sie 122013
 

Garnitur, łachmany i makijaż


Chciałem nieco czasu poświęcić analizie tego, w jaki sposób postrzegamy świat zewnętrzny, a dokładniej innych ludzi.

Wiadomą rzeczą jest, że – nawet idąc po mieście – patrzymy na innych ludzi i jakby automatycznie staramy się ich ocenić. Ten jest taki, ta jest taka. Jeśli ktoś powie, że nigdy tak nie robił… no cóż – zdarza się. Jednak ocenę „przeciwnika” mamy już zakodowaną. Osoby w dawnych czasach posiadały instynkt i potrzebowały około 0,6 sekundy na bardzo szybką reakcję na widok innego osobnika – przyjaciel czy wróg? Zostać czy ratować się ucieczką? W czasach obecnych jesteśmy pod tym względem bardzo ograniczeni, chociaż czasami wzbudza się w nas chęć ucieczki na widok niektórych osobników. Zwłaszcza kiedy idziemy prawie pustą ulicą.

Niektóre osoby pozbawione daru (możliwości) oceny innego człowieka boją się chodzić wieczorami po ulicach. Nie są w stanie rozpoznać zagrożenia nawet po jego oczywistych zwiastunach. Dowiadują się, że jest coś nie tak kiedy już nie mają torebki lub stoi przy nich pięciu opryszków z nożami.

Proszę spróbować – chodząc po mieście – przyglądać się ludziom. I dawać im bardzo krótkie oceny – może mnie skrzywdzić, nie skrzywdzi mnie. Czasami natraficie na ludzi, których nie można opatrzyć taką „etykietą”. Albo my nie jesteśmy w stanie ocenić go, albo on sam nie wie co może zrobić. Przypomniał mi się taki cytat: „Osoba naprawdę groźna nigdy nie ostrzega”.

Ale abstrahując od tego czy ktoś nam może zrobić krzywdę czy nie patrząc na innych ludzi staramy się ich ocenić pod kątem tego czy ktoś może być interesujący, czy może być przydatny, czy może być dobrym mężem/żoną. Zazwyczaj te oceny „na pierwszy rzut oka” sprawdzają się, ale czasami mylimy się. I to bardzo.

Może nieco o ubraniu. Ubieramy się bardzo różnie. Tak, żeby było nam wygodnie, tak, żeby komuś się przypodobać, żeby podobać się sobie, żeby podkreślić swoją inność itp. Zazwyczaj (mężczyźni) najmniejszą uwagę poświęcają butom. Garnitur jest od krawca, prawie jedwabny, do tego krawat tkany ręcznie. Koszula najlepsza na rynku do niej złote spinki i wizytowe buty z targu za 60 zł. Patrząc na buty można się dużo dowiedzieć. Jeśli ktoś ma porządne, zadbane buty – można powiedzieć, że jest osobą staranną. Jeśli ktoś buty pastuje codziennie i kilka razy dziennie przeciera je szmatką by były czyste – można go uznać za pedanta, który nie zaśnie, bo ubranie obok łóżka nie jest ułożone w kostkę.

Może nieco o makijażu. Wiele kobiet malując się uważa, że będą ładniej wyglądać. Owszem, jest w tym nieco prawdy. Ale najlepszy makijaż jest taki, którego nie widać. Jeśli już z kilkunastu metrów widać, że na twarzy jest warstwa czegoś bliżej (dla mężczyzn) nieokreślonego – taka osoba raczej staje się śmieszna niż ładna. Gorzej, kiedy za makijażem kobieta stara się ukryć osobowość – stać się kimś innym. Ale może więcej o tym w rozdziale o makijażu (Moda/makijaż).

Ostatnio natrafiłem na panią w sklepie (obsługa), która była po prostu „śliczna”. Każdy włos był tam gdzie został wcześniej ułożony, warstwa makijażu taka, że nie było widać pod nią skrawka skóry. Pani dokładnie jak lalka. Pracowana w biurze obsługi klienta i tam poszedłem z reklamacją płyt CD. Pani przez chwilę rozmawiała przez telefon po czym zwróciła się do mnie: „Czy ma pan paragon od tych płytków?” Dopiero po chwili dotarło do mnie o co się pyta.

Nie wiem czy to co piszę to jest wyśmiewanie się – w każdym razie nie tak to miało brzmieć. Chciałem tylko przedstawić przykład na to, że wygląd to nie wszystko. A pomimo tego tak często patrzymy właśnie na ubranie, na to jak ktoś wygląda, a nie na człowieka. Na jego zachowanie, na to kim jest. „Nie należy sądzić ludzi według ich przekonań, lecz według tego, co przekonania te z nich czynią”.

Przy osądach człowieka patrzymy na ubranie i widzimy marynarkę, kamizelkę, krawat, porządne buty i myślimy : oto porządny, godzien zaufania człowiek. Patrzymy na człowieka w brudnych butach czy łachmanach – oto szumowina tego miejsca. A potem się dziwimy dlaczego tak łatwo zostaliśmy oszukani, dlaczego znowu coś jest nie tak.

Nie przychodzi nam do głowy, że garnitur można ukraść, a w łachmany każde ubranie w końcu się zamieni. Ubranie można zmienić – przykrywa się nim charakter i duszę człowieka. Patrząc na ubranie robimy tak jakbyśmy przy kupnie samochodu patrzyli na kolor lakieru.

Dosyć sławny pan napisał:

„Miałem pewnie podstawy, aby sądzić, że planeta (…) to asteroid B-612. Był widziany tylko raz, w 1909 roku, przez tureckiego astronoma, który swoje odkrycie ogłosił na Międzynarodowym Kongresie Astronomów. Nikt jednak nie chciał mu uwierzyć, ponieważ miał bardzo dziwne ubranie. Tacy bowiem są dorośli ludzie.

Na szczęście dla planety B-612 turecki dyktator kazał pod karą śmierci zmienić swojemu ludowi ubiór na europejski. Astronom ogłosił po raz wtóry swoje odkrycie w roku 1920 – i tam razem był ubrany w elegancki frak. Cały świat mu uwierzył.”. Zgadnijcie gdzie to było?
No właśnie – A. Saint-Exupery: Mały Książę, Warszawa 1994

Może osoba chodząca w postrzępionych spodniach nie jest „bandziorem” tylko kimś, kto chce pokazać, że można być dobrym człowiekiem nawet nie mając pieniędzy na drogie ubrania lub po prostu ich nie potrzebując. A może ktoś w garniturze ma ten garnitur bo zabrał go (w ten czy inny sposób) komuś innemu?

Wpis został przeczytany 1584 razy 🙂

 Posted by at 20:29

 Leave a Reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

(required)

(required)