci zwolnione od szczepień mogą uczęszczać do szkół podstawowych i ponadpodstawowych z wyjątkiem okresów występowania epidemii. W Polsce praktycznie jedynym sposobem zwolnienia ze szczepień jest choroba dziecka.

Szczepionki uważa się za zwycięstwo w walce z chorobami, podczas gdy w rzeczywistości powodowały nawroty chorób. Karty pacjentów były fałszowane z obawy przed cofnięciem dotacji. Obecnie również wielu lekarzy odmawia potwierdzenia na piśmie efektu powikłania po szczepieniu. Autorowi jest znanych co najmniej kilka przypadków w ostatnim roku wystąpienia powikłań lub eufemistycznie zwanych efektów ubocznych o różnym stopniu nasilenia, po szczepieniu, w których to sytuacjach lekarze nie wypełniali kart.
Autorowi nieznane są przypadki w Polsce przesyłania raportów do Instytutu Leków z informacją o wystąpieniu powikłań po szczepieniu. Na prowadzonych kursach zawsze pytanie takie padało i nigdy nie otrzymano na nie odpowiedzi. Wielu lekarzy, nawet starszych, nie wiedziało w ogóle o obowiązku wysyłania takich raportów.

Innym takim przykładem jest lansowana obecnie szczepionka przeciwko kleszczowemu zapaleniu opon mózgowych. Stara się firma wprowadzić ją jako niezastąpiony środek na tę chorobę. Jednakże w woj. gdańskim i słupskim od 40 lat nikt nie rozpoznał tej choroby. Tak więc brak jest podstaw do stosowania szczepionki. Firma nie wspomina o możliwości wystąpienia powikłań. Po drugie szczepionka posiada „gwarancję” na rok, po tym terminie trzeba zaszczepić się ponownie. Wydać kolejny milion złotych. I tak co trzy lata. A fizycy twierdzą, że perpetum mobile nie istnieje. Po trzecie pan, który w latach 70-tych opracował tę szczepionkę, był jednocześnie odpowiedzialny za kontrolę szczepień i pełnomocnikiem Rządu ds. szczepień. Austriak ten zarobił wieleset milionów szylingów. Podobnie firma Immuno AGH. Jak wiadomo z niepotwierdzonych źródeł tylko Leśnicy zakupili ponad 10 000 sztuk tej szczepionki po ponad 100 zł za dawkę. I pamiętajcie drodzy Leśnicy co trzy lata należy dawkę powtórzyć wg informacji producenta. Należy pogratulować firmie marketingu. Bez społecznego sprzeciwu będzie coraz więcej i więcej wymaganych szczepień. Tak długo jak szczepienia będą dawały tak olbrzymie zyski, życie ludzkie nie ma znaczenia. Nie wspominając o wielkim skandalu testowania szczepionek na upośledzonych dzieciach w Australii przez ostatnie 40 lat. Dzieciom szczepiono rozmaite wirusy i bakterie, aby potem stosować szczepionki.


Szczepienia a prawo

ROZPORZ¡DZENIE MINIStrA ZDROWIA z dnia 23 grudnia 2002 r w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych Dz. U. Nr 241, poz. 2097) (wybrane)

§ 5. 1. Zgłoszenie niepożądanego odczynu poszczepiennego następuje niezwłocznie, nie później niż po upływie 12 godzin od powzięcia podejrzenia jego wystąpienia.

§ 8. W przypadku wystąpienia ciężkiego lub poważnego niepożądanego odczynu poszczepiennego u dwu lub więcej osób zaszczepionych tą samą szczepionką państwowy powiatowy inspektor sanitarny powiadamia niezwłocznie o tym fakcie państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego, nie później niż po upływie godziny od powzięcia podejrzenia jego wystąpienia.

§ 9. 1. Państwowy powiatowy inspektor sanitarny prowadzi powiatowy wykaz zgłoszeń niepożądanych odczynów poszczepiennych.

§ 10. 1. Państwowy wojewódzki inspektor sanitarny prowadzi wojewódzki wykaz zgłoszeń niepożądanych odczynów poszczepiennych.

§ 11. 1. Główny Inspektor Sanitarny lub wskazana przez niego specjalistyczna jednostka prowadzi zbiorczy wykaz zgłoszeń niepożądanych odczynów poszczepiennych i podaje do publicznej wiadomości zbiorcze informacje o niepożądanych odczynach poszczepiennych zgłoszonych na terenie kraju.

Załącznik nr 1

KATEGORIE NIEPOŻĄDANYCH ODCZYNÓW POSZCZEPIENNYCH

Kategorie niepożądanych odczynów poszczepiennych: 1) odczyny miejscowe, w tym:
a) odczyny miejscowe po szczepieniu BCG,
b) obrzęk,
c) powiększenie węzłów chłonnych,
d) ropień w miejscu wstrzyknięcia;
2) niepożądane odczyny poszczepienne ze strony ośrodkowego układu nerwowego (OUN):
a) encefalopatia,
b) drgawki gorączkowe,
c) drgawki niegorączkowe,
d) porażenne poliomyelitis wywołane wirusem szczepionkowym,
e) zapalenie mózgu,
f) zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych,
g) zespół Guillain-Barre;
3) inne niepożądane odczyny poszczepienne:
a) bóle stawowe,
b) epizod hipotensyjno-hiporeaktywny,
c) gorączka powyżej 39°C,
d) małopłytkowość,
e) nieutulony ciągły płacz,
f) posocznica, w tym wstrząs septyczny,
g) reakcja anafilaktyczna,
h) reakcje alergiczne,
i) uogólnione zakażenie BCG,
j) wstrząs anafilaktyczny,
k) zapalenie jąder,
l) zapalenie ślinianek,
m) inne poważne odczyny występujące do 4 tygodni po szczepieniu.

1 Niepożądany odczyn poszczepienny (NOP) stanowi każde zaburzenie stanu zdrowia, jakie występuje po szczepieniu. Jeśli nie podano inaczej i z wyjątkiem odczynów po szczepieniu BCG, za związane czasowo ze szczepieniem uznaje się zaburzenia stanu zdrowia, które wystąpiły w okresie 4 tygodni po podaniu szczepionki. Mogą one być wynikiem:
1) indywidualnej reakcji organizmu człowieka szczepionego na podanie szczepionki;
2) błędu wykonania szczepionki lub błędu podania szczepionki;
3) zjawisk od szczepienia niezależnych, a tylko przypadkowo pojawiających się po szczepieniu.

Załącznik nr 2

KRYTERIA ROZPOZNAWANIA NIEPO¯¡DANYCH ODCZYNÓW POSZCZEPIENNYCH

Kryteria rozpoznawania niepożądanych odczynów poszczepiennych:
1) odczyny miejscowe:
a) nadmierny odczyn miejscowy:
– obrzęk wykraczający poza najbliższy staw,
– obrzęk, zaczerwienienie i bolesność utrzymujące się dłużej niż 3 dni,
– odczyn miejscowy wymagający hospitalizacji dziecka,
b) odczyny miejscowe po szczepieniu BCG:
– poronny fenomen Kocha (wczesny odczyn poszczepienny pod postacią nacieczenia pojawiającego się już pomiędzy drugim a siódmym dniem po szczepieniu, a następnie owrzodzenia gojącego się od 2 do 4 miesięcy),
– pęcherzyk ropny o średnicy większej niż 10 mm u noworodków lub większej niż 20 mm u dzieci starszych,
– owrzodzenie o średnicy większej niż 10 mm u noworodków lub większej niż 20 mm u dzieci starszych,
– keloid,
c) powiększenie okolicznych węzłów chłonnych:
– powiększenie co najmniej jednego węzła (1,5 cm lub więcej),
– sącząca się przetoka nad węzłem (dotyczy głównie powikłań po BCG, w okresie 2-6 miesięcy po podaniu szczepionki),
d) ropień w miejscu wstrzyknięcia:
– bakteryjny (obecność ropy, objawy zapalenia, gorączka, dodatnie wyniki posiewu),
– jałowy (brak dowodów zakażenia bakteryjnego);
2) niepożądane odczyny ze strony ośrodkowego układu nerwowego (OUN):
a) encefalopatia: wystąpienie co najmniej dwóch z podanych niżej trzech objawów w przeciągu 72 godzin po szczepieniu:
– drgawki,
– wyraźne zaburzenia stanu świadomości trwające dzień lub dłużej,
– wyraźna zmiana zachowania dziecka utrzymująca się dzień lub dłużej,
b) drgawki z wyraźnym rozgraniczeniem na gorączkowe i niegorączkowe,
c) poliomyelitis poszczepienne wywołane wirusem szczepionkowym (porażenie lub niedowład wiotki z objawami utrzymującymi się 60 lub więcej dni, który wystąpił u dziecka w okresie 4-30 dni po podaniu OPV lub 2-75 dni po kontakcie z osobą, która otrzymała tę szczepionkę. Do rozpoznania wymagane jest badanie wirusologiczne płynu mózgowo-rdzeniowego oraz stolca z wyizolowaniem szczepu szczepionkowego wirusa polio),
d) zapalenie mózgu (rozpoznane w oparciu o typowe objawy neurologiczne, pleocytozę w płynie mózgowo-rdzeniowym i/lub izolację wirusa z PMR),
e) zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych (rozpoznane w oparciu o typowe objawy oraz badanie PMR, z wyraźnym rozgraniczeniem na bakteryjne i niebakteryjne. Przy podejrzeniu poszczepiennego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych po podaniu szczepionki żywej, wskazana jest próba izolacji wirusa szczepionkowego z PMR),
f) zespół Guillain-Barre (symetryczny niedowład o ostrym początku, gwałtownie postępujący, bez gorączki w momencie wystąpienia pierwszych objawów, z równoczesnymi zaburzeniami czucia, rozpoznawany na podstawie objawów klinicznych i badania płynu mózgowo-rdzeniowego. Zgłaszaniu podlegają wszystkie przypadki zespołu Guillain-Barre, które wystąpiły w przeciągu 4 tygodni po szczepieniu);
3) inne niepożądane odczyny poszczepienne:
a) reakcje alergiczne pod jedną z niżej wymienionych postaci, ujawniające się w okresie 24 godzin po podaniu szczepionki:
– zmiany skórne,
– obrzęk twarzy lub uogólniony,
– zmiany osłuchowe (świsty),
b) reakcja anafilaktyczna (ostra reakcja nadwrażliwości) – silnie zaznaczona reakcja w przeciągu pierwszych dwóch godzin po podaniu szczepionki, charakteryzująca się dusznością z powodu skurczu oskrzeli, obrzękiem krtani, obrzękiem Quinckego,
c) wstrząs anafilaktyczny – natychmiast po podaniu szczepionki,
d) gorączka 39°C lub wyższa (gorączka występuje zazwyczaj w przeciągu 48 godzin po podaniu szczepionek DTP lub DT, natomiast po szczepieniu przeciw odrze lub (śwince, odrze i różyczce) odczyn w postaci wzrostu temperatury występuje w drugim tygodniu po podaniu szczepionki (szczyt około 10 dnia),
e) epizod hipotensyjno-hiporeaktywny (jest to charakterystyczny stan po szczepieniu DTP, w którym niemowlę przez pewien okres czasu (10 minut do 36 godzin) ma obniżone ciśnienie tętnicze (stany hipotonii do zapaści naczyniowej włącznie), obniżone napięcie mięśniowe, nie przyjmuje posiłków i nie nawiązuje kontaktów z otoczeniem),
f) nieutulony ciągły płacz (utrzymujący się powyżej 3 godzin płacz lub krzyk o znacznym nasileniu i wysokim tonie, pojawiający się przeważnie 6-18 godzin po szczepieniu),
g) uogólnione zakażenie prątkiem BCG (m. in. zmiany w węzłach chłonnych innych regionów, zmiany kostne, meningitis BCG, zmiany w nerkach i innych narządach lub tkankach, występujące 1-24 miesięcy po szczepieniu, potwierdzone bakteriologicznie).


Poniżej zacytowane wypowiedzi przypadkowo wybranych rodziców:

„Szczepic polroczna dziewczynke na rozyczke sensu nie ma (jak bedzie miala 15 lat to i owszem), tezec tez odpada (szczepionke i tak dostanie jesli bedzie miala glebokie skaleczenie z podejrzeniem o zakazenie) a na tezec mozna szczepic po takim fakcie). Na zoltaczke zaszczepie bo to szczepienie trzeba miec na wypadek nawet banalnego zabiegu chirurgicznego.Blonica i krztusiec sa chorobami, ktore sie leczy bez wiekszych problemow i zachorowanie nie grozi powaznymi konsekwencjami. Na polio chyba nie odwaze sie ominac szczepienia bo choroba rzeczywiscie grozna i z powaznymi powiklaniami.”

„jestem przekonany, ze szczepienie jest lamaniem wszystkich naturalnych barier immunologicznych czlowieka i powaznie oslabia organizm. Po drugim szczepieniu na zoltaczke moja corka trafila do szpitala z infekcja drug moczowych, moze to tylko zbieg okolicznosci ale nie chcialbym zeby to sie powtorzylo.”

„Zreszta o powiklaniach niewiele wiadomo poza tym ze sa bo zaden koncern farmaceutyczny nie jest zainteresowany w ujawnianiu takich danych (analogicznie jak ze szkodliwoscia telefonow komorkowych)”

„Problem w tym ze producenci szczepionek nie sa zainteresowani w takich badaniach. Czy wiesz o tym ze do kazdego szczepienia lekarz powinien wypelnic takze formularz o powiklaniach i skutkach ubocznych? Tak naprawde malo ktory lekarz wie o takim formularzy i nikt ich nie zbiera.”

„Czy wiesz, ze niektore powiklania poszczepienne prowadza do smierci i ze notowano sporo takich wypadkow?”

„W kalendarz szczepien zaczely ingerowac firmy farmaceutyczne zamiast naukowcy opierajacy sie na aktualnych badaniach zachorowalnosci i obserwujacy skutki uboczne i powiklania poszczepienne. Na grype nie zaszczepie ani siebie ani dziecka nawet jesli okaze sie za rok czy dwa, ze bedzie to szczepienie obowiazkowe.”

„Kiedy ja byłam dzieckiem ludzie nie słyszeli ze kleszcze mogą powodować kleszczowe zapalenie mózgu a teraz świat poszedł do przodu, informacja dotarła to i zaszczepić sie można ale nie trzeba.”

„Ja z moja obecna wiedza zastanowilabym sie nad wieloma szczepieniami, bo jak sie okazalo szczepienie nie zabiezpiecza przed zachorowaniem (konkretnie chodzi mi o krztusiec), jak wyjasnila mi pani pulmonolog, ktora opiekuje sie moja corka, jedynie zmniejsza ryzyko zachorowania a przy okazji objawy sa zamazane i trudniej zdiagnozowac taka chorobe.”

„Roczne dziecko przechodzi rozyczke prawie bezobjawowo, drobna wysypka na twarzy. Dla rocznej dziewczynki nie stanowi ta choroba zadnego zagrozenia a po jej przejciu organizm ma naturalna odpornosc duzo wyzsza niz po szczepieniu ktore wystarcza na kilka lat”

„Miałam kolegę z dzieciństwa, miał chorobę Heine-Medina, po szczepieniu zachorował!!!”

„Znam kilka przypadków gdy zdrowiutkie dzieci zachorowały po szczepionce. Synek kolegi z pracy po szczepionce dostał ataku z drgawkami, stracił przytomność i jest umysłowo opóźniony. Pomyśl. Jaka to kasa! Firmy farmaceutyczne zrobią wszystko by ludzie jak najwięcej się szczepili. (…) Kochane MZ wykupiło obowiązkowe szczepionki MMR II i od kwietnia czy marca każe nimi szczepić. Niech mnie pocałują w d…. Poczytaj sobie w internecie o MMR II. Szczególnie chłopcy narażeni są po niej na …..autyzm. „

„Moje dziecko ma przepisywane tzw. „bezpieczne szczepionki”. Niestety trzeba za nie samemu płacić, fundusz nie refunduje.”

„Moja córka ma obecnie 22 lata, cechy autyzmu, jest upośledzona umysłowo, ma zaburzenia metabolizmu. Kiedy córka ukończyła 2 miesiące została zaszczepiona szczepionką DiTePer i przeciwko Polio. Na drugi dzień po szczepieniu wystąpiły drgawki, które powtarzały się coraz częściej. Badania wykazały skłonność do niskich poziomów cukru we krwi – hipoglikemia. Leczenie w Centrum Zdrowia Dziecka nie skutkowało. Choroba czyli hipoglikemia powoli jakby ustąpiła samoistnie – w wieku 5 lat córka już nie miała ataków drgawek. Ale skutki są takie jak opisałam powyżej. Od dwóch lat znów pojawiły się drgawki – leki przeciwpadaczkowe nie skutkują. W moim mieście znam jeszcze jeden przypadek, gdy u dziecka po tym samym szczepieniu – w wieku 6 miesięcy -wystąpiły drgawki. Matka twierdzi, że dziecko w chwili szczepienia było lekko zakatarzone. Dziewczynka jest 5 lat młodsza od mojej córki, ma cechy autyzmu, podejrzewano zespół Retta, jest głęboko upośledzona.”

„9 lutego 2000 zaszczepiono córkę p/Odrze i zareagowała (po pięciu dniach gorączką i zapaleniem oskrzeli.”

„Jestem matka dziecka 4 letniego , autystycznego uszkodzonego (prawdopodobnie ) szczepionka .Gdy moja corka miala 1.5 roku iczula siedobrze zaszczepilam ja na pojedyncza szczepionke odry . O ile mi wiadomo jest to MMR mial zla opinie . Jednak cos sie zdarzylo -mala zagoraczkowala i przez tydzien jej zachowanie bardzo sie zmienilo . Zaczela uciekac naspacerach , plakala w nocy , byly problemy ze spaniem i jedzeniem . Tych symptomow bylo wiele ale nikt nie wskazywal na autyzm .Lekarze stukali sie w glowe o co mi chodzi . Dopiero 4 miesiace pozniej (moja mala bardzo malo mowila ) zdecydowalam sie na badania wzroku i sluchu (mala wydawala sie byc nieobecna ). W tym samym czasie objawy w/w nasilily sie i w grudniu (okres oczekiwania na badanie ABR trwa 2 miesiace !!),w dzien swych 2 urodzin mala miala krwawienie z ucha b. wys . goraczke . Szpital i diagnoza -wirusowe zap. ucha.
Odetchnelam z ulga , pomyslalam to dlatego nie mowi nie slucha i nie bawi sie jak inne dzieci . Leczenie bylo dlugie , sam wymas z ucha zajal 3 tygodnie , po 6 miesiacach zrobilismy ABR (wczesniej nie bylo sensu ze wzgledu na ogecnosc infekcji ) i wynik wyszedl 100% !!! slyszalnosci . Ale na prozno czekalismy na poprawe innych stanow . Wszystko sie pogarszalo , w miedzyczasie mala „zlapala „ODRE , co dla lekarza rodzinnego bylo szokiem (przeciez niedawno szczepil ja na to !!!), Cos mi jednak nie pasowalo z taszczepionka .Poniewaz mam swoja ksiazeczke zdrowiaz dziecinstwa sprawdzilam , ze nie bylam na odre szczepiona , to po co narazac moje dziecko !!! Mijaja miesiace a ja wciaz nie wiem czy mam kontynuowac szczepienia ?? Mala nie miala mamps ani rubella .Czytajac jednak fachowe ksiazki mozna wnioskowac , ze ani rozyczka ani swinka nie sa zagrozeniam dla zycia .Natomiast nie mam przekonania do szczepionek .”

„Wglebiajac sie wszczegoly po szczepionkowe ma wrazenie , ze gdy dziecko jest zdjagnozowane jako autystyczne , w pierwszej kolejnosci rodzice powinni zrobic analize wlosow na ogecnosc met . ciezkich (timerosal – konserwant szczepionek to tlenek rteci !!!), jesli to okaze sie nieprawidlowe – chelition , czyli detox (pod konrola lekarza – produkty mozna kupic przez internet – haslo DMSA), dalej to badania uryny na aminokwasy i peptyny , organiczne kwasy , wrazliwosc na gluten . kal -ogolnie plus pasozyty, IgA, testy;alergiczne , immunologiczne , aktywnosc erytrocytow (erytrocyte Glutatione Peroxidase Activity ), test genetyczna na lamliwy chromosom , przepustowosc kiszek (Bowel Permeabilaty ).Dodatkowo ;krew :poziom serotoniny ,z serum -phenylaline , -pyruvic acid , lactic acid -herpes , cytomegalovirus .czerwone cialka -magnez , CSF-protein elektrofhoresis .Informacje zasieglm z protokulu DAN z 1995 roku (konferencja DAN ). Mysle ,ze najpierw nalezy wykluczyc encefalopatie po szczepionkowa a pozniej latac do psychologow co robic dalej !!”

„Czy ktoś jest w stanie sprawdzić skład angielskiej szczepionki MMRII/? Ja też doszukałam sie thIMEROSALU(trujący, ciężki metal o pochodzeniu rtęciowym), ale nie jestem pewna. U mojego synka zespół autystyczny rozwinął się po podaniu tej szczepionki. Z całą pewnością jej nie powtórzę i raczej postaram sie o tę „magiczna”kartkę od neurologa.”

„mam kontakt z tymi dziećmi (nie szczepionymi) te dzieci nie chorują, świetnie się rozwijają, jest to bardzo charakterystyczne ze te dzieci uczą się wszystkiego dużo szybciej niż rówieśniki szczepione. Nie podważam oczywiście ze dzieci szczepione są „gorsze” NIE ! nie są inne ale coś musi być w tym że jednak dzieciaczki są bardzo zdrowe, nie zapadają na zwykłe wirusówki, dzieci są spokojne, uśmiechnięte, cierpliwe w szkole nauka nie sprawia im kłopotu a wręcz są bardzo dobrymi uczniami.
Ponieważ mam teraz kontakt z matkami w przedszkolach (prelekcje ) to same mamy zwracają jednak uwagę na to ze szczepionki „sykotyzują” te młode organizmy – dotychczas dzieci które nie chorowały zaczynają chorować, choroby się przeciągają a dzieci zapadają na coraz to inne choroby.”

„więc tez uważałam ze nie ma nic lepszego jak tylko zabezpieczyć własne dziecko. Mój syn urodził się o czasie itd. rozwijał się świetnie, nie miał większych problemów w okresie około niemowlęcym- był dzieckiem ogólnie mówiąc normalnie się rozwijającym i łapiącym co najwyżej czasem jakieś katary ale po MMR -e dziecko moje stało się bardzo wrażliwe na wszystko co możliwe było, chorowania nie było końca, stał się bardzo „ruchliwy” raczej powinnam napisać „nadpobudliwy” ale to słowo nigdy mi nie pasuje ponieważ syn był grzeczny ale strasznie niecierpliwy, płaczliwy , dotychczasowe jego zainteresowania jak kredki, plastelina zostały odrzucone, nie miał cierpliwości do niech.
Za chwilę dziecko trafiło do zerówki…okazuje się ze taki chłopczyk który świetnie rysował, lepił z plasteliny nie ma cierpliwości aby powtarzać te czynności w zerówce.”

„Nie wiem czy odczuwasz tę różnice co piszę – to są bardzo charakterystyczne zmiany w zachowaniu dziecka z dziecka spokojnego, uśmiechniętego, cierpliwego stał się dzieckiem o którym ogólnie psycholodzy mówią „nadpobudliwym” – wiem ze to wina akurat tego szczepienia MMR i tak uważam ze syn miał mnóstwo szczęścia ze nie skończyło się to u niego gorszymi powikłaniami typy „autyzm” – Syn w tej chwili jest już spokojny 🙂
mówi się ze wyrósł z „ruchliwości” ale jest dzieckiem który osiąga kiepskie wyniki w nauce i to nie jest jakieś zaniedbanie z naszej strony ( poświęcamy mu dużo cierpliwości i angażujemy się z życie szkolne w miarę kiedy tego sytuacja wymaga) ale jego brak cierpliwości jest nadal strasznie charakterystyczny . ma uznaną „dysgrafię” – choć np. osiąga ogromne sukcesy z życiu sportowym.”

„Jest całkiem możliwe, że szczepienia wpływają na zachowania i osobowość dzieci skoro udowodniono, że nawet po MMR może rozwinąć się autyzm.”

„Od siebie dodam, że gwałtowne zostrzenie alergii u mojego dziecka miało miejsce po I szczepieniu w przychodni. I do tej pory (dzidzia 1,5 roku) „huśtamy się” po tym zdarzeniu. Gwałtowne zaostrzenie oznacza w naszym przypadku przejście z nietolerancji tylko i wyłącznie mleka krowiego oraz jego przetworów na nietolerancję wszystkiego co jadłam jako matka karmiąca piersią.”

„Synek ma 5 miesięcy, zaszczepiliśmy go szczepionką zintegrowaną (7 w jednym, (homeopata z Krakowa) tylko z niedowierzaniem kręcił głową jak można było, ale cóż, nasz pediatra był zachwycony więc zaszczepiliśmy – bez komentarza…), po trzech dniach straszne problemy z brzuszkiem, przeraźliwy płacz, prawie-biegunka, etc, po siedmiu wysoka gorączka i kaszel. Najpierw mokry, potem suchy. Cztery dni pod rząd chodziliśmy do lekarzy, wszyscy mówili że zdrowy, ale że na wszelki wypadek antybiotyk (jedna pani, ta od szczepienia zresztą, przepisała antyb. na 20 dni!!!!). Nie zaaplikowałam no bo NA CO skoro zdrowy??? Ale tak kaszlał że w niedzielę wylądowaliśmy na ostrym dyzurze – to samo, zdrowy, ale wskazana konsultacja u laryngologa. No dobrze – poniedziałek – laryngolog – dziecko zdrowe! A tymczasem płuca wykaszliwuje. Do pediatry znów. Antybiotyk. Złamałam się, jakieś szmery w oskrzelach, pan bałby się dziecko bez osłony zostawić, antybiotyk. Dałam. 5 dni. Biegunka non stop, zapach chemii w kupce. Kontrola. Wszystko w porządku, odstawić antybiotyk. Kaszlał i charczał jeszcze ale to podobno może się do dwóch tygodni utrzymywać. Po dwóch dniach w nocy temp. 39 st., kaszle świszczaco PRZEpotwornie, trzecia rano, przerażeni gnamy do szpitala. Na oddział. Dziecko – uwaga – ZDROWE, ale skoro nas jego stan niepokoi – przyjmą. Po dniu wyklarowało się zapalenie krtani, oskrzeli, płuc i nie wiem jeszcze czego. Dożylnie antybiotyk. I tak półtora tygodnia spałam na ogrodowym leżaczku, a Wiktorowi przez dwie godziny dziennie ładowali w żyłkę Klacid. Wypisali. Kaszle dalej, ale tak podobno do dwóch tygodni – jak już pisałam. Syropek, nawilżać powietrze i oklepywać. Z syropkiem dałam sobie spokój, poszlismy do homeopaty. Co boli dodatkowo to fakt, że dziecko jest INNE: był radosny, spokojny, szczęśliwy bobas, a teraz jest płaczliwy, marudny, niespokojny…
szczepionka sześciowalentna Infanrix Hexa + szczepionka przeciw meningokokom z grupy C – Menjugate. Ta pierwsza to przeciw: błonicy, tężcowi, krztuścowi, wzw B, polio i Hib. Meningokoki to bakterie wywołujące zapalenie opon mózgowych, posocznicę, sepsę „

„Mój syn do 8 miesiaca był dosc spokojnym dzieckiem, wtedy sielanka skończyła się stał się b. ruchliwy i niecierpliwy-( dopiero teraz te fakty łączę – ma lat 2,9) PO podaniu potrójnej szczepionki PRIORIX,(za namową pani z przychodni – o zgrozo żebym wtedy wiedziała to co teraz) – dziecko przez 3 dni miało biegunkę i nagłe wymioty. Z pomocą przyszła koleżanka – podałam BAPTISIA TINCTORIA – wTEDY JESZCZE nic o homeopatii nie wiedziałam. W przychodni zadnej pomocy nie otrzymałam, oczywiscie dzieci szczepi sie w sobotę więc, pozostał mi dyzur nocny. Pani doktor z przychodni odpierała zarzut że to niejest efekt szczepionki, a wirus, dopiero po zmianie dyżuru inna pani doktor przyznała że tak moze dziać się po szczepionce. Dodam że syn nigdy nie chorował poważnie. Do 8 miesiaca jeden katar! Dopiero teraz zaczęłam kojarzyć fakty. U mojego dziecka tuz po urodzeniu pojawiła się sapka, teraz wiem że to po szczepieniu na gruźlicę – (homeopata stwierdził u niego skazę tuberkulinową). Wtedy gdy miał 6 tygodni pediatra powiedziała mi że to efekt wiotkich mięśni! W pełni wszystko zaczęło z niego wychodzić po odstawieniu od piersi – miał wtedy 2 lata. Pojawił sie chroniczny katar i trwał 7 tygodni. Dzięki homeopatii wyszedł z niego. NIe zaszepię na pewno p/ gruźlicy to wiem, a inne szczepienia bardzo się zastanawiam”

„a kiedy ta pani była w szpitalu i nie pozwoliła zaszczepić dziecka 5 godzin po porodzie, przyszło do niej dwóch lekarzy, potem pani ordynator, bardzo miła, i łagodnie (! jakaś mądra) próbowała jej wytłumaczyć, że może jednak, że skoro ona się boi, to oni zaszcze

 Posted by at 13:00
sie 132013
 

Jak pisałem w innym rozdziale lekarze nie są w stanie nas wyleczyć. Mogą tylko pomóc organizmowi zebrać siły, ale to wszystko. Kiedy już walczą zamiast organizmu, zwłaszcza kiedy organizm sam zaczął już walczyć z chorobą – czynią raczej więcej zła niż pożytku.

Chciałbym jednak pokazać leczenie z nieco innej strony. PO CO leczy się ludzi? Głupie pytanie, prawda? A jednak są ludzie, którzy chcą być chorzy i ich też się leczy. Babcie przychodzą do lekarza bo chcą z kimś porozmawiać, a choroba zawsze się znajdzie.

Tak naprawdę lekarz, wraz z pacjentem, powinien starać się poprawić jakość życia. Czy choroba będzie wyleczona czy nie – to tak naprawdę nie ma znaczenia. Najważniejsze jest by pacjent czuł się lepiej. Jeśli choroby nie da się wyleczyć – lekarze mówią, że są bezradni i rozkładają ręce. A tak naprawdę sami sobie tą bezradnością wiążą ręce. Nawet jeśli nie są w stanie wyleczyć choroby mogą poprawić jakość życia. Tylko, że lekarzy nie interesuje jakość życia – oni chcą chorób.

Boimy się śmierci. Tak właściwie kiedy człowiek umrze, nawet w naturalny sposób dla lekarza jest to porażka. Czego więc lekarze oczekują – że pacjenci nie będą umierać? Ależ będą! Cokolwiek lekarz nie zrobi to pacjent umrze – wcześniej czy później. Lekarze walczą z chorobą, na siłę przedłużają „życie”, nawet jeśli sam pacjent tego nie chce. Wpychając w szpitalne łóżka, nadając etykietkę „nieuleczalnie chory”, ustawiając pudełeczka z lekarstwami na każdą godzinę zabieramy człowiekowi resztę jego życia. Może moje poglądy są dziwne, ale lepiej, żeby człowiek żył krócej, nawet pół roku jeśli może żyć szczęśliwy. Utrzymując go na siłę przy życiu dajemy mu jedynie kaganiec, w którym musi wytrzymać jeszcze trochę zanim odejdzie. Bo umrze i tak i tak. Cokolwiek lekarze nie zrobią człowiek i tak umrze. I ważne jest tylko to jak żyje.

Boimy się śmierci.Lecz czy śmierć jest taka straszna kiedy zakończymy wszystkie swoje sprawy i jesteśmy gotowi do odejścia?
„od nagłej śmierci uchowaj nas panie” zgodnie z modlitwą. Czy to znaczy że chcemy umierać długo i powoli?
A może wystarczy tylko uporządkować swoje rzeczy i przygotować się do przemiany?

A może ludzie potrzebują bardziej uśmiechu niż lekarstw? Dziwne? A może ludzie bardziej chorują na brak czułości i uśmiechu niż na grypę lub depresję. Może ważniejsza dla nich jest rozmowa niż lekarstwa które przepisuje obcy, obojętny człowiek zza biurka.

A może uśmiech lekarza, trochę życzliwości i wyleczenie pacjenta, a nie choroby stanie się powołaniem lekarzy. Może zamiast zabijać choroby będą poprawiać jakość życia swoich pacjentów?

„Nie uważaj, że dlatego, iż człowiek umiera, jest obojętne jak żyje.”

Dla osób, którzy uważają, że Stańczyk był raczej postacią tragiczną niż głupim błaznem polecam film „Patch Adams”, USA 1998, obsada: Robin Williams, gatunek: (teoretycznie) komedia.

 Posted by at 12:41
sie 132013
 

Mycie naczyń, zmywarka


W każdym domu myje się naczynia, i myło od zawsze. Chciałem tutaj tylko napisać o różnych, ostatnio „modnych” płynach i solach do mycia naczyń.

Reklamy wabią nas płynami, które:

  • nie niszczą skóry,
  • doskonale zmywają każdy tłuszcz,
  • nabłyszczają naczynia,
  • powodują, że nie trzeba płukać i wycierać naczyń.

Jeśli płyn do mycia naczyń usuwa wszelaki tłuszcz, nawet w zimnej wodzie to na pewno usunie ochronną warstwę tłuszczową ze skóry rąk. Chciałbym jednak przede wszystkim zwrócić uwagę na substancje nabłyszczające oraz na nie płukanie naczyń.

Po myciu naczyń zostaje na nich woda ze środkiem myjącym. Jeśli naczynia nie zostałą wypłukane, to woda, oczywiście, odparuje, ale na naczyniach zostanie cienka, nie widoczna warstwa płynu do mycia. Po nalaniu np. zupy ten płyn się rozpuszcza i wszyscy domownicy zajadają go ze smakiem. Podobnie jest z wszelkimi substancjami nabłyszczającymi dodawanymi do płynów i do zmywarek. Jeśli po umyciu naczyń pozostaje na nich jakakolwiek warstwa – będzie ona później spożyta przez domowników.

Może się potem okazać, że ciasto pachnie płynem do mycia naczyń gdyż forma nie została porządnie wypłukana. Pomijając oczywiście prosty fakt, że płyny do naczyń są trujące.

 Posted by at 12:36
sie 132013
 

Pralka


Oprócz tego, że zazwyczaj jest głośna raczej nie szkodzi, a dosyć się przydaje. Czyli nieco optymizmu na co dzień. Chciałem tylko powiedzieć o ilości proszku, gdyż zauważyłem że osoby „piorące” zazwyczaj dają go zbyt dużo. Na opakowaniu jest napisane: bardzo brudne: 200 ml proszku. Mamy bardzo brudne dwa swetry (robocze) więc wsypujemy 200 ml proszku. Tylko że ilości zazwyczaj są podane na 5 kg ubrań. Dwa swetry ważą co najwyżej 1 kg więc powinniśmy dać 1/5 z 200 ml = 40 lub 50 ml.

Jeśli dodamy zbyt dużo proszku – pralka nie będzie go w stanie wypłukać i zostanie on na ubraniach. Jeśli wypraliśmy kurtkę – powiedzmy, że nie ma problemu, jednak przy praniu bielizny – nadmiar proszku może stać się nieprzyjemny, może powodować uczulenia. Pranie nie powinno pachnieć proszkiem, a jeśli to tylko bardzo delikatnie.

 Posted by at 12:35
sie 132013
 

Telefony bezprzewodowe, komórki


No dobrze, mniejsza o telewizory. Teraz telefony bezprzewodowe i komórki. A także krótkofalówki (takie jak ma ochrona w supermarketach), radia CB i inne, podobne. Od razu mówię, że telefony bezprzewodowe to takie komórki o słabszym działaniu. Działaniu ubocznym, oczywiście.

Wszystkie urządzenia teletransmisyjne NADAJĄCE sygnał wytwarza pole elektryczno-magnetyczne wokół urządzenia i – jeśli jest w innym miejscu – wokół anteny. Pole to, krótko mówiąc działa szkodliwie. Między innymi „podgrzewa” tkanki. Jeśli ktoś rozmawia często z komórki i trzyma ją zawsze z jednej strony – znam przypadek jednostronnego osłabienia wzroku. Warto się nad tym zastanowić. Oczywiście to nie jedyne, co może być, to tylko przykład.

Ktoś może nosić komórkę w kieszonce na piersi (przy sercu) lub na pasku przy spodniach – nawet nieco z tyłu (nerki). A potem się zastanawia dlaczego coś się dzieje z sercem czy nerkami. Komórka co jakiś czas wysyła i odbiera sygnał łączności z najbliższym nadajnikiem. Nie jest tak, że kiedy nie rozmawiamy to „ona nic nie robi”. Wystarczy ją położyć przy jakimkolwiek wzmacniaczu (radiu, telewizorze, głośniczkach komputerowych, wieży) – usłyszymy jak pracuje. Dla komputerowców – komórka potrafi tak przeformatować dyskietkę czy dysk twardy, że potem nadaje się ona na śmietnik. Przede wszystkim kiedy ODBIERA sygnał dzwonienia (ktoś na nią dzwoni).

Innymi słowy – jak już musimy rozmawiać przez komórkę – krótko i treściwie. Można też używać zestawów słuchawkowych trzymając komórkę z daleka od ciała, wtedy korzystanie z komórki staje się prawie zupełnie bezpieczne. No, chyba, że ważniejsza jest rozmowa niż zdrowie za … np. 10 lat.

Reguła ta nie odnosi się wyłącznie do telefonów komórkowych. Tak samo szkodliwe są wszelakie urządzenia generujące fale elektromagnetyczne wysokiej częstotliwości: radary, nadajniki radiowe i telewizyjne, przekaźniki radiowe, telewizyjne i telefonii komórkowej, komputerowe sieci bezprzewodowe, słuchawki i mikrofony bezprzewodowe.

Oczywiście każde urządzenie inaczej oddziaływuje. Wojskowy radar jest tysiące bardziej szkodliwy niż np. bezprzewodowy mikrofon, co nie znaczy, że mikrofon jest obojętny dla zdrowia.

——-

Ostatnio w miastach pojawiły się maszty telefonii komórkowej. Niezależnie od zdań ekspertów uważam, że mieszkać przy takim maszcie to jak mieszkać w kuchence mikrofalowej. Tylko nie zawsze się można przeprowadzić.

 Posted by at 12:32
sie 132013
 

Kuchenki mikrofalowe


Cud, miód i orzeszki. Wkłada się mrożonkę do kuchenki, ustawia, czeka i obiad gotowy.

Produkty głęboko zamrożone tracą swoją „żywą” energię. Człowiek staje się senny, markotny, smutny, nic mu się nie chce. Nie ma w nim życia. Fale w mikrofalówce dodatkowo ją (energię) zabijają. Mogą też wpływać na strukturę białka, ale mniejsza o to. Proponuję – jak ktoś chce być zdrowy niech – jeśli już ma taką kuchenkę – podaruje ją swojemu wrogowi. Dużo zyska. Wróg nie będzie miał czasu go zaczepiać, bo będzie stał w kolejkach do lekarzy, a osoba będzie szczęśliwsza i zdrowsza.

 Posted by at 12:32