sie 132013
 

U lekarza konwencjonalnego im człowiek jest bardziej chory tym lepiej – lekarz ma się czym zajmować. Jeśli ktoś przyjdzie i powie, że czasami jest bardzo senny w ciągu dnia lekarz co najwyżej powie, żeby położył się spać. Nie ważne, że ów człowiek sypia po 10 godzin dziennie i pracuje jako portier.

Dla lekarza medycyny konwencjonalnej najlepiej by było gdyby pacjent przyszedł do szpitala, zostawił nerkę, wątrobę, płuco czy co go tam boli do naprawy i przyszedł za kilka dni. Jemu nie potrzebny jest cały człowiek. Lekarz leczy poszczególne narządy i specjalista tylko tym się zajmuje. Inny człowiek jest od oczu, inny od wątroby, inny od uczuć, inny od włosów. Właściwie inny jest od wszystkiego.

Lekarze medycyny naturalnej działają w nieco inny sposób. Na dworze Żółtego Cesarza w Chinach lekarzom płacono tak długo jak dostojnik był zdrowy. Kiedy dostojnik zaczął chorować – lekarzowi przestano płacić. Człowiek, który decyduje się na leczenie metodami niekonwencjonalnymi kiedy jest już bardzo chory i nic mu nie pomaga jest jak kierowca, który widzi, że koło w samochodzie jest przykręcone 1 śrubą, a pozostałe 3 gdzieś odpadły. Taki kierowca czeka, aż i ta jedna odpadnie, żeby móc zadzwonić po pomoc drogową która wymieni mu nie tylko oponę lecz całe koło z zawieszeniem i hamulcami.

Nasza medycyna nauczyła nas, że do lekarza chodzi się kiedy jest się bardzo chorym. Lekarz konwencjonalny usuwa chorobę. Do lekarza medycyny naturalnej chodzi się po to, aby nie dopuścił do tego, żeby organizm zaczął chorować. Lekarz taki utrzymuje organizm w stanie zdrowia. Ktoś powie, że to jest dziwne – chodzić do lekarza kiedy jest się zdrowym. Odpowiem, że to zależy od tego czy ktoś chce szybko wyleczyć się z choroby (podejście konwencjonalne) czy w ogóle na nią nie chorować (podejście med. naturalnej).

Oczywiście nie jest tak, że kiedy dana osoba choruje to medycyna naturalna nie jest w stanie jej pomóc. Nie. Oczywiście, że pomoc taką otrzyma; jednak zazwyczaj człowiek usłyszy, że przyszedł kilka dni, kilka tygodni, kilka miesięcy za późno.


Cudowne przewidywanie chorób

Wiele osób słyszało, że lekarze madycyny naturalnej potrafią przewidzieć chorobę na kilka dni, tygodni czy miesięcy zanim jakiekolwiek objawy tej choroby zaczną być widoczne. Wielu ludzi po usłyszeniu takiej informacji po prostu rezygnuje gdyż kojarzy im się to z wróżeniem i zgadywaniem. Chciałbym tu wyjaśnić czy takie przewidywanie choroby jest zgadywaniem czy też ma jakiekolwiek podstawy.

Człowiek składa się z ciała fizycznego, psychicznego i duchowego. Można tak podzielić. Każdy człowiek wytwarza wokół siebie pole energetyczne czasami zwane aurą. To pole ochrania człowieka, utrzymuje go przy życiu i spełnia jeszcze wiele innych funkcji. Są ludzie przy których bardzo łatwo jest się zacząć śmiać a są tacy przy których chce się tylko siedzieć i płakać. To właśnie jest wpływ takiego pola danego człowieka. Jeśli wejść w głąb organizmu możemy zobaczyć, że na całe pole (aurę) człowieka składają się poszczególne pola wszystkich narządów. Każdy narząd wewnętrzny ma takie swoje osobne pole – dokładnie jak człowiek. Ono też zawiera swoiste informacje o danym narządzie tak jak aura zawiera swoiste informacje o człowieku. Rozpatrzmy jakiś narząd, np. wątrobę. Kolor czarny reprezentuje narząd, kolor czerwony – aurę.

Każdy zdrowy narząd otacza aura jak na rysunku. Proszę wybaczyć niedoskonałość rysunków lecz z plastyki zawsze miałem 3 i to tylko dlatego, że pani nie chciała mieć ponownie w klasie tak zdolnego ucznia. Kiedy narząd jest zdrowy aura też jest zdrowa i wszystko pracuje prawidłowo.

Kiedy jesteśmy narażeni na jakiś czynnik chorobotwórczy na samym początku – najszybciej – reaguje ciało energetyczne. Stara się ochronić dany narząd. Jeśli już nie jest to możliwe – stara się ochronić także chorą część narządu. Powstaje wybrzuszenie, które jest odzwierciedleniem w otoczce energetycznej choroby która właśnie się rozwija.

Po jakimś czasie choroba rozwinęła się bardzo ładnie – mamy jakiegoś guza. Boli nas, na prześwietleniu widać go jak na dłoni – lekarze konwencjonalni cieszą się bo dokładnie widzą co dolega pacjentowi i co należy mu wyciąć.

W tym samym czasie lekarz naturalny – np. bioenergoterapeuta – stara się doprowadzić ciało energetyczne do takiego stanu jakim było przed chorobą. Wygląda to mniej-więcej tak:

I co jest najdziwniejsze i co jest przyczyną takich cudownych wyleczeń – narząd ponownie dopasowuje się do swojej aury – dokładnie tak jak czynił to kiedy choroba się rozwijała.

Tak naprawdę to wszystkie przewidywania chorób przez lekarzy med. naturalnej to nie żadne przewidywania. Oni są w stanie zobaczyć chorobę, która istnieje na razie (prawie) wyłącznie w ciele energetycznym. Oni potrafią zobaczyć to, co jest pokazane na rysunku 2. Tak naprawdę to nie jest żadne przewidywanie choroby – od tego są wróżki. Tak naprawdę to jest zauważenie choroby, która już zaatakowała organizm – lecz jeszcze nie na poziomie fizycznym lecz na poziomie energetycznym jako że ten poziom reaguje najszybciej. Oni są w stanie zobaczyć chorobę na jakiś czas przed tym zanim pojawią się dolegliwości fizyczne lecz nie jest to przewidywanie. Jest to już zauważenie samej choroby – tylko jakby od kuchni.

Wielu ludzi twierdzi, że takie dolegliwości jak guzy, kamienie nerkowe, kamienie żółciowe dadzą się wyleczyć wyłącznie operacyjnie. I to w uproszczony sposób – jeśli ktoś ma kamienie w woreczku żółciowym to lekarze nie wyjmują kamieni tylko wycinają cały woreczek. Działają jak mechanik, który zauważywszy, że przycisk klaksonu w kierownicy nie działa – wymontowuje całą kierownicę. Na zawsze. Guzy lub kamienie są wytworem organizmu. Organizm sam je wytworzył z tego co mu dostarczamy. Nikt w nocy się nie zakradł, nie dał młotkiem po głowie (narkoza) nie rozpruł brzucha żyletką i nie powrzucał kamieni do organizmu. I to w taki sposób że dany delikwent rano niczego nie zauważył. Podobnie z guzem. Nikt nie powkładał żadnych rzeczy do organizmu. A jeśli są one wytworem organizmu to ten sam organizm – odpowiednio kierowany – sam je usunie – dokładnie tak samo jak je stworzył. Ale nie usunie ich w ciągu miesiąca – tak samo jak nie w ciągu miesiąca się pojawiły. trzeba mu dać tyle samo czasu ile miał aby je stworzyć. £ącznie z chorobą zawartą na początku w ciele energetycznym. Niektórzy ludzie na swoje kamienie czy guzy pracują naprawdę ciężko kilka lat. Nie da się ich wyleczyć w ciągu miesiąca. Jeśli osoba idąca na operację myśli, że po operacji będzie zdrowa to się bardzo ale to bardzo myli. Nie da się odwrócić choroby, zwłaszcza długotrwałej w ciągu np. tygodnia. Jeśli przez ostatnie 5 lat chodziliśmy do pracy (przykładowo) przez którą mamy kamienie w woreczku żółciowym to po operacji nie będziemy zdrowi. Nie przeszliśmy żadnej terapii tylko pozbyliśmy się WYNIKÓW choroby. Nie samej choroby tylko jej wyników. Jeśli nie zmienimy stylu życia to organizm znowu wytworzy kamienie – tym razem gdzie indziej. Choroba nie została wyleczona.

Tak mi się myśli ostatnio czy np. kamienie w woreczku żółciowym nie są spowodowane nadmiernym kumulowaniem złości/gniewu w organizmie a kamienie nerkowe kumulowaniem strachu? Podaję temat do dyskusji.

Wpis został przeczytany 1870 razy 🙂

 Posted by at 12:44

 Leave a Reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

(required)

(required)